Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabrakło im szczęścia oraz dokładności

Łukasz Madej
Adrian Danek ma 22 lata
Adrian Danek ma 22 lata fot. kow
I liga piłkarska. - Założenia były ofensywne. Trener mówił, żeby „ciągnąć” grę do przodu, żebym grał z boku jeden na jeden - mówi Adrian Danek, pomocnik Sandecji.

W minionej kolejce Sandecja przegrała 0:2 w Bytowie, a 22-latek na boisku pojawił się w 75 min, w miejsce prawego pomocnika Bartłomieja Dudzica. Wszedł przy wyniku 2:0, ale niewiele zabrakło, a zostałby bohaterem „biało-czarnych”.

- Starałem się jak najbardziej przeć do przodu. Mogłem zdobyć gola z „główki”, ale nie udało się. Piłka spadła mi bardziej na bark, przeleciała kilka centymetrów obok słupka. Do tego potem, też po strzale głową, trafiłem w spojenie. W ogóle brakowało nam w Bytowie troszeczkę szczęścia i dokładności. Miałem stuprocentową sytuację i __powinienem ją wykorzystać - opowiada Danek.

Sporo krwi piłkarzom z Nowego Sącza napsuł bramkarz Gerard Bieszczad, który kiedyś był zawodnikiem właśnie „biało-czarnych”. W dużej mierze dzięki niemu Bytovia (bramki z rzutu karnego i wolnego) Sandecję ograła już po raz piąty z rzędu.

- Czy to u siebie, czy na wyjeździe, coś nam ta Bytovia nie leży. Nie wiem, dlaczego, nie wiem, czym to jest spowodowane. Najgorsze w tym jest, że nie możemy im strzelić gola, bo nawet jak kiedyś przegraliśmy 1:6, to po bramce samobójczej. Musimy to przełamać i mam nadzieję, że tak się stanie w następnej rundzie. I w końcu wygramy - twierdzi Danek.

Sandecja przegrała, ale za występ w Bytowie zebrała pochwały. - Nie musieliśmy przegrać. To wynik idzie jednak w __świat. Nikt nie będzie pamiętać, jak kto grał, ale kto zwyciężył. Praktycznie cały mecz prowadziliśmy grę. Ja miałem sytuacje, do __tego Gerard Bieszczad wybronił uderzenie Maćka Małkowskiego, również Dawid (Janczyk - przyp.) oddał dobry strzał. A rywale klarownych okazji nie stworzyli żadnych, jedynie po tych stałych fragmentach. Zabrakło nam troszeczkę szczęścia, przecież przy golu z rzutu wolnego był rykoszet. Mogliśmy zremisować lub nawet wygrać - opowiada Danek.

Wczorajszym treningiem piłkarze Sandecji zamknęli już temat Bytovii. - Należy patrzeć do przodu. Teraz przed nami dwa mecze u siebie. Trzeba zbierać punkty, po prostu - uważa.

Jutro Sandecja, w zaległym spotkaniu 7. kolejki, podejmie Olimpię Grudziądz, a w sobotę wicelidera z Suwałk. - W przeciwieństwie do Bytovii, Olimpia to drużyna, z którą byliśmy w stanie wygrywać. Całkiem inny zespół, inaczej grający - wyjaśnia Danek.

Jeśli z Olimpią „biało-czarni” zwyciężą, będą mieć 14 punktów i tym samym przed meczem z wiceliderem będą zajmować czwarte miejsce w tabeli, ze stratą tylko 2 „oczek” do Wigier.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski