– Kłódka na bramie wisiała, ale z chłopakami ją przepiłowaliśmy i teraz możemy spokojnie grać – przyznaje Michał, stały bywalec niedawno wybudowanego kompleksu sportowego w podtarnowskiej Radlnej.
Na dzieciach linia średniego napięcia, która biegnie tuż nad boiskiem i placem zabaw, nie robi żadnego wrażenia. Niebezpieczeństwo dosłownie jednak wisi w powietrzu.
– Boisko nie zostało jeszcze oficjalne oddane do użytku. Nie otrzymaliśmy takiego pozwolenia, ale jesteśmy w trakcie jego uzyskiwania. Wszyscy, którzy przebywają tam, robią to na własną odpowiedzialność – komentuje sytuację Piotr Pawlina, rzecznik wójta gminy Tarnów.
Michalina Nadczuk, powiatowa inspektor nadzoru budowlanego w Tarnowie twierdzi jednak, że dotychczas z gminy Tarnów nie wpłynęło żadne pismo o wydanie zgody na użytkowanie boiska i placu zabaw. Powodem może być problem z ewentualnym przeniesieniem linii energetycznej. Choćby z racji sąsiedztwa głównej drogi przebiegającej przez Radlną i stojących w pobliżu domów i zabudowań gospodarczych.
– Nie ma jeszcze decyzji, w jaki sposób ta linia będzie przebiegać. Nie wiadomo też, kiedy jej przenosiny nastąpią – przyznaje Piotr Pawlina.
Zatem gotowe boisko ze sztuczną nawierzchnią oraz plac zabaw dla najmłodszych ciągle są oficjalnie zamknięte. Mimo to użytkowników, zwłaszcza w weekendy, nie brakuje.
– A co mamy robić? Brakuje tutaj innego miejsca, żeby wyjść z dziećmi albo pograć w piłkę. Nie można było pomyśleć o wszystkim wcześniej, zanim boisko zbudowano? – dziwi się pani Teresa, mieszkanka Radlnej. – Tutaj dużo rzeczy było robionych bez głowy. Miejsce do zabawy dla małych dzieci jest zaraz przy głównej drodze i nie ma tam żadnego ogrodzenia. Boimy się, że w końcu ktoś wpadnie pod samochód.
Sprawą na najbliższej sesji, na wniosek mieszkańców Radlnej, mają zająć się radni gminy Tarnów. Równocześnie bada ją powiatowa inspektor nadzoru budowlanego w Tarnowie. Według tej instytucji, inwestycja została wykonana niezgodnie z warunkami pozwolenia na budowę, co więcej, efekt końcowy znacznie odbiega od ustaleń zapisanych w dokumencie.
– Nie chodzi tylko o linię energetyczną przebiegającą nad kompleksem sportowo–rekreacyjnym, ale także o to, że wymiary i inne parametry nie są zgodne z projektem – twierdzi Michalina Nadczuk, powiatowa inspektor nadzoru budowlanego w Tarnowie. – Prowadzimy w tej sprawie postępowanie naprawcze i czekamy na wyjaśnienia.
Na finał urzędniczych postępowań przyjdzie mieszkańcom Radlnej jeszcze długo poczekać. W gminie Tarnów to nie pierwszy taki przypadek. Podobny problem, dokładnie rok temu, pojawił się w Tarnowcu. Tam boisko orlik na otwarcie musiało czekać kilka miesięcy.
ROZMOWA z ROMANEM GÓRSKIM, dyrektorem Powiatowego Inspektoratu Budowlanego dla miasta Tarnowa
– Przepisy dopuszczają budowę boisk i placów zabaw pod liniami średniego napięcia?
– Zdecydowanie nie. Nie realizuje się tego typu obiektów koło linii energetycznych. To niezgodne z prawem budowlanym i nie powinno się w ogóle wydać pozwolenia na budowę.
– Czym grozić może sąsiedztwo linii energetycznej i obiektu sportowego?
– To zagrożenie dla osób przebywających w pobliżu, związane z oddziaływaniem pola magnetycznego. W dodatku może nastąpić uszkodzenie mechaniczne, związane choćby ze zwykłą zabawą, czy grą w piłkę. Mocne kopnięcie, czy nawet wyrzucenie piłki w kierunku przewodów elektrycznych, może spowodować zerwanie linii pod napięciem. Taki scenariusz mógłby się okazać tragiczny w skutkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?