Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Za Polskę odpowiada PiS [WIDEO]

Grzegorz Skowron
fot. GRZEGORZ JAKUBOWSKI
Wybory. Jeśli potwierdzą się sondażowe wyniki, PiS odniesie największy sukces polityczny w niepodległej Polsce. Będzie mógł rządzić sam, bez koalicjanta. Wśród pokonanych jest nie tylko PO, ale również SLD, które nie wejdzie do parlamentu. Ważą się losy PSL i partii KORWIN.

Polacy zdecydowali wczoraj, że w Sejmie zasiądą posłowie 5 ugrupowań: Prawa i Sprawiedliwości, Platformy Obywatelskiej, Kukiza’15, Nowoczesnej Ryszarda Petru i Polskiego Stronnictwa Ludowego. Jak wynika z badania late pool przeprowadzonego pod lokalami wyborczymi przez Ipsos na zlecenie TVP, TVN i Polsatu, na PiS głosowało 37,7 proc., na PO - 23,6, na Kukiza - 8,7, na Nowoczesną - 7,7, na PSL - 5,2 proc.

Copy: Wybory 2015. Late poll
Create column charts

Jeśli te wyniki się potwierdzą, PiS będzie mieć 232 posłów w 460-osobowym Sejmie. A to oznacza, że może samodzielnie stworzyć rząd. Nic więc dziwnego, że w sztabie PiS panowała wczoraj euforia. - Jeszcze żadna partia w polskiej demokracji nie wygrała samodzielnie wyborów - powiedział tuż po ogłoszeniu nieoficjalnych wyników prezes PiS Jarosław Kaczyński. I oświadczył, że „duch wygrał z ciałem”.

Wyniki wyborów parlamentarnych 2015 do Sejmu i Senatu: PiS - 37,7%, PO - 23,6% [WYNIKI LATE POLL] >>

Zupełnie inna atmosfera dominowała w sztabie PO, która po 8 latach rządów przechodzi do opozycji. Tam tuż po godz. 21 zaległa cisza, a przemówienie premier Ewy Kopacz zakończyły skromne brawa.

Wyniki wyborów 2015. W Koszycach PiS i Bernacki >>

To i tak nic wobec nastroju klęski, jaki zapanował wśród kandydatów Zjednoczonej Lewicy. Dla tego komitetu 6,6 proc. oznacza klęskę, bo koalicja musiała zdobyć co najmniej 8 proc. - To jest bardzo dobry wynik - próbowała przekonywać liderka ZL Barbara Nowacka i apelowała, by nie tracić... ducha.

B. Szydło: Lech Kaczyński wytyczył nam drogę. Poszliśmy nią i zwyciężyliśmy

Źródło: TVN24

Wyniki wyborów 2015. PiS bez konkurencji w gminie Kozłów >>

O sporym sukcesie mogą mówić Paweł Kukiz i Ryszard Petru. Pierwszy będzie miał 42 posłów, drugi - 30. Kukiz zapowiedział, że w ciągu 2 lat obecny system pęknie, a Petru, iż wczorajszy wynik to dopiero początek drogi.

Zwycięstwo PiS, klęska SLD, sukces Kukiza i Nowoczesnej
PiS wygrało w 14 województwach, PO tylko w 2. Taki wynik przewidzieliśmy w naszym piątkowym sondażu. Frekwencja wyniosła 51,6 proc. W Małopolsce partia Jarosława Kaczyńskiego zdobyła aż 49,1 proc.

Wszystko wskazuje na to, że PiS samodzielnie stworzy rząd. Nie potrzebuje do tego koalicjanta, bo zdobyte wczoraj 37,7 proc. głosów przełoży się na 232 miejsca w 460-osobowym Sejmie. Nawet jeśli KORWiN przekroczy 5-proc. próg wyborczy (exit pool dał tej partii 4,9 proc.), to i tak PiS utrzyma większość w parlamencie.

Zwycięstwo PiS jest niepodważalne. Ta partia wygrała aż w 14 z 16 województw. Wszystko wskazuje na to, że lepszy wynik od PO ma także w Krakowie.

Bez zemsty

Nic więc dziwnego, że w sztabie PiS panowała wczoraj euforia, gdy na mównicy pojawił się Jarosław Kaczyński. - Panie prezydencie, melduję wykonanie zadania - rozpoczął swoje wystąpienie prezes PiS. Tłum skandował „Lech Kaczyński”, a potem pojawiło się wspomnienie kilku innych ofiar katastrofy smoleńskiej.

G. Schetyna: Pamiętam porażki PO. Potrafię wyciągać z nich wnioski

Źródło: TVN24

- Wyciągamy rękę do wszystkich tych, którzy chcą zmieniać Polskę. Powinno nas być jak najwięcej, bo zadania, które stoją przed nami są ogromne i niesłychanie trudne. Chcę mocno podkreślić, że prawo będzie egzekwowane, ale nie będzie żadnej zemsty i osobistego odgrywania się. Nawet wobec tych, którzy upadli i to z własnej winy - przekonywał Kaczyński.

Beata Szydło stwierdziła, że sukces PiS zawdzięcza pokorze i pracy. Nie padło ani jedno słowo o tym, że kandydatka PiS na premiera zaczyna tworzyć nowy rząd.

Smutne gratulacje

- Szanujemy werdykt wyborców - powiedziała wczoraj wieczorem premier Ewa Kopacz gratulując zwycięzcom. Sztab PO opustoszał zaledwie w 45 minut po ogłoszeniu nieoficjalnych wyników.

Porażka Platformy nie jest niespodzianką. Wszystkie przedwyborcze sondaże dawały jej nieco ponad 20 proc. Ale w porównaniu do wyniku sprzed 4 lat zdobyte wczoraj 23,4 proc. głosów oznacza spadek poparcia o blisko połowę. I co ważniejsze - oddanie władzy po 8 latach rządów i przejście do opozycji. Teraz zamiast kompletowania nowej Rady Ministrów Ewę Kopacz czeka wewnętrzna walka o władzę w partii.

Nowa siła

Wynik Pawła Kukiza i jego kandydatów trzeba uznać za sukces. Choćby dlatego, że przedwyborcze sondaże pokazywały, że Kukiz’15 walczy o przekroczenie progu wyborczego. Wczorajsze 9-proc. poparcie to wprawdzie dwa razy słabszy wynik niż uzyskał Paweł Kukiz jako kandydat na prezydenta uzyskał w maju, ale dające mu 44 posłów. I być może wpływ na to, co będzie robił nowy rząd.

O wyniku tego ugrupowania mogła zdecydować debata ośmiu liderów komitetów wyborczych, w której Paweł Kukiz był najbardziej wyrazisty. - Chcieli nas zmiażdżyć, ale 25 października narodził się nowy ruchu, który w ciągu dwóch lat zmieni konstytucję i odda państwo obywatelom. Za dwa obecny system pęknie - mówił Paweł Kukiz.

Nadzieja pogrążyła lewicę

Debata liderów komitetów wyborczych najprawdopodobniej zdecydowała też o klęsce Zjednoczonej Lewicy. To podczas niej najlepiej oceniono Adriana Zandberga z Razem, na którą wczoraj zagłosowało 3,9 proc., choć sondaże nie dawały jej nawet 1 proc.

Gdyby te głosy dostała Zjednoczona Lewica, przekroczyłaby wymagany dla koalicji 8-proc. próg wyborczy. A tak po raz pierwszy od 1989 roku w Sejmie nie zasiądą posłowie SLD. Poza Sejmem będzie też Janusz Palikot. Paradoksalnie nowa nadzieja lewicy, tak nazwano Zandberga, okazał się gwoździem do trumny dla partii wywodzącej się z przewodniej siły narodu w czasach PRL.

Początek drogi

O ile Partia Razem zabierała głosy Zjednoczonej Lewicy, to Nowoczesna Ryszarda Petru skorzystał na spadku popularności Platformy. Uzyskane przez Nowoczesną 7,1 proc. głosów przełoży się na 22 miejsca w Sejmie.
Ryszard Petru wierzy, że rzeczywisty wynik będzie jeszcze lepszy. - Pięć miesięcy temu nas nie było. To sukces Polski optymistycznej; Polski, która chce iść do przodu - mówił Petru.

Walczą o próg

Wczorajszy sondaż wyborczy pokazywał, że PSL przekroczyło 5-proc. próg wyborczy, za to KORWiN znalazł się tuż pod nim.

Ludowcy najprawdopodobniej będą mieć 18 posłów. Gdyby rzeczywisty wynik był niższy niż 5 proc., to byłaby jeszcze większa sensacja niż nieobecność lewicy w Sejmie. Wprawdzie w każdym sondażu PSL oscylował na granicy progu, ale zawsze w wyborach ta partia miała lepszy wynik niż w badaniach ankietowych. I tym razem może być podobnie.

Janusz Korwin-Mikke już pogodził się z porażką. - To dla najgorszy możliwy scenariusz i obawiam się, że nikogo nie przekonaliśmy - powiedział podczas wieczoru wyborczego prezes partii KORWiN.

Duża frekwencja

Do urn poszło wczoraj 51,6 proc. uprawnionych do głosowania. W kilku komisjach w Krakowie trzeba było dowieźć karty do głosowania, kart zabrakło także na warszawskim Ursynowie.

Cztery lata temu w wyborach parlamentarnych frekwencja nie przekroczyła 49 proc., a w majowych wyborach prezydenckich wyniosła 55 proc.

Komentarz
PiS zmiotło konkurencję, uzyskując od Polaków mandat dużo silniejszy niż wtedy, gdy po raz pierwszy wygrywało wybory w 2005 roku. To ogromny kredyt zaufania od milionów ludzi, niezadowolonych z dysproporcji pomiędzy świetnymi statystykami gospodarczymi a poziomem życia Polaków, dodatkowo rozeźlonych lekceważącym stosunkiem władz do afery taśmowej. Co ciekawe, zwycięska partia Jarosława Kaczyńskiego uzyskała wynik bardzo bliski temu, który w 2001 roku zanotował SLD, a w 2007 r. PO. Wynik dający (dzięki korzystnemu przelicznikowi głosów na mandaty) gwarancję silnej i stabilnej władzy, która nie będzie miała na kogo zwalić winy w razie niepowodzeń. I w tym tkwi przestroga dla nowego rządu.

Rozbudzono w narodzie ogromne oczekiwania. Miliony Polaków czekają teraz na dowód, że szuflady nowej ekipy rzeczywiście są pełne pomysłów wartych miliardy złotych. Jeśli tak się nie stanie, dzisiejsze zwycięstwo będzie jutrzejszą klęską. Warto bowiem pamiętać, jak PO roztrwoniła swój kapitał, a zwłaszcza, jak sromotną klęskę poniósł SLD (tylko 11 proc. głosów) zaledwie cztery lata po niesamowitej wiktorii z 2001 roku.

A propos SLD. Wczorajsze wybory to właściwie koniec tej partii. I pewnie wśród Czytelników „Dziennika Polskiego” nie znajdzie się wielu, którzy uroniliby łzę po lewicy. A właściwie po karykaturze lewicy, bo pełen dawnych działaczy reżimu komunistycznego Sojusz był w ostatniej dekadzie partią zainteresowaną przetrwaniem w komfortowych warunkach, a nie programem dla kraju. Jeśli Polska ma mieć lewicę, to niech ma ona twarz Zandberga (nawet w koszulce z Marksem), a nie Millera.

Na naszych oczach kończy się pewna epoka. Epoka łącząca obecny świat polityki z PRL-em. Znika SLD, a PSL, któremu nigdy nie udało się zerwać do końca maski ZSL-u, poniósł dotkliwą klęskę, przegrywając z kretesem także na wsi. Dla partii klasowej (bo taki wciąż był PSL) nie ma już w zasadzie miejsca na scenie politycznej i chyba dla nikogo nie jest tajemnicą, że za cztery lata partia ta nie będzie miała szans na parlament. A wtedy zniknie.

Walkę o przetrwanie stoczy też Platforma. Jeśli chce wrócić do gry, to na pewno nie z Ewą Kopacz na czele. Problem w tym, że jedynym politykiem, mogącym stać się lokomotywą partii, jest Grzegorz Schetyna. Czy to jednak możliwe, by Donald Tusk schował do kieszeni urazy i pozwolił dawnemu przyjacielowi (a takich się zazwyczaj nie lubi najbardziej) pociągnąć ten rozklekotany skład po nowych torach, w nowym kierunku? Jeśli tego nie zrobi, elektorat centrowy może pójść do Ryszarda Petru.

Na tym tle sytuacja PiS jest komfortowa. Walki frakcyjne szybko mu nie grożą. Jeśli PiS przegra, to z oczekiwaniami Polaków albo z samym sobą. Nie lekceważyłbym jednak tego „przeciwnika”. Bywa najgorszy.
Marek Kęskrawiec

Opinie ekspertów

Prof. Marek Bankowicz, politolog z UJ:
PiS wygrało bardzo wysoko, w granicach najwyższych notowań, jakie uzyskiwało w sondażach. I przejmie władzę, nawet gdyby zabrakło mu kilku mandatów do uzyskania większości.Taki polityk jak Jarosław Kaczyński potrafi „przekonać” grupkę posłów z innych stronnictw, by przystąpili do rydwanu zwycięzców. PO matematycznie uzyskała niezły wynik, lecz politycznie - niemal katastrofalny. Od PiS dzieli Platformę przepaść. Dla Ewy Kopacz oznacza to utratę nie tylko posady szefa rządu, ale też lidera PO. Ponadto, Platformie grozi też „kąsanie”przez Nowoczesną Ryszarda Petru.
Pełną katastrofę poniosła Zjednoczona Lewica. Dla SLD i Twojego Ruchu to koniec. Wiatr w żagle może dostać Partia Razem, która grać będzie na to, że jest jedyną prawdziwą, socjalną lewicą. Niezależnie od tego, czy PSL wprowadzi kilku posłów do Sejmu, czy nie, ludowcy przestaną odgrywać jakąkolwiek rolę na szczeblu centralnym. (K.W.)

Prof. Andrzej Piasecki, politolog z Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie:
Stronnictwo Jarosława Kaczyńskiego triumfuje. Rozmiary odniesionego zwycięstwa mogą dziś dawać jego politykom poczucie rekompensaty za osiem lat bycia opozycją.
PO poległa. Dla Ewy Kopacz oznacza to pożegnanie się z kierowaniem partią. Porażka PO i Kopacz jest też klęską Donalda Tuska.
Zjednoczona Lewica była, minęła. Stare kadry, na czele z Leszkiem Millerem i Januszem Palikotem, schodzą do politycznego lamusa. I dobrze. Ich sytuację pogarsza fakt, że rozpędza się Partia Razem, która może przejąć rolę głównej siły lewicowej w Polsce. Los SLD i Twojego Ruchu może podzielić PSL.
Paweł Kukiz w ciągu kilku miesięcy od wyborów prezydenckich utracił około 60 proc. zwolenników. Wygrała za to Nowoczesna, bo startowała z zerowego poziomu. (K.W.)

Dr Łukasz Stach, politolog z Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie:
Rzadko kiedy tak łatwo można wydawać oceny po wyborach, jak obecnie. To, że pełnych wyników nie znamy, nie zmienia wiele. Wielki wygrany jest jeden: PiS. Przegranych mamy za to kilku. PO uzyskała znośny wynik, patrząc przez pryzmat poparcia w sondażach. Jednak w wymiarze politycznym Platforma doznała sromotnej klęski. Jeszcze rok temu jej politycy przekonywali, że nie mają z kim przegrać. Dziś nie znamy odpowiedzi na pytanie, czy szefem PO zostanie Grzegorz Schetyna, czy raczej po władzę w partii sięgną inni ludzie, np. Rafał Trzaskowski lub Tomasz Siemoniak.
Zjednoczonej Lewicy gwóźdź do trumny wbiła Partia Razem, a ściślej jeden z jej liderów Adrian Zandberg. Dla PSL wczorajszy wynik oznacza utratę posad dla partyjnych działaczy. (K.W.)

Spokojne wybory, ale incydentów nie zabrakło
Do najpoważniejszego incydentu doszło w Biskupinie, gdzie w lokalu wyborczym wybuchł pożar, głosowanie przerwano na 1,5 godziny i komisję przeniesiono w inne miejsce. Ponieważ wyborcy cierpliwie czekali na wznowienie głosowania, nie przedłużono pracy tej komisji. W Olsztynie do jednego z lokali wyborczych wszedł mężczyzna ubrany w wojskowe ubranie, miał przy sobie broń (najprawdopodobniej wiatrówkę), groził innym i próbował powstrzymać głosowanie; zatrzymała go policja. W Chrzanowie od pracy odsunięto członka komisji, u którego badanie alkomatem wykazało 1,4 promila alkoholu we krwi. Przewodniczący jednej z komisji we Włocławku zrywał plakaty wyborcze. (GEG)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski