MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Za moich czasów

Redakcja
Barbara Rotter-Stankiewicz

Wielodzietna rodzina państwa X. z podkrakowskiej wsi. Kilkanaścioro dzieci, bezrobotny ojciec, egzystują wyłącznie dzięki zapomogom, pomocy gminy, Caritas i po prostu dobrych ludzi. W takiej sytuacji o luksusach nie można nawet marzyć. Tymczasem za domem, który przyznał im wójt, zobaczyłam... cztery samochody. Dwa - innych lokatorów, ale dwa należące do państwa X. Jeden - jak się okazało - zepsuty, drugim ojciec zawozi dzieci do szkoły, do lekarza, na rehabilitację, jeździ na większe zakupy. W pierwszej chwili - szok. Jak to? Niby tacy biedni, a mają samochód!
Bo przez wiele lat posiadanie auta było dowodem na to, że komuś powodzi się nawet nie dobrze, ale znakomicie. Takie były relacje między zarobkami a cenami samochodów. Żeby dorobić się czterech kółek, trzeba byłoby odkładać wieloletnią pensję. Fiacik czy syrenka były przecież szczytem marzeń. Na samochodzie nigdy się nie traciło - jako dobro wysoce deficytowe używany sprzedawało się drożej niż kosztował - oficjalnie - nowy. Potem aut zaczęło przybywać, ale jeszcze kilkanaście lat temu ktoś, kto na wsi miał samochód, był wyjątkiem. Dziś niemal przy każdej chałupie stoi auto, a nie należy wcale do rzadkości, że jest ich kilka. Inna rzecz - jakiej są jakości. Z reguły to tzw. stare rzęchy, które kupić można nawet za 300 - 500 zł.
Wprawdzie nigdy nie wiadomo, kiedy taki pojazd odmówi ostatecznie posłuszeństwa i będzie się nadawał wyłącznie na złom, ale jeśli ktoś potrafi sam przy nim "podłubać", albo ma zaprzyjaźnionych mechaników - ryzykować może. I ryzykuje. Samochody w cenie roweru kupują zazwyczaj młodzi ludzie i miesiącami doprowadzają do stanu używalności. Gdy jedno auto rozleci się, kupują następne, najlepiej tej samej marki, a poprzednie trzymają "na części". Póki się da, jeżdżą na zakupy, do rodziny, do lekarza, na randki, do szkoły i do pracy.
Pewnie, że są "fury", za które płaci się majątek i na które stać rzeczywiście tylko najbogatszych, ale samochód przestał być luksusem i dowodem na to, że komuś dobrze się powodzi - stał się ułatwieniem, na które może sobie pozwolić niepomiernie więcej ludzi niż jeszcze kilkanaście czy kilkadziesiąt lat temu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski