Dlaczego na zdjęciach ostatnich targów informatycznych w Hanowerze są sami mężczyźni? Czy to normalne, że na robotyce kobiety można policzyć na palcach jednej ręki, a i tak w trakcie studiów rezygnują, bo nie wytrzymują męskiej presji? Czy start-upy mają płeć?
Odpowiedzi na tego typu pytania szukali uczestnicy VI konferencji z cyklu „Nie wystarczy być... kobietą”, organizowanej przez Instytut Studiów Strategicznych. Wczorajsze spotkanie poświęcone było głównie startupom i miejscu kobiet w innowacyjnej gospodarce.
- Kiedy 27 lat temu zaczynałam karierę, wszyscy mówili, że potrzeba czasu, by kobiety miały większy udział w zarządzaniu. Dziś słyszę to samo - powiedziała Ania Jakubowski, członek zarządu Banku Millenium. Według niej potrzebne jest wprowadzenie parytetów do gospodarki, bo tylko to wymusi zmiany i zlikwiduje uprzedzenia wobec kobiet jako kandydatek na najwyższe stanowiska. - To takie same uprzedzenia, jak to, że wyżsi zarabiają więcej, statystycznie nawet 200 tysięcy euro, w trakcie całej kariery. Choć nie wiadomo dlaczego. Bo wydają się pewniejsi, silniejsi, mądrzejsi? - zastanawiała się Ania Jakubowski.
Marilin Perez-Mazan, dyrektor działu tworzenia oprogramowania w Centrum Badawczo-Rozwojowym Motorola Solutions Polska, przyznała, że w jej 120-osobowym zespole są tylko 4 kobiety. - Ale nigdy nie spotkałam się z sugestią, że moja płeć powinna mieć wpływ na mój zawód. Po prostu robiłam to, co chciałam robić - powiedziała pani informatyk. Jej zdaniem parytety nie są najlepszym rozwiązaniem na wzrost udziału kobiet w innowacjach, bo nie można nic robić na siłę. - Nie słyszałam nigdy o akcji „więcej facetów pielęgniarek” - stwierdziła.
Mniejsza aktywność kobiet w raczkujących przedsięwzięciach innowacyjnych wynika m.in., z ciągle powszechnego przekonania, że płeć piękna jest mniej skłonna do ryzyka, wykazuje się mniejszą aktywnością menedżerską i trudniej odnajduje się na stanowiskach kreatywnych.
- Start-up może mieć płeć, statycznie rzecz biorąc, kobiety są w nich słabo reprezentowane - przyznał Michał Górecki z firmy DGP, specjalista ds. inwestycji venture capital. - Ale to też szansa dla kobiet na ciekawe projekty, które do tej pory gdzieś umknęły rynkowi - dodał.
Najlepszym tego przykładem jest serwis eataway.com, za pośrednictwem którego można zamówić kolację u kogoś w domu. - Nikt, komu mówiłam o tym pomyśle, nie powiedział mi, że jest dobry, bo przecież nikt nie będzie chciał jeść dziwnych posiłków u obcych ludzi - przypomniała Marta Bradshow, właścicielka serwisu łączącego kucharzy i miłośników domowego jedzenia na całym świecie.
Bogumiła Matuszewska-Wojtyła jest współzałożycielką startupu DrOmnibus, którzy tworzy aplikacje dla dzieci z zaburzeniami zachowania i rozwoju. Na razie to tylko wspomaganie dla terapeutów, ale niektórzy z nich już boją sie, że oprogranowanie odbierze im kiedyś pracę.
WIDEO: Paweł Blajer o różnicach w zarobkach w Polsce i w innych krajach
Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news
Follow https://twitter.com/dziennipolskiDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?