MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wysepka niezmienności

Redakcja
Ile lat stał w kolejkach, zwanych też ogonkami, ktoś, kto większość życia spędził w słusznie minionym okresie? Kolejki były wówczas wszechobecne.

Andrzej Kozioł: MOIM ZDANIEM

Stało się po ryby (przed Wigilią), po szynkę (przed Wielkanocą), ale od ogonków nie był wolny także dzień powszedni. Tasiemcowate kolejki ustawiały się przed sklepami spożywczymi, przed masarniami – zwłaszcza przed nimi. Nie wspomnę o ogonkach po dobra luksusowe lub uchodzące wówczas za luksusowe. Działały w nich komitety kolejkowe, powołane ad hoc społeczne ciała uzbrojone w zeszyt i długopis. W zeszycie zapisywano nazwiska uprawnionych do stania w wielodniowym ogonku. Codziennie należało zameldować się przed obliczem komitetu, a jednorazowa nieobecność oznaczała wygnanie z przedsionka raju, skreślenie z kolejkowej listy...

Kolejki zniknęły wraz ze zmianami ustrojowymi.

Jednak nie do końca, nie wszystkie.

W Krakowie przez długie lata ludzie stali przed konsulatem amerykańskim w oczekiwaniu na upragnione wizy. Do dolarowego raju można się było dostać tylko przez piekło prawdziwie komunistycznych ogonków. Kiedy dolary straciły blask, kolejki skurczyły się.

Niegdysiejsze ogonki ciągle trwają w urzędach pocztowych, bastionie dawno minionych czasów. Właśnie napływają pisemka niezbędne do rozliczeń podatkowych. Przed rokiem wpłynęło na konto kilka złotych, teraz trzeba czekać na odpowiedni dokument. Kilkanaście minut, pół godziny...

Wracają wspomnienia, ale, niestety, człowiek nie czuje się młodszy...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski