MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wynik wyda wyrok

Jacek Żukowski
Marcin Budziński (z prawej) znalazł sobie miejsce zarówno w poprzednim, jak i w obecnym zespole
Marcin Budziński (z prawej) znalazł sobie miejsce zarówno w poprzednim, jak i w obecnym zespole FOT. ANDRZEJ BANAŚ
Piłka nożna. Którą drużynę Cracovii kibice będą lepiej wspominali – tę trenera Wojciecha Stawowego czy tę obecnie prowadzoną przez Roberta Podolińskiego? Różni je bardzo wiele.

Za piłkarzami Cracovii cztery mecze ligowe pod wodzą nowego szkoleniowca – Roberta Podolińskiego. Kibice mogą porównywać, który zespół jest lepszy – ten poprzedni, trenowany przez Wojciecha Stawowego czy ten obecny.

Rok temu drużyna wywalczyła w czterech meczach 4 punkty, teraz ma o jeden mniej. Niby niewiele, ale różni je sporo – przede wszystkim system gry. Ustawienie 4-3-3 przeszło w 3-5-2, długie rozgrywanie akcji, słynna już „tiki-taka”, ustąpiła miejsce prostszym środkom. Spadł znacząco procent czasu, w którym drużyna utrzymywała się przy piłce.

Wiele można było zarzucić Cracovii z ubiegłego sezonu, ale na pewno nie to, że ma nierozpoznawalny styl. Teraz trudno doszukać się czegoś, co wyróżniałoby ją na tle innych. – Czekam, aż Cracovia zacznie grać trochę lepiej, bo konstruowanie akcji to przede wszystkim Budziński i Deleu na prawej stronie. Więcej piłkarzy do kreowania gry nie widać. Brakuje jej Nowaka w formie, który mógłby skontrować, brakuje jakości i pewności siebie – ocenia ekspert stacji Canal Plus Kazimierz Węgrzyn.

– Ustawienie obrony jest inne, ale są podobieństwa – mówi inny z ekspertów Canal Plus Maciej Murawski. – Za Stawowego przy rozegraniu piłki między dwóch stoperów wchodził defensywny pomocnik, teraz jest trójka w środku. Cracovia nadal próbuje utrzymywać się przy piłce, ale nie jest to tak ekstremalne jak za Stawowego. Żaden zespół nie próbował tak grać. Ten sposób ma wiele zalet, ale też wiele wad, co uwidoczniło się, gdy przyszły trudne chwile.

Do niedawna okazji do zdobycia goli nie brakowało, teraz stwarzanie zagrożenia przed bramką rywala przychodzi „Pasom” z wielkim trudem. – Dawna drużyna potrafiła stworzyć pięć sytuacji bramkowych po koronkowych akcjach. Kibice otwierali buzie z podziwu. Dziś takich sytuacji jest mało, jak już są, to z przypadku – zaznacza Węgrzyn.

Wady obecnego systemu? Może nie tyle chodzi o propozycję gry, bo ta – co pokazał brazylijski mundial – idzie za światowymi trendami, ale brak wykonawców.

– Nie widzę skrzydłowych w tym systemie – zaznacza Murawski. – To gra raczej z wahadłowymi zawodnikami, którzy mają wiele ofensywnych i wiele defensywnych zadań. Zapewne dla trenera Podo­lińskiego wzorem jest Juven­tus, który czasem gra bez skrzydłowych. Na razie nie ma na skrzydle piłkarza, który zrobi tam różnicę w pojedynkach. Każdy system ma wady i zalety. Podstawową wadą tego obecnego jest ta, że przy grze z typowymi środkowymi pojawiają się problemy w obronie. Z kolei trudno oszukać obronę składającą się z pięciu zawodników.

„Pasy” jeszcze szukają piłkarzy. Priorytetem jest pozyskanie defensywnego pomocnika. Z tym nie za bardzo zgadza się Węgrzyn.

– Adam Marciniak i Da­mian Dąbrowski dają sobie radę na tej pozycji – mówi były obrońca. – Jeśli trener chce grać na jednego defensywnego pomocnika, to nie powinien mieć problemów. Szukałbym raczej kogoś do pomocy Marcinowi Budzińskiemu. Gdyby on złapał kontuzję, byłaby katastrofa.

Na razie za wcześnie na twierdzenie, która Cracovia jest lepsza. Wszystko zweryfikuje wynik. Jeśli ta obecna wywalczy więcej punktów od poprzedniego zespołu, nikt nie zatęskni za nim. Jeśli jednak dorobek będzie podobny, to wielu kibiców może jeszcze wspomnieć czasy teamu Stawowego. Przynajmniej miał wyrazisty styl i starał się grać w piłkę...

BĘDZIE SŁOWENIEC?

Działacze Cracovii czynią starania, by zakontraktować jeszcze nowych zawodników. Czas na to mają do końca sierpnia, kiedy to zamyka się okienko transferowe. Według trenera Roberta Podolińskiego priorytetem jest pozyskanie defensywnego pomocnika.

Tak jak już pisaliśmy, działacze obrali słoweński kierunek. Chcą sięgnąć po 28-letniego Miroslava Covilo, który gra w zespole Luka Koper, wicemistrzu kraju. Odpadł z rywalizacji o Ligę Europy. (ŻUK)

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski