Według ustaleń śledczych oskarżony zadzwonił na policję z budki telefonicznej 30 października 2013 r. Ryszard A. miał wtedy zwrócić się do dyspozytora słowami ,,w sądzie podłożyłem bombę". - Wiedział, że zagrożenie nie istnieje, albowiem bomba nie została podłożona - mówi Bogusława Marcinkowska z krakowskiej prokuratury.
W związku z alarmem na miejsce rzekomego podłożenia materiałów wybuchowych wysłano policję, straż pożarną, pogotowie ratunkowe, gazowe i wodociągowe.
Ryszard A. nie przyznał się do winy. Twierdzi, że powiedział o "bombie medialnej", a nie prawdziwym ładunku wybuchowym. Mieli go do tego sprowokować pracownicy sądu, którzy nie wyznaczyli mu obrońcy z urzędu. Oskarżony był już wcześniej karany. Ma ograniczoną poczytalność.
(BAN)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?