MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wydają krocie na dzielnicowe biuletyny, żeby się lansować lub obrażać

Marzena Rogozik
Marzena Rogozik
Na łamach dzielnicowych gazetek jedni radni informują mieszkańców, drudzy dyskredytują swoich oponentów
Na łamach dzielnicowych gazetek jedni radni informują mieszkańców, drudzy dyskredytują swoich oponentów
Kontrowersje. Brakuje wytycznych, co powinny zawierać gazetki dzielnicowe, więc czasami są wykorzystywane do personalnych wojen radnych.

Tegoroczne biuletyny dzielnicowe kosztują miasto łącznie aż 400 786 zł. Z tej kwoty ponad 250 tys. zł pochłonie druk tych periodyków. Do tego dochodzą jeszcze koszty redagowania tekstów.

Dla 14 krakowskich dzielnic teksty piszą redaktorzy zewnętrzni, z którymi radni podpisali umowy o dzieło. Rocznie na wynagrodzenia dla piszących wydaje się setki tysięcy złotych (w tym roku było to aż 106 770 zł). Tylko w trzech dzielnicach: II (Grzegórzki), XII (Bieżanów-Prokocim) i XIV (Czyżyny) gazetki redagują sami radni.

Płacić trzeba również za dystrybucję biuletynów. Osiem dzielnic z osiemnastu zleciło tę usługę na zewnątrz i wydało na to łącznie ponad 37 tys. zł. Kwota za kolportaż byłaby jeszcze większa gdyby nie to, że radni z dziewięciu innych dzielnic roznoszą biuletyny sami.

Gazetki wydaje 17 na 18 dzielnic. Jedyną dzielnicą, która nie zdecydowała się informować mieszkańców o działaniach rady na łamach własnego biuletynu są Wzgórza Krzesławickie.

Drukują jednak regularnie uchwały budżetowe, nadchodzące wydarzenia i relacje z nich w lokalnym tygodniku „Głos Nowohucki”. - Podjęliśmy taką decyzję, ponieważ radni uznali, że kolumny, które wykupujemy w tygodniku są wystarczającą formą informacji mieszkańców - tłumaczy Stanisław Madej, przewodniczący „siedemnastki”.

Przez pół roku w tygodniku ukazywały się dwie kolumny informacji ze Wzgórz Krzesławickich, w drugiej połowie roku będą na jednej kolumnie. Dzielnica wykupując jedną kolumnę płaci rocznie (za druk i redakcję tekstów) ponad 7 tys. zł, za dwie ponad 14 tys. zł. Odpada za to koszt dystrybucji pisma.

Nie każda gazetka dzielnicowa to jednak rzetelne źródło informacji o inwestycjach, czy zmianach w okolicy. Niektóre stały się orężem do walki między skłóconymi stronnictwami radnych, bijących się o głosy mieszkańców i stanowiska w zarządzie.

Ostatnia dzielnicowa wojna miała miejsce na łamach biuletynu dzielnicy X Swoszowice, o której pisaliśmy wczoraj. Cały numer poświęcony był zarzutom wobec radnego Dominika Galasa.

Głośno było również nie tak dawno o gazetce „Echo Czyżyn”. Radni „czternastki” podzieleni między stronników byłego i obecnego przewodniczącego zarzucali sobie wzajemnie autopromocję w biuletynie i nawet na pewien czas zawiesili działalność pisma.

- Teraz radny Wojciech Krzysztonek siłą wydzielił z komisji promocji i łączności z mieszkańcami specjalną komisję redagowania „Echa Czyżyn” by mieć całkowity wpływ na to co jest w nim publikowane - twierdzi przewodniczący dzielnicy XIV Marek Ziemiański i dodaje, że on nigdy w „Echu Czyżyn” autopromocji nie uprawiał, a jedynie rzetelnie informował mieszkańców.

Tymczasem radny Wojciech Krzysztonek, który jest szefem komisji ds. redakcji „Echa Czyżyn” tłumaczy, że miał problem z wydaniem ostatniego numeru, bo przewodniczący nie dostarczył mu gotowego materiału, a potem chciał zmienić koncepcję wydania.

Radny twierdzi, że wszystkiemu winny jest brak procedur i regulaminu, jaki kształt mają mieć gazetki dzielnicowe.

- Skieruję prośbę do prezydenta miasta, by zlecił wypracowanie przejrzystych zasad publikacji i doprecyzowanie statutów dzielnic - zapewnia radny Wojciech Krzysztonek.

Z kolei wiceprzewodniczący rady miasta Dominik Jaśkowiec obiecuje, że zorganizuje szkolenie dla autorów dzielnicowych gazetek, by ukrócić wojny personalne na ich łamach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski