Na ten pokaz składają się rysunki w teczkach, ale też miniatury książek oraz zestaw rysunków tuszem. Wszystko wygląda jak fragment większej całości, jakby celem poszczególnych obiektów było wzajemne dopowiadanie historii.
Rysunki tuszem, subtelne i wyciszone, to próba opowiedzenia o upływającym czasie. Widzimy tu siatkę spękań, zdarzeń i zderzeń. Pieknie widoczne kontrasty między światłem i cieniem, pełnią i pustką. Naprawdę przyjemnie oglądać tę wystawę.
Warto przy okazji zajrzeć do Muzeum Narodowego w Krakowie, gdzie wciąż można zobaczyć – w ramach cyklu Galeria Żywa – wystawę prac Zygmunta Radnickiego. Wpisanie tego pokazu w Galerię Sztuki Polskiej XX wieku dobrze pokazuje kontekst dla tych prac.
Artysta, absolwent krakowskiej ASP, w swoim malarstwie zapisuje ducha tamtych czasów, gorących dyskusji o sztuce, rodzenia się nowych prądów i kierunków. Czerpał z nowatorskich zjawisk, jakie wykwitły w sztuce XX wieku – i nie tylko. Brał przecież udział w wystawie formistów, ale sięgał też po wątki z malarstwa Paula Cézanne’a. Wiele „-izmów” zostawiło w jego pracach ślad.
Daleki jestem od ekstatycznych krzyków „najwybitniejszy”, „najbardziej znany”, „najciekawszy”. Bo każde z tych określeń jest nieprawdą. Niemniej wystawę warto zobaczyć, by przekonać się, czym żyło środowisko dwudziestolecia międzywojennego, co je inspirowało. To przypomnienie ciekawej osobowości, interesującej ludzkiej historii.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?