Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory 2024. Gibała i Miszalski pójdą na całość? Będzie walka na banery ulicach Krakowa przed drugą turą wyborów prezydenckich

Piotr Tymczak
Piotr Tymczak
W Krakowie wciąż trwa walka na banery wyborcze.
W Krakowie wciąż trwa walka na banery wyborcze. Materiały wyborcze
W wielu miastach już opadły wyborcze emocje i trwają akcje dotyczące wykorzystania banerów, które rozwieszali kandydaci. W Krakowie jest podobnie, ale z wyjątkiem dwóch pretendentów do fotela prezydenta Krakowa, którzy przeszli do drugiej tury. Jeden z nich, Łukasz Gibała zadecydował, że jego banery pojawią się w przestrzeni publicznej dopiero teraz. Zwolennicy drugiego kandydata Aleksandra Miszalskiego szybko zareagowali.

- Demokracja rozstrzygnęła – idziemy w banery. Przyznam się wam, że sam należę do tej mniejszości, która była przeciwko. Jako jedyny kandydat na prezydenta przestrzegałem uchwały krajobrazowej w 100-procentach. Dokładnie sprawdzaliśmy każdy płatny nośnik, wszystkie są z nią zgodne – i to się nie zmienia. Ale ta walka, którą toczymy, to nie jest moja walka, lecz nasza walka. Bo walczymy o to, żeby Kraków był miastem nas wszystkich i żeby pokonać układ, który rządzi tym miastem od 20 lat. Jeśli uważacie, że banery są do tego potrzebne, to ja tę decyzję akceptuję - ogłosił Łukasz Gibała, miejski radny ze Stowarzyszenia Kraków dla Mieszkańców, jeden z dwóch kandydatów, którzy przeszli do II tury wyborów prezydenckich w Krakowie.

Wcześniej w mediach społecznościowych zamieścił pytanie do wyborców, czy przed II turą powinien jednak umieścić banery. Niedługo później zapadła decyzja na tak.

To zmobilizowało zwolenników drugiego z kandydatów - posła Aleksandra Miszalskiego z Koalicji Obywatelskiej, którzy chcą rozwieszać kolejne jego banery w przestrzeni miejskiej. Krakowski radny mijającej kadencji Łukasz Wantuch (z prezydenckiego klubu "Przyjazny Kraków") poparł Aleksandra Miszalskiego i w mediach społecznościowych ogłosił: "Dzisiaj wieszaliśmy banery Aleksandra Miszalskiego. Jeżeli masz wolny płot albo balkon daj znać. Przyjedziemy, zawiesimy a potem ściągniemy i po wyborach zabierzemy. Full service".

Zareagował też krakowski radny PO Dominik Jaśkowiec, który w mediach społecznościowych przytoczył wypowiedź Łukasza Gibały: "Zrezygnowaliśmy całkowicie z bannerów na płotach i budynkach czy dostawianych na trawnikach rusztowań i innych dziwnych konstrukcji reklamowych. Nasze wszystkie wykupione reklamy są zgodne z przepisami" i dodał swój komentarz z ilustracjami: "Tymczasem w realu: 1. Nielegalne zajęcie pasa drogowego reklamą komitetu Łukasza Gibały. 2. Łukasz Gibała w oknach zabytkowej kamienicy w Parku Kulturowym Stare Miasto. 3. Nielegalna wklejka Łukasza Maślony na słupie reklamowym wykupionym przez innych kandydatów. 4. Nielegalna tzw. wklejka śmietnikowa kandydata do RMK komitetu Łukasza Gibały
5. 6. 7. Banery wyborcze, których miało nie być!".

Utylizacja banerów wyborczych (np. poprzez wyrzucenie na wysypisko śmieci, oddawanie do spalarni) nie jest ekologiczna ani ekonomiczna. Radny Łukasz Wantuch zachęca też, by banery kandydatów, którzy już zakończyli rywalizację były przekazywane do dalszego wykorzystania. Jako przykład podaje, że mogą trafiać na Ukrainę, gdzie się przydadzą do umacniania fortyfikacji, czy do schronisk dla zwierząt, w których mogą służyć jako izolacja boksów. Banery mogą być też wykorzystywane w ogrodnictwie, rolnictwie, można z nich robić torby, a nawet biżuterię.

Plakaty i hasła wyborcze oraz urządzenia ogłoszeniowe ustawione w celu prowadzenia agitacji wyborczej pełnomocnicy wyborczy co do zasady są obowiązani usunąć w terminie 30 dni po dniu wyborów. Wspomniany obowiązek nie dotyczy sytuacji, w której plakaty i hasła wyborcze oraz urządzenia ogłoszeniowe ustawione w celu prowadzenia agitacji wyborczej znajdują się na nieruchomościach, obiektach lub urządzeniach niebędących własnością Skarbu Państwa, państwowych osób prawnych, jednostek samorządu terytorialnego, ich związków lub stowarzyszeń, komunalnych osób prawnych oraz spółek, w których większość akcji lub udziałów ma Skarb Państwa, jednostki samorządu terytorialnego lub ich związki, oraz fundacji utworzonych przez organy władzy publicznej, a pozostawienie plakatów i haseł wyborczych oraz urządzeń ogłoszeniowych po upływie terminu nastąpi za zgodą właściciela.

Uchwała krajobrazowa mocno ograniczają możliwość zamieszczania reklam wyborczych. W takim przypadku banery muszą mieć określone wymiary. Nie mogą znajdować się zbyt blisko siebie, a także w zbyt bliskiej odległości od dróg, budynków, jak również przystanków komunikacji miejskiej. Na niektóre potrzeba pozwolenia na budowę.

Poseł Aleksander Miszalski, kandydat Koalicji Obywatelskiej, który wygrał I turę wyborów na prezydenta Krakowa, zdobywając 37,21 proc. poparcie (110 556 głosów). Miejski radny Łukasz Gibała (Stowarzyszenie Kraków dla Mieszkańców), który zajął 2. miejsce (26,79 proc., 79 580 głosów). Druga tura wyborów odbędzie się 21 kwietnia.

Polacy czytają więcej

emisja bez ograniczeń wiekowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Wybory 2024. Gibała i Miszalski pójdą na całość? Będzie walka na banery ulicach Krakowa przed drugą turą wyborów prezydenckich - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski