Tomasz Marczyński, zawodnik CCC Polsat Polkowice, wychowanek Krakusa Swoszowice, wreszcie odniósł sukces.
W wielu wyścigach plasował się wysoko, w okolicach 10. miejsca, ale nie mógł wskoczyć na podium. Udało się dopiero w memoriale Stanisława Królaka w Warszawie (było to kryterium rozgrywane na punkty). Marczyński zaatakował wraz z Pawłem Bernasem i dopiero kolejność na mecie decydowała o ostatecznym miejscu.
– Gdybym wygrał na „kresce”, zwyciężyłbym w całym kryterium – mówi zawodnik. – Finisz był na płaskim, a Paweł jest szybszym zawodnikiem. Trochę się rozkręciłem po Tour de Pologne, czułem się dobrze. Końcówka sezonu powinna być po mojej myśli.
Marczyński startował w Tour de Pologne, był 42. W dwóch poprzednich edycjach imprezy był najlepszym góralem. – Nie czułem się rewelacyjnie, byłem po miesiącu treningów – mówi kolarz. – Mój kolega z grupy Maciej Paterski miał koszulkę najlepszego górala, więc pomagałem mu, by odjechał na decydującym etapie. Nie jechałem na swoje konto, jak przez ostatnie dwa lata. Jako ekipa pokazaliśmy się z dobrej strony.
W niedzielę „Maniek” wystartuje w górskich mistrzostwach Polski w Jeleniej Górze. – Chciałbym w nich powalczyć – mówi zawodnik. – Tylko raz wystąpiłem w tych mistrzostwach, przed czterema laty, też jako zawodnik CCC, i byłem czwarty. Nie startowałem nigdy na tej trasie, ale trenowałem na niej, wiem, co mnie czeka. Pojedziemy chyba bardzo szerokim składem, jeśli chodzi o naszą grupę, bo nie ma limitów.
Marczyński może liczyć też na występ w mistrzostwach świata w drużynowej jeździe na czas, bo ekipa CCC będzie w niej uczestniczyć. A co ze startem indywidualnym? Skład kadry ma być ustalony 14 września, Polakom przysługuje dziewięć miejsc.
– Mam nadzieję, że selekcjoner Piotr Wadecki będzie brał pod uwagę aktualną dyspozycję – mówi zawodnik. – Chcę się pokazać w górskich mistrzostwach Polski, potem wyjadę do Hiszpanii, gdzie mieszkam, by potrenować. Chcę się też pokazać w „klasykach” rozgrywanych we Włoszech.
Marczyński ma 3-letni kontrakt z zespołem z Polkowic, ale jego marzeniem jest powrót do Pro Tour. Przez dwa lata jeździł w teamie Vacansoleil, w 2012 roku we Vuelta a Espana zajął 13. miejsce.
– Wcale nie muszę odchodzić z obecnej ekipy. Ona mocno się rozwija. Myśli o starcie w przyszłym roku w Giro d’Italia, do którego miałaby być zaproszona na zasadzie „dzikiej karty” – mówi Marczyński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?