Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wraca, bo chce zatrzeć złe wrażenie z Rosji

Łukasz Madej
Paweł Kołodziej między linami pojawi się po półtora roku przerwy
Paweł Kołodziej między linami pojawi się po półtora roku przerwy Fot. Andrzej Banaś
Boks zawodowy. - Wszystko już potwierdzone. Wracam. Chcę zrzucić rdzę - mówi pięściarz z Krynicy-Zdroju Paweł Kołodziej, który w piątek w Sosnowcu zmierzy się z Łukaszem Rusiewiczem.

Za 35-latkiem bardzo długa przerwa, bo między liny po raz ostatni wszedł we wrześniu 2014 roku, kiedy to w Moskwie w pojedynku o mistrzostwo świata federacji WBA kategorii junior ciężkiej przegrał z Denisem Lebiediewem przez nokaut już w drugiej rundzie.

- W międzyczasie dużo się działo. Zajmowałem się innymi sprawami, ale postanowiłem, że absolutnie nie zostawię po sobie takiego wrażenia. I wrócę na ring. Cieszę się, że znów mogę przystąpić do __rywalizacji - mówi „Harnaś”.

Co ciekawe, półtora roku temu na tej samej gali w stolicy Rosji pas WBC stracił Krzysztof Włodarczyk (porażka z Grigorijem Drozdem), który na ring wróci także w Sosnowcu. Kołodziej dodaje: - Oczywiście, że z __Krzyśkiem rozmawialiśmy.Ciągle mamy ze sobą kontakt.

Po tamtej przegranej Kołodziej rozstał się z grupą Andrzeja Wasilewskiego, ale najbliższy pojedynek to właśnie pomysł szefa Sferis KnockOut Promotions.__

_- W tej chwili dogadujemy się na innej stopie, innych warunkach, ale relacje nadal są w porządku. Dziś jestem wolnym strzelcem, bardzo mi to odpowiada, w Sosnowcu wystąpię gościnnie. Łukasz Rusiewicz? Znamy się, cenię go, mam do __niego duży szacunek. To bardzo solidny zawodnik, mega twardziel - _twierdzi kryniczanin.

Pojedynek odbędzie się w kategorii junior ciężkiej (90,7 kg), przy czym umówiono się na ewentualny kilogram tolerancji.

- Moje plany sięgają dalej, przy czym na razie chcę po prostu wrócić po długiej przerwie. Od samej walki z Lebiediewem minęło sporo czasu, do tego na nią również przecież sporo czekałem, więc skupiam się tylko na __tym piątku - wyjaśnia nasz zawodnik.

Jakiś czas temu Kołodziej nosił się z zamiarem debiutu w kategorii ciężkiej (zaczął nawet treningi z Andrzejem Gmitrukiem), ale te zamierzenia przerwała operacja wzroku. Teraz o sprawie mówi w taki sposób:

- Kiedy wszedłem w regularny trening, zobaczyłem, że waga spokojnie utrzymuje mi się blisko limitu cruiser, więc doszedłem do wniosku, że warto jednak zrzucać kilka kilogramów, bo to tutaj będę silniejszy. Nie jestem naturalnym ciężkim.

Potem pracował po okiem Radosława Pietrzkiewicza z Nowego Sącza, ale w ostatnim czasie najczęściej przebywał w Poznaniu, gdzie rozpoczął treningi z Wojciechem Komasą oraz Mateuszem Gucmanem.

I to ten duet w piątek stanie w jego narożniku. -_ Z trenerem Pietrzkiewiczem kontakt mamy i kiedy tylko jestem w Krynicy, to pracujemy razem. Mam nadzieję, że pojawi się na najbliższej __walce - _dopowiada.

Kołodziej wygrał 33 ze swoich 34 zawodowych walk. Rusiewicz ma na koncie 21 wygranych i 22 porażki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski