Kradzieże paliwa od pewnego czasu stały się plagą w Tarnowie. Kamery monitoringu nie były wystarczającym zabezpieczeniem przed złodziejami. Po odczytaniu tablic rejestracyjnych okazywało się bowiem, że „blachy” należały do nieświadomych niczego kierowców.
– Sprawcy najpierw kradli tablice rejestracyjne, które potem zakładali na własnym lub pożyczonym pojeździe i dopiero wtedy podjeżdżali pod dystrybutory – relacjonują tarnowscy policjanci.
Amatorzy bezpłatnego tankowania zwykle napełniali po brzegi zbiorniki paliwa w samochodach. Potem zamiast udać się do kasy, wsiadali za kierownicę i odjeżdżali z piskiem opon.
Noga powinęła im się kilka dni temu na kolejnej stacji, z której uciekli po darmowym tankowaniu. Tuż po zgłoszeniu kradzieży na miejscu byli już funkcjonariusze z Komisariatu policji Tarnów-Centrum. Krótko potem podejrzany samochód został namierzony i zatrzymany. – Próbowali zacierać ślady, pozbywając się skradzionych tablic rejestracyjnych – dodaje Olga Żabiń-ska, rzeczniczka prasowa KMP w Tarnowie.
Od razu wyszło na jaw, że nie był to w ich wykonaniu tylko incydent. Z policyjnych materiałów wynika, że w ostatnich tygodniach okradli jeszcze siedem innych stacji paliw w mieście.
Podejrzani są mieszkańcami Krakowa. Młodszy ma 24 lata, jego kompan to 36-latek. Wyliczono, że do czasu wpadki ukradli paliwo o wartości w sumie 4,5 tysiąca złotych.
Śledztwo ma charakter rozwojowy, a lista zarzutów wobec mężczyzn może się jeszcze znacznie wydłużyć. Z policyjnych ustaleń wynika, że podobną metodę kradzieży stosowali także w innych miastach Małopolski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?