Wojenka futbolowa

Krzysztof Kawa: EDYTORIAL

Wojen futbolowych z UEFA mamy za sobą kilka. Pierwszy do boju ruszył nieżyjący już prezes UKFiT Jacek Dębski, po nim próbowali Tomasz Lipiec i kolejny z ministrów sportu, Mirosław Drzewiecki. Żadnemu nie udało się przeprowadzić jakichkolwiek reform w PZPN, bo rozbili się o mur postawiony przez ponadnarodową korporację z siedzibą w szwajcarskim Nyonie.

UEFA to – podobnie jak światowa federacja FIFA i Międzynarodowy Komitet Olimpijski – potęga, której żadne państwo w pojedynkę nie da rady. Ba, nawet zatrudniająca armię prawników Unia Europejska, kwestionując zasady zatrudniania piłkarzy przez kluby, stoczyła wiele bitew, by w końcu i tak pójść na kompromis.

To UEFA, przyznając prawa do organizacji turniejów mistrzostw Europy, dyktuje państwom warunki, na jakich impreza ma się odbyć. Wystarczy przyjrzeć się efektom negocjacji dotyczących zasad opodatkowania w związku z tym turniejem w Polsce. Nie było w historii naszego kraju drugiej takiej instytucji, która zyskałaby tak rozległe przywileje. UEFA zwolniona jest z podatku CIT i podatków lokalnych, a osoby z zagranicy pracujące na rzecz Euro 2012 nie zapłacą w Polsce podatku dochodowego. Mało tego, niewiele brakowało, a z obowiązku wypełnienia PIT-u zostałby zwolniony, stojący na czele spółki Euro 2012 Polska, Grzegorz Lato!

Gdy więc w trosce o fanów futbolu armaty w UEFA wymierza doktor nauk prawnych Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel, gorąco pani prezes UOKiK kibicujemy. Aczkolwiek na ograniczenie wpływów europejskiej federacji tą drogą chyba liczyć nie powinniśmy. Tym bardziej, że termin rozprawy przed Sądem Ochrony Konkurencji i Konsumenta wyznaczono na 22 czerwca. Na dzień, w którym nasza reprezentacja może wystąpić na Euro 2012 po raz ostatni.