MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wiśniaka ludzie i zwierzęta

Wacław Krupiński
Kulturałki. W czasie gdy podsłuchy opanowały życie i media, które na takie ochłapy z politycznego stołu wprost się rzucają, tu zanurzamy się w świat jakże inny.

Tu podsłuchuje się i podpatruje a to świerszcza, a to dudka, a to stado szpaków, to salamandrę, nie mówiąc o psach i kotach, bo w tej miejscowości liczba psów i kotów dorównuje liczbie mieszkańców. A może nawet są one w przewadze...? Oczywiście nie brak w tej opowieści i ludzi. Zresztą tytuł wyjaśnia wszystko: „Wśród ludzi i zwierząt Lanckorony”.

30 lat spędził wybitny scenograf Kazimierz Wiśniak w Lanckoronie i stąd te urocze jego zapiski. Bo choć w 2002 roku swój lanckoroń­ski dom sprzedał, zostały wspomnienia ofiarowane niejako na pożegnanie mieszkańcom.

Choć tak naprawdę o rozstaniu scenografa z Lanckoroną mowy nie ma, wciąż wszak wydaje kwartalnik „Kurier Lanckoroński”, a przy tym dzierży, będąc pierwszym który je otrzymał, tytuły Honorowego Obywatela Lanckorony oraz Anioła Lanckorony. Pozostały też jego rysunki, pocztówki, obrazy, czy choćby logotypy, ofiarowywane chętnie i bezinteresownie.

Wiele z tych prac oglądamy w tej książce, ładnie wydanej przez oficynę Władysława Andreasika – Vandre. Książce nie pierwszej tego autora, stąd rozrzucane na stronach biedronki, które jakby przeszły z kart jego wcześniejszego tomu – „Życie ze sztuką splecione”.

Czytając lanckorońskie zapiski Kazimierza Wiśnia­ka, czuje się, że pochodzą od twórcy, który myśli obrazami, kadrami. Takich książek nie ma na listach bestsellerów, nie kuszą z licznych wystaw ani z reklam.

To raczej towarzyski bibelot, a także przyczynek do biografii autora, zapis jego pasji, emanacja jego talentu i wrażliwości każącej dostrzec polnego konika czy tkającego pajęczynę pająka. To zarazem opis genius loci owej miejscowości, co to drzewiej miała prawa miejskie, nadane przez samego króla Kazimierza Wielkiego. Do jej historii powraca i Wiśniak, przywołując rozmaite ciekawostki historyczne, architektoniczne, jak i obyczajowe.

Urokliwa, mała, spokojna Lanckorona przyciągała artystów od dekad. Tu po wojnie zjeżdżali słynni letnicy: Maria Malicka, Marian Kruczek, Czesław Rzepiński, Jerzy Nowosielski, Andrzej Wajda z Krystyną Zachwatowicz, Zofia Kucówna, Anna Seniuk, Leszek Herdegen, Mieczysław Porębski, tu odpoczywał Konrad Swinarski, po wystawieniu w Starym Teatrze „Snu nocy letniej”, skuszony właśnie przez Wiśniaka, z którym wcześniej zrealizował m.in. w teatrze w Duesseldorfie „Wszystko dobre, co się dobrze kończy” Szekspira.

Niewiele jest w Polsce takich pensjonatów, jak „Zamek” i „Tadeusz”, które miały tylu sławnych gości. Lanckoroną zachwycił się przed laty i Wojciech Pszoniak i też miał tu swój dom przy ul. Zamkowej. Przywołuje ich w swej opowieści Kazimierz Wiśniak, sam przekonany do walorów miejscowości przez Krystynę Zachwatowicz.

„Tęsknię, nie ma dnia, żebym o Lanckoronie nie myślał” – mówił scenograf podczas wieczoru promującego ów tom, wieczoru zorganizowanego, rzecz jasna, w Piwnicy pod Baranami, którą ten twórca przez lata wspierał swymi dekoracjami, jak i tekstami, by przywołać tylko pamiętną „Markizę” wykańczającą kolejnych kochanków.

Przybyła na ten wieczór i Zofia Oszacka, wójt gminy Lanckorona, by wygłosić na cześć autora pean, w którym nie zabrakło i wyznania: „Kaziu jest bardzo kochany przez mieszkańców Lanckorony”.

Sama pani wójt, która opuściwszy Nowy Jork osiadła w Lanc­koronie, by tak pięknie nią rządzić, też nie wykluczyła, że napisze wspomnienia. Dementowała natomiast sugestie, że była prototypem Lucy z serialu „Ranczo”. Niewykluczone zatem, że Lanckorona doczeka się kolejnej książki, a tym samym i o wspaniałym scenografie przyjdzie nam znów czytać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski