Douglas Ferreira z Wisły Krakbet Fot. Anna Kaczmarz

1:0 Vakhula 7, 2:0 Ricardinho 8, 3:0 Douglas F. 13, 4:0 Ricardinho 30, 5:0 Lebiedziński 34.

Sędziowali: Bohun (Słowacja), Deraeve (Belgia), Todorović (Słowernia), Hamowski (Polska). Widzów 1000.

**

**

Wisła: Dworzecki - Lebiedziński, Korczyński, Douglas F., Ricardinho oraz Zastawnik, Czech, Kusia, Vakhula, Douglas A., Morawski, Pater.

Ali Demi: Rrapi - Bajovic, Barović, Bilumbi, Kadiu oraz Alaj, Arapi, Bejollari, Gockaj, Gurzaković, Kaca, Vukcević.

Początek wczorajszego meczu był bardzo nerwowy, bo wiślacy nie wiedzieli wiele o mistrzu Albanii, który w ostatniej chwili dokonał transferowych wzmocnień. Gospodarze uzyskali przewagę, ale gdyby nie Kamil Dworzecki goście mogli wyjść w 5 minucie na prowadzenie.

Spokój w szeregach Wisły przywrócił Roman Vakhula, który potężnym uderzeniem pod poprzeczkę wyprowadził krakowian na prowadzenie. Wiślakom grało się łatwiej i spokojnie kontrolowali przebieg wydarzeń na parkiecie. W 8 minucie Ricardinho popisał się skuteczną dobitką podwyższając rezultat, a przed przerwą trzecią bramkę dla Wisły Krakbet uzyskał Douglas Neutzling po znakomitej akcji Daniela Lebiedzińskiego.

W drugiej połowie trener Błażej Korczyński dał szansę zmiennikom, po pierwsze dlatego, że goście prezentowali poziom przeciętnej drużyny z krakowskiej ligi środowiskowej, po drugie nie chciał odkrywać wszystkich taktycznych kart przed obserwującymi mecz zawodnikami i trenerami mistrza Anglii Baku United.

Mimo gry zmienników przewaga Wisły była nadal bardzo wyraźna. W 30 minucie Ricardinho silnym strzałem uzyskał czwartą bramkę, a wynik ustalił uderzeniem z rzutu wolnego Lebiedziński. Podczas gry kontuzji barku nabawił się Douglas Alvaralho, który, podobnie jak Lebiedziński i Ricardinho zaliczył bardzo udany debiut w oficjalnym meczu Wisły Krakbet.

Dziś o godzinie 18.30 w hali w Bochni Ali Demi zagra z mistrzem Anglii Baku United, w piątek jest dzień przerwy, a w sobotę o 18.30 Wisła zmierzy się z Baku United.

(PAN)