Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiosna w kościele przy Łobzowskiej

Małgorzata Mrowiec
Małgorzata Mrowiec
Wnętrze 130-letniej świątyni odzyskało swoje pastelowe kolory, wraca do pierwotnego wyglądu. Remont czeka sufit i fasadę

Kościół przy ul. Łobzowskiej 10 przechodzi metamorfozę - wraca do swojego pierwotnego wyglądu. - Kościół jest pod wezwanem Zmartwychwstania Pańskiego, więc miała z niego wychodzić wiosna, nowe życie. Tu nie było pierwotnie nic ponurego, ciemnego. Dlatego teraz wracamy do tej kolorystyki - mówi ks. Wojciech Pełka, rektor kościoła. Wnętrze, przez lata ciemne i brudne, teraz pojaśniało i odzyskało dawne radosne barwy.

Autorka: Małgorzata Mrowiec

Świątynię przykrywa dwuspadowy dach z polichromowaną więźbą. Ten sufit czeka jeszcze na odświeżenie, będą mu przywracane kolory.

- Nasz kościół jest w Krakowie unikatowy: ma belkę, z balustradami, która łączy dwa boczne ołtarze i oddziela prezbiterium od reszty świątyni - pokazuje dalej ks. Wojciech Pełka. - To styl starochrześcijański bazylikowy i taką belkę w Krakowie można zobaczyć tylko u nas. Natomiast w Rzymie i wokół Rzymu jest to powszechny styl, taką samą belkę ma chociażby Kaplica Sykstyńska - dodaje.

Warto zajrzeć teraz na Łobzowską, bo belki tej nie było tutaj przez 42 lata, przywrócono ją pod koniec zeszłego roku. Pierwotnie była kamienna, z wapienia pińczowskiego, ozdobiona umieszczonymi w niej mozaikami. Odtworzona została z drewna, natomiast mozaiki są oryginalne. - Na szczęście przez kilkadziesiąt lat przechowały się na strychu. Znalazłem je tam i stwierdziłem, że trzeba tę belkę przywrócić - opowiada rektor kościoła.

Była ona jednym z tych elementów, które zniknęły, gdy w 1974 r. starano zmienić wystrój kościoła na fali posoborowych reform. Po zdemontowaniu belki planowano wtedy jeszcze odwrócić do ściany boczne ołtarze oraz zmienić wystrój głównego. - Jednak autor pomysłu i wykonawca umarł w trakcie tych działań, a stan tymczasowy trwał dotąd, przez ponad 40 lat - kwituje ks. Pełka. Dodaje, że gdy boczne ołtarze pozostały bez scalającej je w jedną całość belki, miało się wrażenie, że jest to kościół „z odstającymi uszami”, każdy pytał o dziwne ustawienie tych ołtarzy.

W ramach obecnego przywracania pierwotnego wyglądu świątyni usunięty został także XX-wieczny stół ołtarzowy, który tu nie pasował. Znów msze odprawiane są tyłem do wiernych. Odnowiono ołtarze i główną ścianę prezbiterium, łącznie z malowidłami z 2. połowy XX w. Kiedyś zamiast tych malowideł po obu stronach ołtarza zwisała ogromna kotara, symbolizująca zasłonę ze Świątyni Jerozolimskiej, która rozdarła się na pół, gdy Chrystus umarł na krzyżu. Rozważany będzie powrót do tej kotary.

Kościół był budowany w czasach zaborów. „Przemycono” w jego wystroju symbole narodowe, np. herby w witrażach. Była tu też lampka oliwna z orłami, ale po zdemontowaniu w latach 70. trafiła do kościoła w Mszanie Górnej. Ks. Pełka ma nadzieję, że wróci do Krakowa. Myśli też o odtworzeniu - brakującego z pierwotnego wyposażenia - drugiego konfesjonału. Prawdopodobnie zniknie zaś z wnętrza wtórnie zamontowany, niepasujący żyrandol, który wisi pośrodku. Ponadto Zmartwychwstańcy planują odnowienie fasady kościoła.

Kościół Zmartwychwstania Pańskiego ma ciekawą historię, powstał bowiem w latach 80. XIX w. w miejscu dawnej garbarni, a nawet w pozostałych po niej murach. W tym roku mija 130 lat od poświęcenia świątyni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski