Wiercioch podobnie jak Stanisław Jerzy Lec pisze również liryki, ale mimo wszystko twierdzę, że obydwaj panowie (toutes proportions gardee) osiągnęli mistrzostwo w skondensowanej (zamrożonej) w krótkim paradoksalnym zdaniu refleksji, a nie w impresyjnym, ulotnym wierszu.
Z nadesłanego zbioru wybieram te haiku (?), które najszerzej otworzyły mi okna na przestrzenne widoki i skojarzenia.
WOJCIECH WIERCIOCH
OŚWIECENIE
Świetliki - jak gwiazdy zerwane ze smyczy
Boga - krążą pod chmurnym niebem.
I we mnie tyle światła!
WODOGRZMOT
Tragedia upadłej rzeki, jej skarga
na nieczułość gór i chmur.
Stoję, rozumiem tę pianę i mgłę.
FOTEL MOJĄ TWIERDZĄ
Mieszkam w książkach, wychodzę na spacer
w kratkę, po białych ścieżkach zeszytów.
Poza kręgiem lampy czają się demony.
BARIERY
Jak obudzić się po drugiej stronie życia,
nie tłukąc szyby snów i marzeń?
Jak wejść do lustra, nie znikając?
SIOSTRZENICA
Wrzask w górach - i tylko echo
zniekształca jej byłe imię. A potem cisza,
która krzyczy we wszystkich żyłach.
KLINIKA
Ślady twoje śnieg zaprószył,
żal się w sercu wzmógł.
Teraz muszę uwierzyć w siebie.
BALET
Płomień świecy przygina się, prostuje,
wyciąga okopcone ręce, macha.
Skończona muzyka - wszystko sknocone.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?