- Mogłem jechać razem z księciem Holandii w __serii GT4 - wypala na początek Maciej Dreszer. I wcale nie żartuje. Bo Bernhard van Oranje-Nassau van Vollenhoven rzeczywiście ściga się samochodami i poszukiwał na sezon 2017 partnera, z którym wymieniałby się za kierownicą podczas wyścigów. - Ostatecznie nie dogadaliśmy się co do warunków cenowych. Nie żałuję, bo nie było to dla mnie tak atrakcyjne, poza tym, że mógłym powiedzieć, że jadę z księciem Holandii (śmiech). Chcę zawsze walczyć o jak najlepszy wynik, a wiadomo, że książę na głowie ma mnóstwo innych rzeczy - dodaje 21-letni tarnowianin.
Wyszło tak, że ścigał będzie się na własny rachunek, z nikim nie będzie musiał dzielić auta. Startując pod szyldem, który jest ikoną motorsportu w Stanach Zjednoczonych.
- Lubię wyzwania, lubię degustować się motoryzacją w każdej formie. Poszukując, trafiłem na NASCAR - jego europejską serię wyścigową - opowiada Dreszer.
Związał się z teamem DF1-Racing. Jego kierowcami są też m.in. synowie mistrzów świata Formuły 1: Mathias Lauda i Freddie Hunt.
- Szukałem zespołu, który bardzo dobrze przygotuje mi samochód - mówi Maciej. - Drogą eliminacji wybrałem team moim zdaniem najlepszy, obsługiwany przez mechaników pracujących przy __bolidach Formuły 1.
Dreszerowi będą pomagali w ściganiu się chevroletem SS w wersji NASCAR. Polak zapoznawał się z tym autem podczas treningów i testów, w tym tygodniu odbył kolejne, na Węgrzech.
- Auto ma silnik V8 o pojemności 5,7 litra, nieco ponad 400 koni mechanicznych. Jest zarazem bardzo specyficzne, bo ma zaledwie czterobiegową skrzynię biegów - wyjaśnia tarnowianin. - Tej skrzyni trzeba się nauczyć. Wygląda jak zwykła, manualna, ale biegi zmienia się bez użycia sprzęgła. A że auto jest bardzo mocne, trzeba uważać przy redukcji biegu na niższy, bo momentalnie silnik chce zblokować koła.
Te koła to osobny temat. Spłycając: razem z karoserią nadają autu ten amerykański styl.
- Samochód jest ogromny. Kiedy wsiada się do niego pierwszy raz, ma się wrażenie, że jest się w limuzynie. Ale to złudne, bo ona kojarzy się z czymś przyciężkawym, a to auto waży tylko 1200 kg. Cała karoseria jest tak na dobrą sprawę zrobiona z kompozytów. To __przykrywka dla konstrukcji rurowej, która jest też klatką bezpieczeństwa - wyjaśnia Dreszer. Przyznaje, że nowością są dla niego ogromne opony. - Dwa razy szersze i chyba mające dwa razy wyższy profil od tych, na __których dotychczas jeździłem. Wyczucie, jak się zachowują, wymaga wprawy, nauki.
Dodaje: - Wyścigi są widowiskowe: samochdody głośno warczą, z rur wydechowych bardzo często wydobywa się ogień, walka na torze jest bardzo kontaktowa.
Sezon 2017 NASCAR Whelen Euro Series będzie składał się z sześciu weekendów. W trakcie każdego z nich odbędą się dwa półgodzinne wyścigi. Na początek - 8-9 kwietnia - w Walencji, następnie na torach w angielskim Brands Hatch, holenderskim Venray i słynnym niemieckim Hockenheimringu. Następnie odbędzie się tzw. play-off: podczas wrześniowej rundy we włoskiej Franciacorcie i październikowej w belgijskim Zolder kierowcy będą walczyć o podwójną liczbę punktów.
- Pierwszy sezon to okres nauki, ale nie ukrywam, że chcę wygrywać. Myślę, że będzie dobrze, bo będę walczyć w aż trzech kategoriach: klasyfkacji generalnej, klasyfikacji debiutantów oraz juniorów, do 25. roku życia. Po __cichu więc liczę, że jeśli nic się nie będzie działo, to gdzieś mi się poszczęści - uśmiecha się Maciej. - Na pewno dwa pierwsze wyścigi będą dla mnie bardzo wymagające, pokażą, jak będę odnajdywać się w tym samochodzie.Wydaje mi sę, że OK, bo na oficjalnych treningach NASCAR zająłem 2. miejsce. Ale to były tylko treningi - nie zawsze zawodnicy i zespoły odkrywają na __nich wszystkie karty.
Całkiem nowych doznań tarnowianin doświaczy podczas trzeciej rundy sezonu. To tam europejski NASCAR będzie miał najwięcej z klimatu amerykańskiego NASCAR-u. Tor w Venray ma bowiem kształt owalu.
- Jeszcze nie jeździłem na torze tego typu, nie było mi mi to potrzebne - przyznaje Dreszer. - Na szczęście do lipca jest sporo czasu, zdążę się przygotować, będę miał w Venray dużo treningów. Wiem, bo rozmawiałem z innymi zawodnikami, że jazda po owalu jest bardzo specyficzna. Często zakłada się cztery opony różnych rodzajów, aby dostosować się jak najlepiej do kąta zakrętów i nachylenia. Dodatkowo samochód ma tak ustawione zawieszenie, że jadąc na prostej kierowca musi bardzo mocno skręcać w lewo, natomiast na zakręcie prostujemy kierownicę.
Follow https://twitter.com/sportmalopolskaDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?