Przez ostatni miesiąc pozostawał Pan bez klubu w polskiej ekstraklasie. Czy propozycja z Niecieczy była dla Pana dużym zaskoczeniem?
Nie było to dla mnie żadne zaskoczenie, gdyż już rok temu rozmawiałem z władzami Termaliki Bruk-Betu. Przed rokiem z transferu nic jednak nie wyszło, dlatego podpisałem kontrakt z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Teraz doszliśmy do porozumienia i bardzo się cieszę, że nadal mogę grać w polskiej ekstraklasie.
W tym roku o Pana transferze do Termaliki Bruk-Betu słychać było już od pewnego czasu . Dlaczego podpisał Pan kontrakt już po rozpoczęciu rozgrywek?
Wiedziałem, że nie będę gotowy do gry od początku sezonu. Potrzebowałem trochę czasu i nadal go potrzebuję, by dojść do pełnej dyspozycji. Być może dlatego wszystko było robione tak po cichutku. Najważniejszy jest jednak finał i fakt, że mogę już grać w drużynie Termaliki Bruk-Betu.
Kiedy dowiedział się Pan, że zagra w meczu z Zagłębiem Lubin?
Podobnie jak inni zawodnicy, dowiedziałem się od trenera na przedmeczowej odprawie.
Jakie zalecenia trener przekazał drużynie przed meczem?
Przed spotkaniem z Zagłębiem doskonale wiedzieliśmy, jaka była sytuacja drużyny w tabeli. Tak naprawdę jeden punkt niewiele nam dawał, dlatego założenie było proste, mieliśmy walczyć o pełną pulę.
W czasie meczu był Pan mocno eksploatowany. Pełnił Pan bowiem odpowiedzialną rolę w defensywie, natomiast przy stałych fragmentach gry był Pan obecny pod bramką rywali.
Takie były założenia i starałem się je zrealizować najlepiej jak tylko potrafiłem. Była jeszcze kwestia, czy wytrzymam spotkanie do końca pod względem kondycyjnym. Ostatni mecz rozegrałem bowiem w rundzie wiosennej, a w dodatku za dużo tych spotkań wtedy nie grałem. Przystąpiłem więc do gry prosto z marszu, ale mimo ogromnego upału, w jakim przyszło nam rywalizować, wytrzymałem mecz do ostatniego gwizdka sędziego.
Jak ocenia Pan zespół Termaliki Bruk-Betu? Na co będzie go stać w tym sezonie?
Trudno w tej chwili jednoznacznie odpowiedzieć. Obecne rozgrywki zapowiadają się na bardzo wyrównane, nie będzie więc łatwych spotkań. Dla naszej drużyny bardzo ważny był mecz z Zagłębiem, w którym przerwaliśmy serię porażek. Potrzebne nam było zwycięstwo, by zawodnicy uwierzyli w siebie i w swoje możliwości. W futbolu często jest tak, że wiara czyni cuda i nawet zespół teoretycznie słabszy może wygrywać mecze.
W spotkaniu z Zagłębiem strzelił Pan zwycięskiego gola i był czołową postacią w defensywie. Czy czuje się Pan bohaterem meczu?
Starałem się pomóc drużynie swoim doświadczeniem, jednak bez pomocy pozostałych graczy nie wygralibyśmy tego spotkania. Piłka nożna to dyscyplina zespołowa, w której wygrywa i przegrywa cała drużyna. W pojedynkę niczego się tu nie osiągnie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?