Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Więcej pustych stadionów

Redakcja
Wyjątkowo żałośnie wyglądał w drugą sobotę października Stadion Śląski, kiedy polscy piłkarze meczem ze Słowakami kończyli nieudane eliminacje do Mundialu. Pusty, ciemny, cichy i zasypany śniegiem chorzowski obiekt przypominał raczej gigantycznych rozmiarów lej po bombie z ledwo dostrzegalnymi śladami życia na dnie. Nastrój katastrofizmu rozlał się po mediach, które uznały ów dzień za ostateczny upadek polskiego piłkarstwa. Z klęski sportowej nie otrząśniemy się zapewne jeszcze długo, tymczasem okoliczności meczu ze Słowacją pokazały pierwsze symptomy kolejnej.

Wśród doniesień o całkowitej rozsypce polskiej reprezentacji i wojnie kibiców z PZPN nieśmiało przebijały się meldunki z pracy nad organizacją EURO 2012. W obliczu wspomnianej klęski piłkarskiej temat ten jest znacznie mniej chwytliwy, toteż tylko wnikliwy obserwator dowiedział się o kolejnych już wypadających z harmonogramu inwestycjach. Sukcesywne skracanie planowanych autostrad i dróg ekspresowych, wycofywanie się z pomysłów modernizacji kolei i lotnisk oraz ograniczanie nakładów na pozostałe inwestycje sprawiają, że w tym momencie ciężko byłoby wskazać jakąkolwiek spektakularną budowę "na euro". Poza stadionami rzecz jasna.
Gdzie zatem czai się klęska? Otóż w najbliższym czasie Polsce przybędzie kilka nowoczesnych, pojemnych i horrendalnie drogich w utrzymaniu obiektów, z którymi nie bardzo będzie co zrobić. Jeśli nawet optymistycznie założyć, że polscy piłkarze do 2012 roku wzbiją się na wyżyny umiejętności, a Polskę raz po raz zaczną odwiedzać dotychczas niezawodni "zapełniacze Śląskiego" jak U2 czy Genesis, to i tak liczba obiektów pozostanie niewspółmierna w stosunku do potrzeb. Wiara w czterdziestotysięczną frekwencję na każdym meczu ligowym trąci naiwnością. Temat dodatkowo podsycają różne smaczki, jak na przykład ten o budowanym za ciężkie pieniądze warszawskim Stadionie Narodowym, z korzystania którego nie przewiduje żadna ze stołecznych drużyn piłkarskich. Legia i Polonia modernizują bowiem, również nie za darmo, własne stadiony. 
Przewidywane problemy z zapełnieniem stadionów po EURO 2012 sygnalizowano już na etapie ich projektowania. Pominięto między innymi wyjątkowo jaskrawy przykład Kielc, gdzie nowoczesny, funkcjonalny i zaledwie piętnastotysięczny obiekt rzadko kiedy udaje się zapełnić. Zapewne jeszcze niejednokrotnie padnie pytanie o motywy takiej a nie innej decyzji. A przecież można było zdecydować o budowie znacznie mniej kosztownych we wznoszeniu i utrzymaniu obiektów, a zaoszczędzone w ten sposób środki przeznaczyć na „około stadionowe” inwestycje. Można było nawet skorzystać z doświadczeń Austriaków i Szwajcarów, którzy uwzględniając realia frekwencji i kosztów utrzymania obiektów na piłkarskie Mistrzostwa Europy powiększyli swoje stadiony o składane trybuny, które po turnieju rozebrano. Zawiodło myślenie perspektywiczne, czy znów nie zdołano pohamować rozpędzonych ambicji?
Konieczność wydawania niemałych pieniędzy na utrzymywanie stadionów będzie boleć, podobnie jak boli zaprzepaszczona szansa na inwestycje, które po EURO 2012 w znacznie większym stopniu mogłyby służyć ludziom. Faktem jest, że sam turniej i związane z nim przygotowania pozostawią po sobie wiele trwałych śladów, ale nawet perspektywa ucywilizowania dzikich dotąd okolic byłego Stadionu Dziesięciolecia jest niczym w porównaniu z drugą nitką metra, której budowę przed turniejem zakładano, a która do 2012 roku nie powstanie, tak samo jak wiele innych projektów od momentu wygrania batalii o EURO 2012 systematycznie przekładanych "na kiedyś". Powstaną natomiast stadiony - oby nie sześć cichych i pustych lejów po bombach z ledwo dostrzegalnymi śladami życia na dnie.
Tomasz Machowski*
* Student kierunku Gopodarka i Administracja Publiczna, Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski