Więcej kamer, troska o zieleń i mało parkingów

Fot. Anna Kaczmarz

Bieńczyce to nie tylko najmniejsza z pięciu dzielnic nowohuckich, ale także spośród wszystkich dzielnic Krakowa. Mieszkańcy cenią ją przede wszystkim za zieleń, poprawiający się poziom infrastruktury szkolnej oraz bezpieczeństwo.

To właśnie z dużego zaangażowania w rozszerzanie sieci monitoringu znane są Bieńczyce. Do tej pory udało się zainstalować urządzenia na rondzie Kocmyrzowskim, na skrzyżowaniu ul. Obrońców Krzyża i Kocmyrzowskiej, w okolicach placu Bieńczyckiego i na rondzie gen. Maczka, w okolicach alei Andersa. – Warto także zacieśniać współpracę ze spółdzielniami i wspólnotami mieszkaniowymi tak, jak było w przypadku parkingu przy ulicy Łokietkówny. Dochodzą do mnie liczne głosy, że tam, gdzie pojawiły się kamery, ludzie czują się bezpieczniej i spadła przestępczość – mówi przewodniczący Bieńczyc, Sławomir Góra. Dodaje, że monitoring rozwiązuje wiele lokalnych problemów, takich jak akty wandalizmu, chuligańskie wybryki czy kradzieże. W tym roku dzielnica na rozwój sieci kamer ma do dyspozycji 20 tys. zł. Z przekazanych informacji wynika, że radnym zależy, aby oprócz zwiększania liczby kamer, wzrastała także jakość nagrań, które jasno udowodnią, kto jest sprawcą wykroczenia czy przestępstwa.

Dzielnica stara się również rokrocznie podwyższać standard placówek oświatowych. W ubiegłym roku udało się wykonać m.in. generalny remont sali gimnastycznej w SP nr 100, odnowić elewację w Przedszkolu nr 115 czy wymienić dach w Przedszkolu nr 143. Ten rok to 250 tys. zł na wymianę stolarki okiennej, podłóg czy oświetlenia w poszczególnych szkołach i przedszkolach. – Niestety, w tym roku nie powstanie żadne nowe boisko typu "Orlik”. Brakuje pieniędzy w kasie miasta, stąd jedyne, co możemy robić to dokonywać bieżących napraw, jak wymiana bramek czy montaż piłkochwytów w już istniejących obiektach – mówi przewodniczący Sławomir Góra.

Z wartych odnotowania zmian w bieńczyckiej edukacji jest fakt, że od września Gimnazjum Publiczne nr 41 zostanie przejęte przez Zgromadzenie Sióstr Salezjanek. – Myślę, że nasza społeczność lokalna zyska na tej zmianie. Przede wszystkim dlatego, że udało się uzyskać zapewnienie, że szkoła będzie miała obwód edukacyjny, co oznacza, że każde dziecko z rejonu będzie miało zapewnione miejsce – tłumaczy przewodniczący Sławomir Góra.

Inną ważną kwestią są remonty ścieżek rowerowych i naprawa chodników. Na liście miejsc wyznaczonych do remontu w pierwszej kolejności znalazły się odcinki ulic Andersa, Broniewskiego i Kocmyrzowskiej.

– W wielu miejscach dzielnicy brakuje miejsc parkingowych, jednak nie ma zgody wśród mieszkańców w kwestii ich lokalizacji. Pod niektórymi blokami nie ma ani jednego miejsca na auto, ale wiele osób nie chce zmienić swojego myślenia i woli parkować wzdłuż ulic jednokierunkowych – mówi przewodniczący Sławomir Góra. Dodaje, że taki problem pojawił się m.in. na osiedlu Albertyńskim oraz osiedlu Kazimierzowskim. Twierdzi również, iż zieleń, którą zlikwidowałoby się pod te parkingi byłaby zastąpiona nasadzeniami w innym rejonie osiedla, by inwestycja nie przynosiła strat w tak ważnych terenach zielonych.

Planty Bieńczyckie, które zdaniem mieszkańców są płucami dzielnicy, niebawem zyskają nowy blask. Końca dobiega bowiem remont głównych alejek. Oprócz tego sukcesywnie wymieniana jest infrastruktura trzech znajdujących się na terenie plant ogródków jordanowskich. Na terenie dzielnicy znajduje się aż 11 takich miejsc dla rodzin z dziećmi. – Być może uda się powrócić do dawnej współpracy ze spółdzielniami mieszkaniowymi, na mocy której połowę kwoty wykładała dzielnica, a połowę organ zarządzający budynkiem – mówi Sławomir Góra. Dodaje, że rada dzielnicy jest otwarta na wszelkie propozycje poprawy infrastruktury w dzielnicy.

(WARS)