MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wawel i Pogoń bliżej utrzymania

Redakcja
BARAŻE. Dwa małopolskie zespoły walczyły w sobotę w pierwszych meczach o utrzymanie w II lidze. Oba pokonały u siebie trzecioligowych rywali i przed rewanżem są faworytami. Mężczyźni: Wawel AGH Kraków - Wilki Wilczyn 3-0 (25-18, 25-22, 25-13)

Wawel: Janas, Matyja, Munik, Kowalewski, Kowalski, Siemiński, Moskała (libero) oraz Ścisłowicz, Klimczak.

Siatkarze Wawelu AGH Kraków dosyć łatwo pokonali drużynę z Wilczyna, pozwalając gościom na przekroczenie granicy 20 punktów tylko w drugim secie.

Z każdą następną akcją podopieczni trenera Jacka Litwina powiększali swoją przewagę. Na uwagę zasługuje przede wszystkim doskonała gra blokiem Munika i Kowalewskiego, który był tego dnia wyróżniającą się postacią na parkiecie. Trzeci set to już tylko dopełnienie formalności ze strony krakowskiej drużyny i triumf do 13. - Chcieliśmy podejść do tego meczu maksymalnie skoncentrowani i wygrać jak najwyżej. Co prawda w drugim secie było trochę nerwówki wynikającej z lekkiego rozprężenia, ale ostatecznie udało nam się utrzymać koncentrację do końca i zwyciężyć - powiedział po sobotnim meczu Kamil Kowalewski.

MARCIN STASZEWSKI

Kobiety: Pogoń Paleo Proszowice - AKS OSW Olsztyn 3-0 (25-21, 25-11, 25-16)

Pogoń: Koperczak, Rydzyńska, Maj, Woźniak, Wiatrowska, Belska, Zuch (libero) oraz Przybyło.

Siatkarki Pogoni zrobiły wielki krok w stronę utrzymania w II lidze. Wątpliwości co do tego, kto jest lepszy, można było mieć tylko na początku I partii, w której rywalki nieoczekiwanie objęły prowadzenie (0-5). Gospodynie szybko jednak uspokoiły grę i za chwilę to one prowadziły 9-8. Potem już do końca kontrolowały grę. - Na początku była niepewność, bo nic nie graliśmy. Potem jednak pokazaliśmy, że to my jesteśmy zespołem drugoligowym, a rywalki dopiero chcą na ten szczebel awansować - powiedział trener Pogoni Dariusz Pomykalski.

Bardzo dobry mecz rozegrała w sobotę Wiatrowska, która zdobyła w spotkaniu 16 punktów. Cała proszowicka drużyna zagrała dobre zawody i rewanż za dwa tygodnie w Olsztynie powinien być formalnością. Szkoleniowiec rywalek Rafał Surmański był bardzo smutny. - Przegraliśmy, bo żadna z moich zawodniczek nie zagrała dobrego spotkania. Wszystko zaczynało się od złego przyjęcia, co przy stabilnej zagrywce rywalek powodowało, że nie byliśmy w stanie wiele zdziałać - stwierdził.

ALEKSANDER GĄCIARZ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski