Watycha pobił Fryźlewicza. Prawie o 14 procent

Czy w mieście szykuje się zmiana warty? Bardzo prawdopodobne, że tak się stanie. Po ogłoszeniu wyników pierwszej tury wyborów samorządowych widać wyraźnie, że dziś najbliżej objęcia funkcji burmistrza stolicy Podhala jest Grzegorz Watycha.

W niedzielę kandydata Komitetu Wyborczego "Nasze Miasto" poparło ponad tysiąc osób więcej niż dotychczasowego szefa miasta Marka Fryźlewicza z Podhalańskiej Wspólnoty Samorządowej. Grzegorz Watycha miał przewagę niemal 14 proc. głosów.

Obaj panowie będą musieli "pojedynkować" się jeszcze raz w II turze wyborów, zaplanowanej na 30 listopada. Grzegorzowi Watysze, który dziś jest sekretarzem starostwa nowotarskiego, do zwycięstwa zabrakło naprawdę niewiele. Gdyby zdobył 600 głosów więcej, już dziś mógłby pić szampana.

- Osiągnąłem świetny wynik i chcę bardzo podziękować za tak duże poparcie - mówi zwycięzca pierwszej tury. - Ludzie uwierzyli w moją filozofię prowadzenia miasta i potrzebę zmian. Moje ugrupowanie zdobyło też 11 mandatów w radzie, więc może rządzić samodzielnie. Brakuje nam kropki nad "i", czyli stanowiska burmistrza. Będę starał się przekonać elektorat innych kandydatów - Pawła Liszki czy Gabriela Samoleja. Powinniśmy współpracować. Nie wykluczam, że będę prosił ich o poparcie.

Mimo przegranej w I turze, broni nie zamierza składać także Fryźlewicz - na razie największy przegrany wyborów, bo w niedzielę nie uzyskał nawet mandatu radnego miejskiego (przegrywając w swoim okręgu z Jacentym Rajskim).

- Dziękuję osobom, które na mnie zagłosowały - mówi Fryźlewicz. - Zbieram siły przed II turą i myślę, że uda mi się przekonać sporo osób, by zagłosowały jednak na mnie.