MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Warto pomagać innym

Małgorzata Iskra
Psychologowie społeczni uważają, że osoby 50+ są dobrymi, wydajnymi i odpowiedzialnymi pracownikami
Psychologowie społeczni uważają, że osoby 50+ są dobrymi, wydajnymi i odpowiedzialnymi pracownikami FOT. MARIUSZ KAPALA
Wolontariat. Jeśli odczuwasz społecznikowskie pasje, wspieraj bezrobotnych. Dziś pomożesz ty, jutro ktoś tobie.

Jeśli za pomoc bliźnim nie oczekuje się zapłaty, można się nazwać wolontariuszem. Trzeba tylko mieć trochę czasu, lubić ludzi i chętnie dzielić się z nimi wiedzą oraz doświadczeniem.

Wolontariat może być świetną aktywnością dla młodszych seniorów, którzy nie zamierzają poprzestawać na udziale w wykładach Uniwersytetu Trzeciego Wieku, bądź wychowywaniu wnuków, a czują w sobie społecznikowską pasję.

W Stanach Zjednoczonych i na zachodzie Europy działają armie ludzi bezinteresownie wspierających chorych, biednych czy mniej zaradnych życiowo. Ten ruch zrodził się i w Polsce, ale projekt „50+ dojrzali, potrzebni, kompetentni” to dotąd zupełnie nieznane oblicze polskiego wolontariatu.

Projekt polega na tym, że wolontariusz po 45. roku życia wspiera bezrobotnego w wieku 50–64 lat w aktywnym poszukiwaniu pracy. Praca odbywa się metodą coachingową, czyli wolontariusz występuje w roli osobistego trenera prowadzącego podopiecznego do zwycięstwa.

– To nie jest tak, że tylko wolontariusze pomagają bezrobotnym. Wzajemnie wymieniamy doświadczenia i inspirujemy się – mówią osoby, które zaangażowały się w projekt.

Stawiać na doświadczenia i nowe talenty

Mariola Boczar nigdy wcześniej nie była wolontariuszką, choć od wielu lat myślała o tym. Sama ma doświadczenia związane z utratą pracy i pamięta, jak inne osoby wspierały ją, by nie straciła wówczas wiary we własną wartość i w to, że wszystko jeszcze może obrócić się na jej korzyść.

Faktycznie, po utraceniu pracy w korporacji zdobyła nowe umiejętności i otworzyła własny biznes z zakresu coachingu. Poczuła też, że pomagając innym, musi spłacić dług wobec tych, którzy jej pomagali.

– Szósty rok prowadzę swoją firmę, robiąc to, co lubię. Ponadto wspieram osoby, które straciły pracę. Współpracuję także z TVN i uczę w szkole wizerunkowej – Mariola Bo­czar faktycznie odkryła w sobie nowe talenty. I właśnie talentów poszukuje u swych podopiecznych z programu koordynowanego przez Stowarzyszenie Wiosna.

W pierwszej edycji programu, która rozpoczęła się w styczniu 2014 roku, a swój finał mieć będzie we wrześniu, spotykała się z trzema bezrobotnymi kobietami z Tarnowa. Pomagała pisać CV, przygotowywała je do rozmów z potencjalnymi pracodawcami, ale przede wszystkim uczyła tego, by nie patrzyły na siebie poprzez dane każdemu człowiekowi braki i niedoskonałości, ale poprzez atuty, których z pewnością im nie brakuje.

Strategia małych kroczków zaprocentowała. Panie zmieniły mentalne podejście do poszukiwania pracy: same wyszukiwały staże, załatwiały sprawy we wcześniej znienawidzonych urzędach, a jedna z nich w krótkim czasie awansowała z osoby sprzątającej na mar­ketera.

– Teraz są bogatsze o konkretne kompetencje, są lubiane i akceptowane, a także merytorycznie przygotowane do podjęcia zajęć. Gdy zaczynałyśmy spotkania, mówiły: ty jesteś wykształcona, więc sobie poradziłaś. Dziś wiedzą, że i one potrafią o siebie zadbać. Najstarszą z grupy, pełną energii 58-latkę namawiam, by sama została wolontariuszką tego programu. Jej doświadczenie jest bezcenne – mówi Mariola Boczar.

Co ma z tego, że pomaga innym? Zadowolenie w życiu. Dlatego przystąpiła do drugiej edycji programu.

– Takie wspieranie bezrobotnych przychodzi mi z łatwością, więc dlaczego nie pomagać osobom, których nie stać na płacenie profesjonalistom? Moim zadaniem jest ustawić podopiecznych na właściwe tory, by w przypadku – odpukać – kolejnych trudności, potrafili sobie już radzić sami – dodaje.

Po pierwsze: uwierzyć w siebie

Dwanaście godzinnych spotkań z osobą bezrobotną, która często od dłuższego czasu nie potrafi znaleźć pracy, to niezbyt wiele. Okazuje się jednak, że i w tym czasie można pomóc. Elena Leletko – również coach – do programu przystąpiła z porywu serca. Ponieważ lubi swą pracę, a wykonuje ją od 12 lat, nie przeszkadza jej, że wolontariat to w zasadzie kontynuacja pracy zawodowej.

W pierwszej edycji programu „50+ dojrzali, potrzebni, kompetentni” spotykała się z bezrobotnymi z Tarnowa i ze Stróżów, a od niedawna również z panem (mężczyźni mniejszościowo uczestniczą w programie) z Nowego Sącza.

– Uważam, że moją rolą – jako coacha – była przede wszystkim praca nad zmianą postawy bezrobotnych. Chodziło o to, by uwierzyli we własne siły, by w ich życiu nastąpiła metamorfoza. Z pozytywnym nastawieniem do życia, z lepszą samooceną łatwiej szukać pracy – mówi nie bez racji Elena Leletko, której droga do coachingu wiodła przez szkołę projektowania ubiorów, Akademię Pedagogiczną, po college tej specjalności na UJ. Bazując na swych wcześniejszych doświadczeniach zawodowych, prowadziła w Gorlicach projekt dla bezrobotnych kobiet z terenów wiejskich. A co sądzi o aktywności urzędów pracy?

Uważa, że odmowa (brak oferty) to też pomoc, gdyż mobilizuje bezrobotnego do większej samodzielności.

– Jestem przekonana, że udział w programie osób bez coachingowego przygotowania również może być pomocny. Nie zawsze musimy iść do specjalisty. Bezrobotnym, często przez lata szukającym zajęcia, a świadomym, jak trudno je znaleźć w wieku 50+, potrzebna jest druga osoba, która wysłucha i porozmawia. Pomysły na życie generują się właśnie w czasie rozmowy – dodaje.

Pomaganie to zajęcie dla społeczników

Inna wolontariuszka programu, Małgorzata Klimczyk, dodaje, że wspierać bezrobotnych w wieku 50+ mogliby również psychologowie emeryci, bo trzeba odporności psychicznej, by unieść ciężar zrozpaczonych osób, które dostrzegają, że pracodawcy chcą inwestować tylko w młode osoby. Wielu spośród uczestników programu to ludzie, którzy utracili pracę po 50. a przed okresem ochronnym. Małgorzata Klimczyk – z zawodu coach – miała dwójkę podopiecznych z Chrzanowa, którzy obecnie odbywają staże, z perspektywą podjęcia stałej pracy.

– Jestem osobą prospołeczną, a troszczę się o tych, którzy są najbliżej – mówi wolontariuszka, która od 15 lat funduje stypendia, organizuje akcje charytatywne – jako osoba prywatna, a także w ramach stowarzyszeń. – Co roku w styczniu zastanawiam się, co będę robiła w danym roku – wyznaje.

Swoimi doświadczeniami z uczestnictwa w programie „50+ dojrzali, potrzebni, kompetentni” dzielą się tu osoby profesjonalnie przygotowane do pomocy bezrobotnym, gdyż ich spostrzeżenia mogą być dla pozostałych dobrym źródłem wiedzy, ale – jak mówi Grażyna Machała – w pierwszej edycji programu z powodzeniem uczestniczyły osoby bez takiego przygotowania.

Zawodowe spełnienie jest możliwe także po 50.

Grażyna Machała, która wcześniej uczestniczyła w akcji Szlachetna Paczka i w ogóle wspiera działania Stowarzyszenia Wiosna, budowała coaching na bazie doświadczeń osobistych. Cztery lata temu odeszła z pracy w dużej firmie i wróciła do Krakowa, gdzie będąc po 50., zaczęła nowe życie zawodowe.

– Przełamałam stereotyp, że po 50. nie można się spełniać zawodowo. Odkryłam, że osoby dojrzałe noszą w sobie ukryte zainteresowania i uzdolnienia. Właśnie podczas spotkań z podopiecznymi starałam się ich otwierać na te dotąd niespełnione pasje – mówi Grażyna Machała. – Praca z każdym człowiekiem jest inna. Ale ludzie lubią być między ludźmi, i to jest ten mój profit z pomagania bliźnim – dodaje opiekunka trzech pań z Tarnowa i Krakowa, z których jedna ma już stałą pracę w swoim zawodzie.

Na pewno wielu uczestników pierwszej, a potem kolejnych edycji programu „50+ dojrzali, potrzebni, kompetentni”, znajdzie dzięki pomocy wolontariuszy pracę, a przede wszystkim zyska wiarę w siebie. Można dołączyć do tych niosących pomoc. Dobro zwykle wraca...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski