MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Walka była, punkty wzięła Legia [ZDJĘCIA]

Bartosz Karcz
Nemanja Nikolić strzelił w Krakowie 20. bramkę w trwającym sezonie ekstraklasy, ale pokazał też, że nie jest egoistą. W tej sytuacji wyłożył piłkę Aleksandarowi Prijoviciowi, a ten zdobył drugiego gola dla Legii
Nemanja Nikolić strzelił w Krakowie 20. bramkę w trwającym sezonie ekstraklasy, ale pokazał też, że nie jest egoistą. W tej sytuacji wyłożył piłkę Aleksandarowi Prijoviciowi, a ten zdobył drugiego gola dla Legii Michał Gąciarz
Trapiona problemami Wisła nie poddała się łatwo drużynie z Warszawy. Krakowianie robili, co mogli i remis był na wyciągnięcie ręki. Legia miała jednak Nemanję Nikolicia i to on przesądził o jej wygranej.

Wisła Kraków 0
Legia Warszawa 2 (0)

Bramki: 0:1 Nikolić 85, 0:2 Prijović 90+3.

Wisła: Cierzniak 6 - Jović (20 Bartosz 5), Głowacki 5, Guzmics 6, Cywka 5 - Mączyński 5, Uryga 5 - Boguski 5, Crivellaro 4, GuerrierI 5 (87 Marszalik) - Jankowski 4.

Legia: Kuciak 6 - Bereszyński 5, Lewczuk 7, PazdanI 7, BrzyskiI 5 (82 Prijović) - Vranjes 5 (77 Piech), Jodłowiec 5 - Duda 5 (58 Guilherme), Trickovski 5, Kucharczyk 5 - Nikolić 7.

Sędziowali: Jarosław Przybył (Kluczbork) oraz Konrad Sapela (Łódź) i Radosław Siejka (Łódź). Widzów: 20 100.

Wisła przegrała trzeci mecz z rzędu. Tym razem z Legią. Wczorajszego występu piłkarze „Białej Gwiazdy” wstydzić się jednak nie muszą. Biorąc pod uwagę, z jakimi problemami kadrowymi zmagał się zespół z ul. Reymonta przed konfrontacją z wicemistrzem Polski, krakowianie robili co mogli, żeby przynajmniej punkt został pod Wawelem. Do szczęścia zabrakło niewiele. Sprawę przesądził niezawodny Nemanja Nikolić.

Zanim rozpoczął się wczorajszy mecz, mieliśmy na boisku miłą uroczystość. Arkadiusz Głowacki został uhonorowany z okazji 400. meczu w barwach Wisły. W ten sposób kapitan „Białej Gwiazdy” wyrównał rekord Władysława Kawuli.

Więcej niż o rekordzie Głowackiego mówiło się jednak o problemach kadrowych Wisły. Już w środę po meczu z Lechem wiadomo było, że w spotkaniu z Legią nie zagrają kontuzjowany Paweł Brożek i pauzujący za kartki Maciej Sadlok. Na urazy uskarżali się również Richard Guzmics i Łukasz Burliga. Choć jeszcze w piątek trener Marcin Broniszewski zapewniał, że to są drobnostki, to ostatecznie okazało się, że w przypadku „Burego” uraz mięśnia dwugłowego okazał się na tyle poważny, że nie znalazł się on nawet w meczowej kadrze.

Na lewej obronie zagrał zatem Tomasz Cywka. Koniec problemów? Niestety, nie. Po kilkunastu minutach Boban Jović padł na boisko po starciu z Michałem Pazdanem. Słoweniec jeszcze próbował po interwencji lekarza wrócić na boisko, ale nie dał rady grać. Nie pozwoliło mu na to kontuzjowane kolano. Zastąpił go 19-letni Jakub Bartosz, który przed wczorajszym występem zaliczył w ekstraklasie jeden mecz i to dość dawno, bo w kwietniu 2014 roku. Młody piłkarz, rzucony na głęboką wodę, pokazał, że potrafi w niej sobie radzić. Nie zjadła go trema, zaliczył dobry występ. I to jeden z plusów spotkania.

Kolejnym było to, że wiślacy wyciągnęli wnioski z dwóch poprzednich meczów z Cracovią i Lechem, które na dobrą sprawę przegrali już po dwudziestu minutach. Tym razem Legii zaskoczyć się nie dali. Mało tego, to faworyzowani goście w pierwszej połowie zostali zepchnęci do obrony. Wisła uzyskała przewagę w środku pola, ale nie przekładało się to na sytuacje pod bramką Dusana Kuciaka. Powody takiego stanu rzeczy były dwa. Po pierwsze, pod nieobecność Pawła Brożka, „Białej Gwieździe” brakowało jakości w pierwszej linii. Po drugie świetnie spisywał się duet stoperów ze stolicy Igor Lewczuk i przede wszystkim Michał Pazdan. Z takiego obrazu gry wyłoniła się zatem jedna sytuacja, w której Wilde-Donald Guerrier strzelał przewrotką. Za słabo jednak i w środek bramki.

Co na to Legia? Niewiele. Przynajmniej przed przerwą przepaść, jaką posiadali „na papierze” warszawianie jeśli chodzi o jakość piłkarzy ofensywnych, nie była specjalnie widoczna. Nemanja Nikolić był dobrze pilnowany. Skrzydeł nie potrafili rozwinąć też inni. Mieliśmy raptem dwa groźne strzały. Ondrej Duda minimalnie przestrzelił, a po uderzeniu Tomasza Brzyskiego z rzutu wolnego piłkę na róg wybił Radosław Cierzniak.

Druga połowa nie przyniosła zmiany obrazu gry. Przynajmniej początkowo. Więcej było szarpaniny w środku pola, typowej ligowej walki, niż składnych, pomysłowych akcji. Wiśle ciągle brakowało błysku w ataku. Legia próbowała, ale też bardzo długo nie była w stanie poważniej zagrozić bramce krakowian.

O wszystkim przesądziła końcówka meczu. W 85 min Arkadiusz Piech dośrodkował w pole karne. Po drodze był jeszcze rykoszet od nogi Macieja Jankowskiego. Ostatecznie piłka trafiła do Nemanji Nikolicia, a ten płaskim strzałem pokonał Cierzniaka. Mieliśmy w tej sytuacji kontrowersję, bo w momencie podania Piecha na pozycji spalonej był Aleksandar Prijović. Pojawiło się więc pytanie, czy przeszkadzał w interwencji bramkarzowi Wisły. Wątpliwości rozwiał sam Cierzniak, który stwierdził: - Prijović absolutnie nie absorbował mojej uwagi.

Krakowianie jeszcze rzucili się do odrabiania strat, ale nadziali się na kontrę, w której Nikolić z Projoviciem ostatecznie załatwili sprawę.

W Wiśle po tej porażce nie zwieszają jednak głów. - Chcę wszystkich zapewnić, że na pewno się nie poddamy! Na pewno ta drużyna będzie walczyła z takim poświęceniem jak dzisiaj, albo jeszcze bardziej - grzmiał na konferencji prasowej trener Marcin Broniszewski. Czy za jego słowami pójdą czyny, przekonamy się już w najbliższą sobotę w Gdańsku.

OCENIAMY WISŁĘ

RADOSŁAW CIERZNIAK - 6
Dobry występ bramkarza Wisły. Bronił poprawnie. Przy obu bramkach robił co mógł, ale był bez większych szans.

BOBAN JOVIĆ - BEZ NOTY
Musiał opuścić boisko po raptem dwudziestu minutach z kontuzją kolana. Teraz pozostaje pytanie, na ile poważny jest to uraz? Będzie to wiadomo po badaniach.

ARKADIUSZ GŁOWACKI - 5
W swoim jubileuszowym występie do momentu straty pierwszej bramki praktycznie bezbłędny. Odruchowo odsunął się jednak od lecącej po zagraniu Piecha piłki, a ta trafiła do Nikolicia... Resztę znamy.

RICHARD GUZMICS - 6
Utworzył z Głowackim solidny duet stoperów. Zagrał na pewno o wiele lepiej i pewniej niż w dwóch ostatnich meczach.

TOMASZ CYWKA - 5
Zagrał z konieczności na lewej obronie i dał radę. Nie był to może jego wybitny występ, ale też nie dawał się ogrywać w łatwy sposób.

KRZYSZTOF MĄCZYŃSKI - 5
Ten mecz rozgrywał się głównie w środku pola, gdzie walka szła na całego. „Mąka” nie pękał w pojedynkach. Za mało jednak było gry do przodu, by zapracować na lepszą notę.

ALAN URYGA - 5
Można w zasadzie napisać o nim to, co o Mączyńskim. Grał twardo, zdecydowanie, ale głównie w odbiorze piłki.

RAFAŁ BOGUSKI - 5
Gdyby miał więcej szczęścia przy jednym ze strzałów... Gdyby w innej sytuacji lepiej przyjął sobie piłkę... Gdyby, gdyby...

RAFAEL CRIVELLARO - 4
Był odpowiedzialny za kreowanie ofensywnej gry Wisły, ale miał tylko przebłyski... To stanowczo za mało, jak na występ w takim meczu.

WILDE-DONALD GUERRIER - 5
W pierwszej połowie był aktywny, szarpał, starał się atakować swoją stroną. Po przerwie z każdą minutą gasł i w końcu został zmieniony.

MACIEJ JANKOWSKI - 4
Nie zastąpił udanie Pawła Brożka. Chęci były, konkretów już mniej. Gdyby w jednej, czy drugiej sytuacji dokonał innego wyboru... Np. gdy mógł podać do wychodzącego na czystą pozycję Guerriera, a zdecydował się na strzał, który zupełnie mu nie wyszedł.

JAKUB BARTOSZ - 5
Będę z niego ludzie. Nie zjadła go trema i występ przy 20 tysiącach ludzi. Warto dawać mu częściej szansę gry.

GRZEGORZ MARSZALIK - BEZ NOTY
Grał zbyt krótko, żeby go oceniać.

W skali 1-10 oceniał Bartosz Karcz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski