Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Walczyli z pomnikiem, ale to czyn nieszkodliwy

Katarzyna Gajdosz
Rozbiórka pomnika Armii Czerwonej nie zakończyła manifestacji środowisk kombatanckich. Także w Sądzie Okręgowym demonstrowali swój sprzeciw wobec decyzji organów ścigania
Rozbiórka pomnika Armii Czerwonej nie zakończyła manifestacji środowisk kombatanckich. Także w Sądzie Okręgowym demonstrowali swój sprzeciw wobec decyzji organów ścigania Fot. Stanisław Śmierciak
Nowy Sącz. Sąd Rejonowy ma ponownie zbadać sprawę tylko jednego z oskarżonych, którzy manifestowali pod pomnikiem Armii Czerwonej.

Choć pomnik Armii Czerwonej w Nowym Sączu zniknął z krajobrazu miasta w sierpniu ubiegłego roku, echa jego rozbiórki wciąż rozbrzmiewają. W tym tygodniu w Sądzie Okręgowym po raz kolejny spotkali się ci, którzy walczyli o likwidację pomnika.

- Wzięłam sobie dzień urlopu, żeby wspierać osoby, które zostały niesłusznie oskarżone o znieważenie pomnika naszych oprawców - mówiła „Dziennikowi Polskiemu” Małgorzata Woźniak z Krakowa.

Zażalenie prokuratury

Sąd Okręgowy rozstrzygał zażalenie Prokuratury Rejonowej w Nowym Sączu na postanowienie Sądu Rejonowego w sprawie siedmiu osób oskarżonych o oblanie farbą pomnika, a także znieważenie policjantów podczas manifestacji pod monumentem 27 września 2014 r. Sąd Rejonowy umorzył postępowanie karne wobec oskarżonych uznając, że ich czyny charakteryzują się znikomą społeczną szkodliwością.

- Również złożyłem zażalenie w tej sprawie, ale z innych niż prokuratura powodów. Jestem niewinny i chciałbym, aby to wszyscy usłyszeli podczas rozprawy sądowej - mówi Mariusz Szewczyk, jeden z oskarżonych, który brał udział w manifestacji pod pomnikiem wraz ze swoim nieletnim synem Kacprem.

On z kolei miał sprawę w sądzie dla nieletnich. Została umorzona. - Czujemy się spadkobiercami żołnierzy wyklętych, którzy 2 stycznia 1946 r. wysadzili pomnik. Walczyliśmy w słusznej sprawie, a zamiast pochwały są akty oskarżenia - żali się.

- Prokuratura ma ścigać tych, którzy łamią prawo, a nie tych, którzy tego prawa bronią - mówił podczas posiedzenia Sądu Okręgowego inny z oskarżonych Stanisław Tatara.

Zadecydowała przecież Rada Miasta

Przypomniał, że manifestujący żądali jedynie wypełnienia decyzji Rady Miasta z 1992 r. o rozbiórce pomnika.

Podczas rozprawy obecny był Krzysztof Niewiara, jeden z radnych, który podejmował uchwałę w tej sprawie.

- Podjęliśmy ją wtedy jednogłośnie - przypomina Niewiara. Nie kryje zaskoczenia, że walka o rozbiórkę pomnika obróciła się przeciwko manifestującym w tej sprawie.

- Koniec wieńczy dzieło. Liczyłem, że uwieńczeniem naszej decyzji sprzed 23 lat będzie likwidacja pomnika. Teraz koniec nastąpi wraz z - mam nadzieję - podtrzymaniem umorzenia postępowania w tej sprawie - mówił przed rozpoczęciem posiedzenia sądowego Niewiara.

Prowadzący sprawę sędzia Bogdan Kijak zdecydował o utrzymaniu w mocy postanowienia Sądu Rejonowego. To oznacza, że nie będzie rozprawy wobec 6 z oskarżonych, którym zarzucano znieważenie pomnika, bo ich czyn nie miał charakteru chuligańskiego.

8 zarzutów o pobicie

Sąd Rejonowy musi tylko ponownie zbadać sprawę Zygmunta Miernika, któremu prokurator zarzuca znieważenie i pobicie funkcjonariusza policji.

- Mam w sumie 8 zarzutów pobicia policjantów w różnych miastach kraju - mówi Miernik. Nie przejął się decyzją sądu. 63-letni mieszkaniec Zagłębia zasłynął kiedyś tym, że rzucił tortem w sędzię podczas procesu gen. Czesława Kiszczaka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski