– Poczucie ulgi, czy dobrze spełnionego obowiązku, jakie nastroje towarzyszły Panu po zakończeniu sezonu?
– Myślę, że jedno i drugie. Pojawiła się też satysfakcja, bowiem zespół zrobił duży krok do przodu. Symptomy dobrej postawy pojawiały się już od początku tej rundy. Grając z mocniejszymi od nas zespołami, prowadziliśmy grę, stwarzaliśmy groźne sytuacje. Od samego początku chłopcy mieli nadzieję, ale też wiarę, że potrafią i chcą grać w piłkę. Widziałem to szatni.
– Ta skala trudności w walce o utrzymanie była dużo trudniejsza niż Pan początkowo sobie wyobrażał?
– Od początku wiedzieliśmy, jak trudne zadanie nas czeka. Wiosną mieliśmy mniej meczów do rozegrania, a co za tym idzie mniej też było punktów do zdobycia. W drużynie panowało jednak przekonanie, że mimo tego jest w stanie się utrzymać.
– Czy przed rozpoczęciem rundy wiosennej zakładał Pan, że utrzymanie w II lidze zespół zapewni sobie dopiero w przedostatniej kolejce?
– Wiedziałem, że o utrzymanie powalczymy do końca. Zapewniliśmy to sobie po spotkaniu ze Stalą Stalowa Wola. Może wcześniej wykonalibyśmy to zadanie, gdybyśmy prezentowali lepszą skutecznością. W wyjazdowych spotkaniu z Błękitnymi Stargard Szczeciński przegraliśmy w ostatniej minucie, a powinniśmy byli wygrać. Z meczu z Rakowem w Częstochowie też wróciliśmy z niczym. W ciągu 20 minut stworzyliśmy sobie kilka świetnych sytuacji bramkowych. Gdyby wyniki tych konfrontacji były korzystne dla nas, to możliwe, że utrzymalibyśmy się wcześniej.
– Zawodnicy chwalą Pana za ciekawe treningi , a za co ich Pan może wyróżnić?
– Potrafili słuchać. To co robiliśmy od samego początku i realizowaliśmy na treningach, zaczęli przekładać na mecze. Nie od razu jednak wszystko wyglądało tak, jak byśmy sobie życzyli.
– Jaki był dla Pana najtrudniejszy moment w tej rundzie?
– Porażka na wyjeździe ze Stalą Mielec. W tym meczu gospodarze w pierwszych dziesięciu minutach oddali dwa strzały na bramkę i prowadzili 2:0. Potem z boiska zszedł Arkadiusz Garzeł, co rozbiło drużynę. Przegraliśmy 1:5. Po tym spotkaniu trzeba było szybko się odbudować.
– Wybiegając w przyszłość, jaką może Pan dysponować drużyną i o co może walczyć?
– Ze względu na finanse nie mamy dużego pola manewru. Chcemy ściągać młodzieżowców i napastnika.
– Czy tym ostatnim też ma być młodzieżowiec?
– Myślę, że to będzie osoba, która grała w Can-Packu Okocimskim i chce do nas przyjść.
– Czyżby chodziło o Pawła Smółkę?
– Może.
– Do kiedy będzie Pan chciał mieć gotową kadrę na przyszły sezon?
– Mam nadzieję, że do końca pierwszego tygodnia lipca zostanie skompletowana i zaczniemy przygotowania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?