Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W puli za Kapustkę jest 6,5 mln euro

Krzysztof Kawa
Im więcej Bartosz Kapustka zaliczy meczów i odniesie sukcesów z Leicester, tym więcej zarobią polskie kluby
Im więcej Bartosz Kapustka zaliczy meczów i odniesie sukcesów z Leicester, tym więcej zarobią polskie kluby Fot. DAMIAN KOSCIESZA
Piłka nożna. Wczoraj Tarnovia zwróciła się do Cracovii z kolejnym wezwaniem do zapłaty należnych jej 10 procent z tytułu transferu Bartosza Kapustki do Leicester, a dzisiaj o pomoc poprosi prezesa PZPN Zbigniewa Bońka. - Z pewnością zapłacimy - obiecują działacze „Pasów”.

Gra toczy się o niebagatelne pieniądze, gdyż - jak udało się nam ustalić - kwota sprzedaży reprezentanta Polski po uwzględnieniu wszystkich bonusów sięgnie 6,5 mln euro.

Kwota bazowa transakcji to 2,5 mln euro, ale wejście w życie dodatkowych warunków sprawi, że Bartosz Kapustka, który właśnie zadebiutował w oficjalnym meczu drużyny Leicester U-23, stanie się najdroższym w historii piłkarzem, który został sprzedany przez polski klub. Dotychczas miano lidera dzierżył Adrian Mierzejewski, który odszedł z Polonii Warszawa do Trabzonsporu w 2011 roku za 5,25 mln euro.

Nie ma pewności, że wszystkie bonusy wejdą w życie, ale niektóre z nich, jak na przykład niezbyt wygórowana liczba punktów do zdobycia przez mistrza Anglii w rozpoczętym sezonie Premier League, są tak ewidentne, że Cracovia z pewnością jeszcze się wzbogaci. Wraz z nią liczy na to Tarnovia, która ma dokumenty potwierdzające, iż Kapustka był jej piłkarzem przez cztery sezony do roku 2012.

W zawartej wówczas umowie sprzedaży Tarnovia zastrzegła sobie prawo do 10-procentowego udziału w następnym transferze piłkarza.

- Została w ten sposób zapisana rekompensata w zamian za to, że zgodziliśmy się odsprzedać Bartka za jedyne 4 tysiące złotych, bo z __należnego nam ekwiwalentu wychodziło sporo więcej - mówi prezes Tarnovii Waldemar Urban. -_ W tamtym czasie Bartek miał także ofertę z Legii, ale wolał pójść do __Cracovii - _dodaje radca prawny Krzysztof Zagata z komisji rewizyjnej tarnowskiego klubu.

Ile więcej należało się wtedy Tarnovii z tytułu ekwiwalentu? Mogło to być nawet 50 tys. zł. Cracovia więc wówczas sporo zaoszczędziła, ale po latach okazało się, że wcale nie był to dla niej złoty interes.

To dlatego po turnieju Euro 2016, gdy stało się jasne, że Kapustka jest wart kilka milionów euro, w krakowskim klubie powstał pomysł złożenia Tarnovii nietypowej propozycji.

- W lipcu przyjechali do nas przedstawiciele Cracovii: Jakub Tabisz i Tomasz Bałdys. Zaproponowali Tarnovii natychmiastową wypłatę 200 tysięcy złotych w zamian za rezygnację z zapisu dającego Tarnovii 10 procent od kwoty następnego transferu. Argumentowali, że Bartek jest w słabszej formie, wchodzi na boisko z ławki rezerwowych, a ponadto mogą go „sprzedać” do jednego z polskich klubów za kwotę 500 tysięcy złotych i __wówczas Tarnovia dostanie znacznie mniej niż proponowane 200 tysięcy - opowiada Zagata.

W Tarnowie przynęty nie połknęli. Wystarczyło poczekać kilka dni i okazało się, że na stole leży nie tylko oferta z Legii na 250 tys. euro, ale i z Anglii opiewająca na o wiele wyższą kwotę. O tym, że jest to 6,5 mln euro oficjalnie w Tarnovii nadal się nie dowiedzieli.

- Zwróciliśmy się do Cracovii z oficjalną prośbą o ujawnienie nam warunków, na jakich został dokonany transfer do Leicester, by ustalić, jaka kwota należna jest Tarnovii na mocy umowy obu klubów z __2012 roku - mówi reprezentujący tarnowian mecenas Jakub Radłowski. - W odpowiedzi otrzymaliśmy pismo od pełnomocnika Cracovii z deklaracją, że po otrzymaniu kwoty transferowej z Leicester, Cracovia niezwłocznie się z nami skontaktuje. Od tej pory po stronie naszych kontrahentów zapadła cisza…

Tymczasem 18 sierpnia prezes Janusz Filipiak ujawnił w wywiadzie dla „Super Expressu”, że Leicester już przelało kwotę 2,5 mln euro. „Anglicy na początku nie chcieli przedstawić gwarancji bankowych. Z Tarnovią mogę rozmawiać o konkretach dopiero od momentu, gdy mam pieniądze na koncie, czyli od wtorku (ubiegłego - przyp.). Wcześniej z czego mieliśmy zapłacić? Z własnych?” - zastanawiał się.

Chcieliśmy zapytać prezesa Filipiaka, czy w takim razie teraz przelew do Tarnovii zostanie wykonany, ale po odebraniu telefonu szybko się rozłączył.

_- Jestem na wakacjach, leżę na plaży w Grecji. Nie chcę o tym rozmawiać - _rzucił tylko.

Poprosiliśmy więc o pomoc w uzyskaniu odpowiedzi biuro prasowe klubu z Kałuży. - Z __pewnością zapłacimy - usłyszeliśmy lapidarną odpowiedź.

Kiedy to nastąpi? W Tarnovii liczą, że sprawy nabiorą tempa. To dlatego działacze postanowili wczoraj wysłać kolejne pismo do Cracovii, a dzisiaj zamierzają się zwrócić o pomoc bezpośrednio do prezesa Zbigniewa Bońka (zgodnie z przepisami PZPN czeka na swoje 1,5 proc., a MZPN na 2 proc. od kwoty transferu). Wcześniej, gdy sprawa przeciekła do mediów, prezes Comarchu odgrażał się, że pozwie Tarnovię za szarganie dobrego wizerunku jego klubu.

- Nie obrażamy się na Cracovię, nadal chcemy współpracować. W żaden sposób nie powinno to oddziaływać na długofalową współpracę i przyjaźń obu klubów. Bo kluby to nie tylko ich zarządy - przypomina Zagata.

Cracovia, wyciągając wnioski z ostatnich doświadczeń, postanowiła zawrzeć w umowie z Leicester warunek udziału w następnym transferze Kapustki. Tarnovia oczywiście nie dostanie już nic z tej puli, ale i tak będzie mogła zarobić jeszcze raz na tym piłkarzu. A może nawet kilka razy.

Bo procent od transferu w umowie między stronami to jedno, a drugie to wprowadzony przez FIFA tzw. solidarity contribution, czyli mechanizm mający wspomagać kluby, które zajmują się szkoleniem. Dzięki niemu akademie nawet wielokrotnie zarabiają na zmianach barw swoich wychowanków. Pod warunkiem, że szkolili zawodnika między 12. a 23. rokiem życia, a transfer dokonuje się nie w obrębie jednej, ale pomiędzy dwiema federacjami. To maksymalnie 5 procent kwoty transferu, przy czym każdy rok treningów liczony jest osobno (przez pierwsze cztery lata po 0,25 proc., kolejne po 0,5 proc).

Tarnovia już raz zarobiła w ten sposób - na przejściu Mateusza Klicha z Cracovii do Wolfsburga za 1,5 mln euro przed pięcioma laty. Otrzymała wówczas nie więcej niż 10 tys. zł. Zarobiłaby po raz drugi, gdyby Klich został sprzedany definitywnie, a nie tylko wypożyczony do holenderskiego Zwolle. Nic nie dostała także z transferu wychowanka z Wolfsburga do 1.FC Kaiserslautern, gdyż transakcja dokonała się pomiędzy klubami z tej samej federacji. Ale wszystko przed nią, bo Klich zapewne jeszcze nieraz zmieni klub. Tak samo jak Kapustka. W Tarnowie wyliczyli, że z transferu 19-latka do Leicester przysługuje im dodatkowo, poza 10-procentami, jeszcze 1,5 procent. To daje w sumie ponad 3 mln zł!

Zanim Kapustka ubrał koszulkę „Pasów”, krótko reprezentował Stowarzyszenie Pomocy Młodym Talentom Sportowym Hutnik Kraków. Od 2013 roku nie prowadzi ono jednak działalności, a Nowy Hutnik 2010 nie ma prawnej możliwości starania się o pieniądze z mechanizmu solidarnościowego FIFA.

- Zwykle to nabywca płaci solidarity contribution, tak było w przypadku Mateusza Klicha, gdy odszedł z Cracovii do __Wolfsburga - mówi Zagata. - Możemy zwrócić się do Leicester w tej sprawie, ale Anglicy mogliby nas odesłać do Cracovii, bo nie wiemy, jak tę sprawę reguluje umowa pomiędzy nimi. Dlatego czekamy na informacje z __Cracovii.

W jaki sposób zamierzają w Tarnowie spożytkować pieniądze, gdy one wreszcie wpłyną na klubowe konto? - Na pewno bardzo się przydadzą. To zapewni nam stabilność na kilka lat. Budżet roczny klubu to 400 tysięcy złotych, z __czego ok. 350 tysięcy pochłania sekcja piłki nożnej - mówi prezes Urban. - Szkolimy ponad trzystu chłopców, którymi opiekuje się dziewięciu trenerów. Taki chłopak jak Bartek to wprawdzie ewenement, ale jest wzorem dla innych. Daj Boże, żeby znów trafiła się nam taka perełka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski