W Platformie kochają Polskę nieliczni [ZDJĘCIA, WIDEO]

"Kocham Polskę" - pod takim hasłem działacze Platformy Obywatelskiej zaczęli kampanię przed wyborami parlamentarnymi. Kandydaci na posłów i senatorów mają przekonywać rodaków, że Polska wcale nie jest w ruinie.

Autor: Grzegorz Skowron

- Są ludzie, którzy widzą, że szklanka jest do połowy pusta, my mówimy, że jest do połowy pełna. Chcemy pokazywać optymizm i zarażać nim innych - komentował nam Robert Maciaszek, szef małopolskiego sztabu wyborczego PO.

Wczoraj akcję "Kocham Polskę" zainaugurowano na krakowskim Rynku Głównym. Pojawiło się na niej zaledwie 7 z blisko setki kandydatów Platformy na posłów i senatorów.

"Platforma kocha Polskę. Kogo kocha Polska" - przeczytaj komentarz autora >>

Większy tłum od osób, które miały tchnąć w krakowian optymizm, stanowili dziennikarze. Zdjęcia na tle małej grupki polityków PO trzymających baner z napisem "Kocham Polskę" robili sobie nieliczni turyści, także obcokrajowcy.

Dlaczego inauguracja kampanii partii rządzącej wypadła tak blado? Na Rynku Głównym nie było żadnego lidera list PO w Małopolsce, zabrakło także szefa tej partii w regionie Grzegorza Lipca. - Mamy środek dnia, nie wszyscy mogą wyrwać się z pracy i zostawić swoje zawodowe obowiązki - tłumaczył poseł Maciaszek. Dodał, że podobne akcje będą organizowane we wszystkich miastach w Małopolsce.

- Jestem na urlopie - przyznał Grzegorz Lipiec. Minister Andrzej Czerwiński i wiceminister Rafał Trzaskalski mieli posiedzenie rządu w Warszawie. Marszałek województwa małopolskiego Marek Sowa jeździł po Małopolsce. - Bardzo chciałem być na Rynku, ale mam właśnie w Senacie delegację z Ukrainy - powiedział nam senator Janusz Sepioł, który ma kandydować do Sejmu.

Tak naprawdę wszystkich małopolskich kandydatów na posłów i senatorów można spodziewać się w jednym miejscu dopiero w drugiej połowie września, a więc po zarejestrowaniu list do Sejmu i kandydatów do Senatu. Prezentacja wszystkich chętnych do zasiadania w ławach parlamentarnych z rekomendacji Platformy nastąpi podczas regionalnej konwencji wyborczej.

Jak zapewnia Robert Maciaszek, podstawą kampanii PO nie będą jednak spektakularne wydarzenia (z wyjątkiem prezentacji programu wyborczego PO zaplanowanej na początek września), ale spotkania z wyborcami. - Będziemy mieć stoliki w wielu miastach, chcemy rozmawiać z ludźmi - przekonuje poseł PO.

Dodaje, że tradycyjne formy agitacji wyborczej takie jak plakaty, spoty telewizyjne też będą stosowane. Więcej uwagi niż dotychczas Platforma chce poświęcić kampanii w internecie.

Nie wiadomo, czy w Małopolsce w trakcie kampanii pojawi się jeszcze premier Ewa Kopacz, bo ostatnio była tu już kilka razy. Być może zaplanuje kolejną wizytę, bo Beata Szydło z PiS, kandydatka na jej następczynię i główna twarz kampanii PiS, ma często pokazywać się w naszym regionie.

PiS Dopiero zacznie
- Z kampanią w Małopolsce ruszymy za kilka dni, najprawdopodobniej już w przyszłym tygodniu - zapowiada poseł Andrzej Adamczyk, szef okręgu krakowskiego PiS. Według niego przed agitacją wyborczą władze krajowe partii muszą ostatecznie zatwierdzić wszystkich kandydatów, a decyzje w tej sprawie zapadną dopiero w tym tygodniu. Poseł Adamczyk twierdzi, że PiS skorzysta ze sprawdzonych sposobów na przekonywanie do siebie wyborców, czyli głównie z bezpośrednich spotkań z ludźmi. Tak samo będzie w Małopolsce, kandydaci mają osobiście docierać do wyborców, plakaty i spoty to tylko uzupełnienie ich działań.
Atutem małopolskich kandydatów PiS ma być Beata Szydło, kandydatka tej partii na premiera. Wprawdzie z tego tytułu musi pojawiać się także w innych częściach kraju, ale obiecała działaczom, że w Małopolsce będzie częstym gościem, bo stąd kandyduje do Sejmu. (GEG)