MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Nowym Sączu przybywa co miesiąc dwa tysiące pojazdów

Jerzy Cebula
Tomasz Mąka, sądecki przedsiębiorca, uważa, że w Nowym Sączu nie tylko brakuje dróg, ale też miejsc parkingowych. – Mogliby nas chociaż częściowo zwolnić z opłat – sugeruje władzom kierowca
Tomasz Mąka, sądecki przedsiębiorca, uważa, że w Nowym Sączu nie tylko brakuje dróg, ale też miejsc parkingowych. – Mogliby nas chociaż częściowo zwolnić z opłat – sugeruje władzom kierowca Fot. Jerzy Cebula
Nowy Sącz. W mieście już teraz w godzinach szczytu nie ma gdzie stanąć. Zdaniem władz czas przesiąść się... do miejskich autobusów.

W 80-tysięcznym Nowym Sączu już teraz zarejestrowanych jest ponad 50 tys. samochodów. A co miesiąc przybywają kolejne dwa tysiące. Tak raptowny wzrost liczby pojazdów na sądeckich drogach nie wróży dobrze kierowcom, którzy już nie tylko w godzinach szczytu grzęzną w kilometrowych korkach.

– Przebicie się przez most heleński po godzinie 13 graniczy z cudem. Nawet w wakacje trzeba zarezerwować przynajmniej kilkanaście minut na pokonanie kilkuset metrów w tym rejonie miasta – mówi Tomasz Mąka, przedsiębiorca z Nowego Sącza. – Taka liczba pojadów to horror, gdy weźmie się jeszcze pod uwagę, jak mało jest miejsc parkingowych – podkreśla.

Nie tylko przeprawa przez Dunajec podnosi ciśnienie kierowcom. Wąskie gardło to również ulica Węgierska, biegnąca w kierunku Starego Sącza. Gdy ludzie wychodzą z pracy, zamienia się w drogę przez mękę.

– Wracając do domu czuję się bardziej zmęczony, niż przez osiem godzin pracy – mówi Andrzej Woźniak ze Starego Sącza.

Jak przyznają urzędnicy, w Sączu w ostatnich latach przybywa samochodów wręcz lawinowo. – Dzisiaj mamy zarejestrowanych już ponad 52 tys. pojazdów, a do grudnia jeszcze daleko. Siedemdziesiąt procent to samochody osobowe, dostawcze i ciężarowe. Pozostałe to motocykle i motorowery. Tymczasem jeszcze 10 lat temu było ich trzy razy mniej – podkreśla Sławomir Rybarski, dyrektor Wydziału Komunikacji i Transportu Urzędu Miasta w Nowym Sączu.

Dodaje, że tylko w lipcu wydano dwa tysiące nowych dowodów rejestracyjnych. – To w naturalny sposób przekłada się na ruch uliczny – przyznaje Rybarski. – Mamy taki, a nie inny układ uliczny, niewiele da się z tym zrobić – przekonuje.

Z problemami kierowców z Nowego Sącza zgłosiliśmy się do prezydenta Ryszarda Nowaka, aby zapytać, jakie ma pomysły na odkorkowanie miasta i zapewnienie odpowiedniej liczby miejsc parkingowych.

– Diametralnie sprawy zmienić się nie da – twierdzi Ryszard Nowak. – W mieście brakuje parkingów od lat. Jeżeli otrzymamy od wojewody teren po straży pożarnej przy maślanym rynku, o co wystąpiliśmy już dawno, to zostanie tam zrobiony dwupoziomowy pod-ziemny parking. W przyszłym roku trzykrotnie powiększymy miejsce na parking samochodowy przy „Panoramie” – obiecuje Nowak.

Liczy też na to, że sporym odciążeniem dla ruchu w centrum miasta będzie most, który powstaje w Zabełczu. Ale ma tez inny pomysł. – Chcemy, by sądeczanie korzystali z komunikacji publicznej. Jeżeli kierowcy przesiądą się do autobusów, to o tyle mniej będzie osobówek na ulicach miasta– zdradza swój plan Ryszard Nowak.

Tyle, że w autobusie i tak staną w korku. Ścisk będzie nie tylko na drodze, ale i wewnątrz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski