MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Małopolsce żyje się najlepiej. Różnimy się od reszty kraju

Zbigniew Bartuś
Zbigniew Bartuś
W Małopolsce wciąż widać blizny po rozbiorach. Dzielą ją na tę nowoczesną i tę zakorzenioną w tradycji
W Małopolsce wciąż widać blizny po rozbiorach. Dzielą ją na tę nowoczesną i tę zakorzenioną w tradycji fot. Michał Gąciarz.grafika Maki
Najkrótsza droga z Łabowej do Bukowna ma 173 kilometry i wiedzie przez Kraków. Obie miejscowości są cząstką Małopolski - ale różnią się zasadniczo. Przeciętna mieszkanka Łabowej (gdzie przeważają mężczyźni) rodzi trzy razy więcej dzieci niż statystyczna mieszkanka Bukowna (gdzie dominują panie). Bukowno szybko wymiera.

Choć niebawem minie 98 lat od odzyskania niepodległości, wciąż widać blizny po rozbiorach. Większość Małopolski zanurzona jest - mniej lub bardziej - w galicyjskiej tradycji, która wpływa… właściwie na wszystko. Sposób życia, myślenia, głosowania w wyborach. Gospodarność i religijność. Stosunek do obcych i siebie nawzajem. W istocie stanowimy jakby osobny kraj. A gdybyśmy stworzyli go naprawdę?

W Europie bylibyśmy powierzchniowo więksi od Luksemburga i Czarnogóry, a tylko trochę mniejsi od Słowenii i Macedonii. Albania i Belgia są jedynie dwa razy większe. Ludnościowo wypadamy jeszcze lepiej - na poziomie Mołdawii i Litwy, wyprzedzając Estonię, Łotwę, Albanię i 11 innych krajów.

Gospodarczo też dalibyśmy radę. Mamy największe firmy chemiczne środkowej Europy (Synthos, Azoty), potentatów branży spożywczej (Maspex. Wawel) i materiałów budowlanych (Oknoplast, Fakro, Wiśniowski, Tele-Fonika, Kęty), prężne firmy informatyczne (Comarch, SalesManago), najbardziej innowacyjną pocztę (Integer), producenta taboru (Newag), do tego potężnych inwestorów zagranicznych, najlepsze w kraju warunki rozwoju centrów biznesu, ośrodki badawczo-rozwojowe i ogromne zaplecze edukacyjne. Potrafimy najsprawniej w Polsce pozyskiwać i wykorzystywać środki unijne. Na najbliższe lata mamy ich rekordowo dużo.

Według „Diagnozy społecznej 2015”, najbardziej miarodajnego badania jakości życia Polaków, w Małopolsce żyje się najlepiej. Trzy lata temu awansowaliśmy z piątego na pierwsze miejsce w kraju i umacniamy pozycję. Deptało nam po piętach Pomorskie, ale w zeszłym roku znokautowaliśmy je z dwukrotnie wyższym wskaźnikiem, o trzy długości wyprzedzamy Wielkopolskę i o cztery Mazowsze. Kraków jest wraz z Poznaniem i Zieloną Górą wśród miast najlepszych do życia.

Stajemy się dla Polski tym, czym dla USA jest Kalifornia, a dla Niemiec Bawaria.

Równość przed bogactwem

Pod względem dochodów na gospodarstwo domowe z kwotą 4 tys. zł netto zajmujemy już trzecie miejsce w kraju, po Mazowszu i Pomorskiem. To olbrzymi awans. Jeszcze na początku przemian nasz region należał do najbiedniejszych, na południu piszczała galicyjska bieda, kto żyw emigrował „do Hameryki”. Wystarczyło jednak trochę wolności gospodarczej, by zadziałała małopolska przedsiębiorczość. Mamy ją we krwi dzięki wielowiekowemu rozwijaniu rzemiosła, kupiectwa i rolnictwa indywidualnego. Dodaliśmy do tego wzorce przywiezione z Zachodu.

Dziś skrajne ubóstwo dotyka 2,25 proc. mieszkańców Małopolski - to po Lubuskiem najlepszy wynik w kraju. Jest u nas lepiej niż w nominalnie bogatszych regionach, jak Mazowsze i Śląsk, bo dochody dzielimy dużo równiej. Z tego samego powodu stosunkowo niski jest u nas zasięg niedostatku - obejmuje jedną czwartą domów, podczas gdy w większości województw ponad 30 proc.

Pod względem dzielenia dochodów przypominamy więc bardziej Skandynawię niż USA i Wielką Brytanię. Zachód różni się tu jednak od południa województwa. Np. w Nowym Sączu i okolicy mieszka rekordowa liczba miliarderów, a zarobki ich pracowników są takie sobie (choć lepsze od średniej lokalnej).

Wszyscy mamy natomiast skandynawskie podejście do dobra publicznego: do pasji doprowadza nas jego niszczenie i marnowanie, dużo częściej niż inni Polacy reagujemy na to.

Łabowa rodzi

Według wydanego właśnie raportu GUS („Ludność, ruch naturalny i migracje w województwie małopolskim w 2015 r.”) przeciętny Małopolanin żyje 75 lat, a Małopolanka ponad 82 lata. To więcej od średniej krajowej. U panów w ciągu ćwierćwiecza wynik poprawił się o prawie 10 lat! Zawdzięczamy to przede wszystkim zdrowszemu środowisku (tak!), odżywianiu i stylowi życia, dużo lepszej opiece medycznej (tak!), rewolucyjnej poprawie warunków pracy w większości firm.

W zeszłym roku w regionie urodziło się 34,7 tys. dzieci, minimalnie więcej niż rok wcześniej. Na wsi przyszło ich na świat dużo więcej niż w miastach. Przeważali chłopcy.

Największą liczbą urodzeń na tysiąc mieszkańców - 16 - mogą się poszczycić mieszkańcy Łabowej, potem Limanowej (13). Powyżej 10 osiągnęli także krakowianie i sądeczanie. Najgorzej było w Wietrzychowicach (6) oraz Tarnowie i powiecie olkuskim (ok. 8).

Żeby liczba ludności Małopolski nie malała, na statystyczną kobietę w wieku 15-49 lat musiałoby przypadać ponad dwoje dzieci. Ale taki współczynnik dzietności - powyżej 2,0 - nie występuje w żadnym małopolskim powiecie. W najgorszym dotąd roku 2013 mieliśmy 1,29, a w miastach 1,16. Wprawdzie ostatnio nieco wzrósł, ale 1,32 dziecka na kobietę wciąż nie zapewnia nam zastępowalności pokoleń.

Najwyższą dzietność kobiet odnotowano w powiatach: limanowskim (1,66), myślenickim (1,56) i nowosądeckim (1,54), a najniższą w powiecie olkuskim (1,15). Fatalnie jest w miastach: o ile Nowy Sącz (1,31) trzyma się blisko regionalnej średniej, o tyle Kraków (1,18) wyraźnie odstaje, a w Tarnowie (1,07) mamy do czynienia z demograficzną katastrofą.

Małopolanki w wieku 30-34 lat rodzą już niemal tyle samo dzieci co te w wieku 25-29 - a zarazem dwa razy więcej niż młodsze, w wieku 20-24 (!). Przed ćwierćwieczem proporcje były dokładnie odwrotne. Statystyczna rodząca (pierwszy lub kolejny raz) ma 30 lat.

Ponad połowa matek nowo narodzonych dzieci ma wykształcenie wyższe, a 33 proc. średnie. Wykształcenie ojców jest wyraźnie słabsze i coraz bardziej odstaje.

Bukowno i Bolesław wymierają

W zeszłym roku zmarło 31,4 tys. Małopolan (wzrost o 6 proc.). Jak w trzech innych województwach urodzenia miały u nas wciąż przewagę nad zgonami, z każdym rokiem robi się ona jednak mniejsza. Według GUS, od roku 2025 ludności będzie nam ubywać. W 2050 ma nas być o 120 tys. mniej niż dziś.

Zgony już teraz górują nad urodzinami w siedmiu powiatach. W rekordowym tempie wymiera miechowski, dwukrotnie wolniej - olkuski, chrzanowski i proszowicki. Na przeciwległym biegunie są powiaty nowosądecki i limanowski: urodzeń było tam dużo więcej niż zgonów. Wśród miast na plusie jest Nowy Sącz i (minimalnie) Kraków, natomiast Tarnów od dłuższego czasu wymiera.

W gminach rekordową przewagę urodzeń nad zgonami zanotowano w Łabowej (w Nowosądeckiem), natomiast dramatyczną przewagę zgonów nad urodzeniami - w Bukownie.

Największą liczbę zgonów na tysiąc mieszkańców (18) odnotowano w gminie Bolesław, nieco mniej (16) było ich w Gołczy, natomiast bardzo mało (5) w Nawojowej. Wśród powiatów mamy przepaść między miechowskim (13,2) a nowosądeckim (7,1).

Zakopane i Kraków - miasta kobiet

W każdym powiecie mamy więcej kobiet niż mężczyzn. Najbardziej sfeminizowany jest Kraków, gdzie na 100 panów przypada 114 pań, kolejne miejsca zajmują: Tarnów - 112, Nowy Sącz - 109, i powiat tatrzański -108. Spośród gmin najbardziej kobiece jest Zakopane - na 100 mężczyzn przypada tam aż 115 kobiet! Mocno sfeminizowane są także Chrzanów i Rabka-Zdrój (109). Panowie dominują jedynie w gminach: Niedźwiedź, Mszana Dolna, Łabowa, Tokarnia i Zawoja - na 100 mężczyzn przypada tam zaledwie 95 kobiet.

Przewaga kobiet nad mężczyznami rośnie wraz z wiekiem - w grupie 55+ jest już bardzo wyraźna, a po siedemdziesiątce robi się wręcz olbrzymia. Wiele zależy jednak od miejsca zamieszkania: w miastach panie dominują w grupach wiekowych powyżej 25 lat, a na wsi dopiero od 63 lat. To dlatego… rolnik szuka żony. Bo kandydatki uciekają do miast.

(Nie)stary Kraków

Jesteśmy statystycznie o ponad rok młodsi od reszty Polaków: połowa Małopolan nie ukończyła 39. roku życia. Ale ludzie z miast są aż o 3,5 roku starsi od ludzi ze wsi. Najmłodsi są mieszkańcy powiatów limanowskiego i nowosądeckiego (połowa nie ukończyła 35 lat), a najstarsi mieszkańcy Bukowna (44), Tarnowa (42) oraz powiatów: chrzanowskiego, olkuskiego, oświęcimskiego i miechowskiego. Kraków (40) zaliczono do miast starzejących się, ale dane GUS nie obejmują niezameldowanych studentów i pracowników, więc faktycznie nasza stolica jest pewnie młodsza. Ale zdecydowanie najmłodsi są słopniczanie (31).

Jako region mamy wciąż niezły tzw. współczynnik starości: na 100 dzieci i młodzieży do 19 lat przypadają 72 osoby w wieku 65 lat i starsze. Dzieci przybywa nam jednak w mizernym tempie, a starsi żyją coraz dłużej, przez co w Krakowie doszło w zeszłym roku do symbolicznego zrównania: na 100 młodych (do 19 lat) przypadało dokładnie 100 seniorów (65+). Niewiele różnią się tu powiaty miechowski (96) i chrzanowski (94). Natomiast w limanowskim i nowosądeckim na 100 młodych przypada tylko 46 seniorów.

Cały czas kurczą nam się zasoby ludności w wieku przedprodukcyjnym i produkcyjnym, a szybko rośnie liczba osób w wieku poprodukcyjnym, głównie emerytów. Ci ostatni stanowią już prawie jedną piątą mieszkańców Krakowa i Małopolski, a w powiecie miechowskim jedną czwartą. Mimo to, na tle reszty kraju, a zwłaszcza zachodniej Europy, pozostajemy regionem młodym, o dobrych perspektywach. Przyciągamy imigrantów z Polski i zagranicy. Z pewnością poradzilibyśmy sobie w Europie.

Pozostaje pytanie, kto rządziłby państwem Małopolska. W ostatnich wyborach w regionie zdecydowanie wygrało PiS, ale „od zawsze” południe i wschód regionu głosują na tę partię kilka razy namiętniej niż północ i zachód. Z drugiej strony na południu rodzi się najwięcej dzieci, a północ i zachód wymierają, więc…

Zagadką pozostaje Kraków, konserwatywny bastion PO, którym od trzech kadencji rządzi człowiek wskazany przez lewicę. Twarde dane nie wyjaśniają tego fenomenu. Widać, statystyki nie mówią o nas wszystkiego.

***

W Małopolsce mieszka 3373 tys. osób, z czego ponad 22 proc. w Krakowie, a 8 proc wokół niego. 9,2 proc. zamieszkuje w Tarnowskiem, 8,8 proc. w Nowosądeckiem.

51,5 proc. mieszkańców Małopolski żyje na wsi (w Polsce 39,7 proc.).

Jesteśmy po Śląsku drugim najgęściej zaludnionym regionem: 222 osoby na 1 km kw. to aż o 99 osób więcej niż w Polsce. Najciaśniej jest w Krakowie (2328), najluźniej w powiecie miechowskim (73).

Małopolanie są po mieszkańcach Podkarpacia najbardziej religijni: dwie trzecie uczestniczy w nabożeństwach co najmniej raz w tygodniu. Dotyczy to głównie wsi. Kraków zajmuje dopiero siódme miejsce wśród wielkich miast.

Małopolska jest jednym z trzech najbezpieczniejszych regionów.

65 proc. Małopolan ma prawo jazdy (rekord), jedna czwarta z nas zna język angielski (drugi wynik po Mazowszu), więcej mówi po niemiecku niż rosyjsku.

Mamy najmniejszy w Polsce odsetek palaczy (poniżej 18 proc.), a jednocześnie najwięcej plantacji tytoniu i największego producenta papierosów w Europie.

od 7 lat
Wideo

Plan na budowę Tarczy Wschód – minister podał szczegóły

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski