Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W ciemię bity: Sri Lanka jest wszędzie

Wlodzimierz Jurasz
Wlodzimierz Jurasz
Nędza. Tak, nędza była, i to widoczna gołym okiem. Z okna hotelu w Kandy widziałem ludzi załatwiających się na ulicy i układających do snu na chodnikach. Koledze na pustej plaży zniknęły mocno przechodzone klapki. Ale głód?

Nie, u nas, w Sri Lance, nie ma głodu – zapewniał nasz syngaleski przewodnik. A wszystko dzięki pewnemu gatunkowi drzewa chlebowego, rodzącego dochodzące do 30-40 kg owoce, zwane jackfruitami. Rosły wszędzie, na plantacjach, przy drogach, w dżungli. I, jak zapewniał Fazli, były pod specjalną ochroną władz, jako ogólnodostępne, bezpłatne źródło pożywienia. Ale było to ponad 20 lat temu.

Nie wiem jak jest teraz, nie znalazłem aktualnych informacji o losie jackfruitów. Wszyscy natomiast piszą o zbliżającym się do wyspy głodzie, pokazują tragedię Sri Lanki: sięgającą 55 procent inflację, rozpacz manifestujących mieszkańców, próbujących się ratować obalaniem rządu.

A jeszcze przed kilkoma laty, mimo wciąż rosnącego zadłużenia i strukturalnego ubóstwa, kraj był samowystarczalny żywnościowo. Nawet pod względem produkcji ryżu. Eksportował sporo uważanej za najlepszą na świecie herbaty. Niskimi cenami, egzotyką, sięgającą przed początki naszej ery historią kusił turystów (w tym Polaków). Ale wtedy za ten wystarczająco nieszczęśliwy kraj (ofiarę konfliktu tamilsko-syngaleskiego czy tsunami z roku 2004) zabrali się pionierzy nowoczesności. Władze postanowiły wdrażać inkluzywną (cokolwiek miałoby to znaczyć) i zrównoważoną gospodarkę, przechodząc na odnawialne źródła energii oraz rolnictwo ekologiczne, dążąc do ograniczenia emisji CO2, w końcu zakazując stosowania nawozów sztucznych - co stało się gwoździem do trumny. Chociaż rząd już pod koniec 2021

roku cofnął zakaz importu nawozów, produkcja ryżu spadła i ceny wzrosły o połowę. A kilka dni temu nowym prezydentem, mającym uratować kraj, został Ranil Wickremesinghe, działacz Światowego Forum Ekonomicznego, kumpel Klausa Schwaba, dążącego do wprowadzenia Nowego Światowego Ładu…

Tak kończą się szalone eksperymenty, którym Europa stawia jeszcze - niestety, coraz słabszy - opór. Bo nawet przykład nieszczęść Sri Lanki nikogo niczego nie nauczy: wyznawcy Zielonego Ładu i New World Order mogą się przecież bronić stwierdzeniem, że głód głodem, ale Sri Lanka przynajmniej spełnia już warunki wejścia do UE.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski