Aż 6 kandydatów zgłosiło swój start wyborach na przewodniczącego PO. Co ciekawe, sam Grzegorz Schetyna ze startu zrezygnował.
Tym niemniej sześcioro kandydatów to dużo - przecież w ważniejszych prawyborach, mających wyłonić kandydata Platformy na urząd prezydenta RP, wystartowało tylko dwoje chętnych. Wygląda więc na to, że platformersi chętnie biorą udział tylko w tych wyborach, w których głosują wyłącznie ich zwolennicy.
Dla części komentatorów owa „szóstka” jest dowodem na wewnątrzpartyjną demokrację. Moim zdaniem to raczej syndrom rozpadu tej partii; ktokolwiek w wyborach na przewodniczącego zwycięży będzie miał przeciw sobie aż 5 wrogich frakcji.
W tej sytuacji coraz bardziej wymowna staje się słynna pieśń Joanny Muchy, takoż kandydującej, spopularyzowana podczas ciamajdanu, a chyba dla Platformy prorocza: Nie pucz, kiedy odjadę…
Najlepsze atrakcje Krakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?