Pani premier co prawda nie powiedziała tego wprost, jednak jej słowa wyraźnie dowodzą, że brytyjskie euroentuzjastyczne środowiska polityczne wciąż próbują doprowadzić do powtórki przegranego referendum. To kolejny dowód na specyficzne unijne pojmowanie demokracji: głosujemy tak długo, aż wynik będzie zgodny z naszymi oczekiwaniami. Przeżyła to już choćby Irlandia, gdzie nad ratyfikacją unijnego Traktatu Lizbońskiego głosowano dwukrotnie.
Pal sześć Wielką Brytanię. Zastanawiam się nad czymś innym - czy po ewentualnym przegraniu wyborów samorządowych (na co się zanosi) polska opozycja, chętnie powołująca się na UE, takoż zażąda ich powtórzenia? Oczywiście dla dochowania wierności unijnym zasadom i wartościom…
KONIECZNIE SPRAWDŹ:
Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?