W Bieruniu będą roboty, a w Oświęcimiu korki. Być może...

Trwa zamieszanie wokół remontu ul. Wawelskiej w Bieruniu. Rozpoczęcie robót przekładane jest od trzech tygodni. Kolejny termin wyznaczony został na dziś, ale nie jest pewny. Sprawa jest również ważna dla mieszkańców Oświęcimia, Libiąża i Chełmka, które znalazły się na trasie zaplanowanego w związku z pracami objazdu.

Decyzja, czy remont zacznie się w środę o godz. 18, zapadnie... w środę rano. - Jeśli inwestycja rozpocznie się, to ul. Wawelska na odcinku od przejazdu kolejowego trasy Katowice - Oświęcim do przecięcia z drogą 44 zostanie zamknięta dla ruchu - mówi Adam Konsek, przedstawiciel firmy Berger Bau Polska, która jest wykonawcą inwestycji.

Wtedy cały ruch z Bierunia do Chełma Śląskiego i z powrotem zostanie skierowany na drogę 44, a to oznacza potężne korki przede wszystkim na rondzie Niwa przy wjeździe do centrum Oświęcimia, gdzie „krajówka” krzyżuje się z drogami wojewódzką 933 i powiatową prowadzącą do dworca kolejowego oraz Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau.

- Jeśli roboty faktycznie ruszą, to utrudnienia mogą być głównie w pierwszych dniach objazdów - uważa Paweł Kram z Oświęcimskiego Stowarzyszenia Miłośników Bezpiecznej Motoryzacji MotoGalicja. - Potem kierowcy pojazdów ciężarowych będą sobie szukać alternatywnych dróg przez Tychy - dodaje.

Stania w korkach obawia się Jerzy Naglik, mieszkaniec Oświęcimia, który codziennie dojeżdża do pracy w Tychach.

- Dziwi mnie to całe zamieszanie i odwlekanie decyzji. Pogoda jest coraz gorsza - zauważa oświęcimianin. W podobnej sytuacji jest kilka tysięcy mieszkańców powiatu oświęcimskiego pracujących w firmach Tyskiej Strefy Ekonomicznej, kopalni „Piast” i innych zakładach w tej części Śląska.

Pierwotnie roboty, obejmujące odcinek 200 m, miały ruszyć 19 września. Ich finał przewidziany był na 31 października.

Firma Berger Bau Polska początkowo nie mogła uzyskać zgody na tymczasową organizację ruchu. Od dwóch tygodni już wiadomo, którędy będzie objazd. Na całej trasie wiszą tablice informacyjne, na razie jednak przepasane czarnymi paskami. W Zarządzie Dróg Wojewódzkich w Katowicach, który jest inwestorem, tłumaczono, że firma nie przedstawiła także pełnej wymaganej dokumentacji do tej inwestycji.

- Zważywszy na to, iż warunki atmosferyczne pogarszają się, jest bardzo prawdopodobne, że wykonawcy nie uda się rozpocząć i wykonać remontu w tym roku - podkreślają w katowickim ZDW. Jeżeli roboty nie zaczną się dziś, to raczej dopiero wiosną. Planowany koszt inwestycji to 1,3 mln zł.