Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Utknęli na rosyjskiej Linii Surowikina. Pełzająca kontrofensywa Ukrainy

Grzegorz Kuczyński
Grzegorz Kuczyński
Zachód dostarcza Ukrainie zróżnicowany i często niekompatybilny sprzęt, na dodatek z różnych technologicznych epok.
Zachód dostarcza Ukrainie zróżnicowany i często niekompatybilny sprzęt, na dodatek z różnych technologicznych epok. LIBKOS/Associated Press/East News
Dwa i pół miesiąca kontrofensywy ukraińskiej nie przyniosło znaczących efektów. Ani w wymiarze terytorialnym, ani strategicznym. Coraz częściej w Kijowie i na Zachodzie pojawiają się głosy, że przełomu już nie będzie. Tym bardziej, że jest coraz bliżej jesieni ograniczającej ruchy wojsk. Dlaczego ukraińska kontrofensywa nie zakończyła się sukcesem na miarę jesiennych operacji w obwodzie charkowskim i obwodzie chersońskim?

Spis treści

Blisko dwa miesiące zajęło siłom ukraińskim dotarcie w szeregu miejsc do tzw. linii Surowikina, czyli głównego pasa umocnień rosyjskich na południu Ukrainy. Ukraińcy ostatnio skupili się na próbach ataków na trzech kierunkach: Bachmutu (obwód doniecki), Berdiańska (pogranicze obwodów donieckiego i zaporoskiego), Melitopola (obwód zaporoski). Jednak zdobywana raz na 2-3 tygodnie jakaś wioska to nie zapowiedź przełamania frontu. Po przeszło dwóch miesiącach operacji widać, że problemem z punktu widzenia Kijowa nie jest tylko umocniona linia obronna Rosjan.

Mit Leoparda

Właściwie od początku dyskusji o wielkiej kontrofensywie jako warunek konieczny rozpoczęcia takiej operacji wymieniano odpowiednio duże wzmocnienie sił ukraińskich ciężką bronią pancerną z Zachodu, jak też – co oczywiste – przeszkoleniem Ukraińców do posługiwania się takową. Tymczasem cały proces dostaw takiej pomocy, a wcześniej zatwierdzania, jaka broń, w jakiej liczbie, i kiedy trafi na Ukrainę, był dość chaotyczny.

Zachód dostarcza Ukrainie zróżnicowany i często niekompatybilny sprzęt, na dodatek z różnych technologicznych epok. Co wywołuje problemy z logistyką. Według projektu Oryx, ukraińskie siły zbrojne mają co najmniej dziewięć różnych transporterów opancerzonych, kilkanaście bojowych wozów piechoty i około dziesięciu typów czołgów (od sowieckich T-72 po nowoczesne Challengery i Leopardy). To komplikuje planowanie i wykonywanie operacji, stanowi też ból głowy przy kompletowaniu załóg. Po drugie ten sprzęt napływa powoli, niewielkimi partiami, co oznacza, że na froncie to się rozmywa w morzu potrzeb ukraińskich. Po trzecie, niektóre kraje zachodnie opóźniają dostawy, co komplikuje cały harmonogram wykorzystania pomocy wojskowej przez Ukrainę.

Hybrydowa myśl wojenna

Ukraińska armia, pomimo postępów w dostosowywaniu się do standardów NATO, była i nadal jest jednak armią wciąż bliższą modelowi i doktrynie sowieckiej. Gdy wdrażanie koncepcji natowskich się nie udało (choćby z braku czasu na dobre przeszkolenie żołnierzy, ale przede wszystkim kadry dowódczej) Ukraińcy wrócili do tego, co potrafią najlepiej, czego uczono ich od dekad. Efekt? Sztuka wojenna realizowana dziś na froncie to swego rodzaju synteza doktryn zachodnich i sowieckich. Jeśli nawet na niższym szczeblu taktycznym, np. kompanii, walka w stylu natowskim idzie całkiem nieźle, to powyżej szczebla batalionu jest pod tym względem po prostu źle.

Wynika to z błędu popełnionego już w czasie samego opracowywania koncepcji wielkiej kontrofensywy: zakładano, że zdolności obronne Rosji są na tyle słabe, że wystarczy w ramach ukraińskiej armii stworzyć swego rodzaju odrębną armię, silne zgrupowanie, które w odróżnieniu od reszty wojsk, będzie rodzajem „zachodniej armii”, uzbrojonej i wyszkolonej w standardach NATO. O takim zgrupowaniu dużo się mówiło, chodziło o około dziesięć brygad uderzeniowych, które jednym silnym uderzeniem przełamałyby front i zrobiły tzw. różnicę w kampanii: w wyrwę wlałyby się pozostałe oddziały ukraińskie, te gorzej wyposażone i walczące bardziej w stylu sowieckim.

Na początku sierpnia „ New York Times” napisał, że ukraińskie oddziały przygotowane do kontrofensywy ćwiczyły techniki walki na zachodnich poligonach pod okiem zachodnich instruktorów, ale nie miały wystarczająco dużo czasu, aby nauczyć się, jak działać spójnie w ramach dużej kampanii wojskowej. Dlatego wróciły do tego, co im wpajano: sowieckiej szkoły walki. Oznaczającej m.in. cechującą się dużą cierpliwością wojnę artyleryjską.

Spadek jakości kadr

Nie można też nie wspomnieć o jakości szkolenia ukraińskich żołnierzy i oficerów w krajach zachodnich. Generalnie, z braku czasu, to są tylko podstawy, bez odpowiedniego przygotowania bojowego. Najmocniej krytykowany jest poziom szkoleń w Niemczech. Z kolei za wzór podaje się Wielką Brytanię, gdzie dba się o najmniejsze detale. Na przykład Ukraińców szkolono w przeprowadzaniu skutecznego ataku na okopy będące dokładną kopią rosyjskich okopów w obwodzie czernihowskim.

Coraz większym problemem armii ukraińskiej jest spadek jakości kadr dowódczych. Korpus oficerski – najbardziej doświadczeni ludzie, weterani walk w Donbasie, w większości po kursach i szkoleniach NATO - został zdziesiątkowany przez te półtora roku wojny. Zastępują ich albo coraz starsi oficerowie rezerwy, czyli typowa szkoła sowiecka, albo młodzi oficerowie z „wojennego awansu”. Nowy system awansów oznacza, że stopień oficerski można uzyskać już po sześciu miesiącach w strefie walk w randze sierżanta, nikt nie zawraca sobie w obecnej sytuacji zdobywaniem szlifów na uczelniach wojskowych.

Przewagi Rosjan

  • w powietrzu

Pomimo faktu, że Ukraina nadal posiada samoloty bojowe, trudno jest nazwać to wsparciem powietrznym na dużą skalę. Z powodu braku śmigłowców i samolotów w ukraińskich siłach zbrojnych, siły rosyjskie są w stanie z powodzeniem wykorzystywać śmigłowce szturmowe, które mogą uderzać w ukraińskie pojazdy opancerzone z odległości przekraczającej zasięg ukraińskich ręcznych wyrzutni przeciwlotniczych.

  • na ziemi

Złożony z trzech linii obronnych pas rosyjskich fortyfikacji to ogromne wyzwanie dla Ukraińców. Nie tylko z racji na przewagę wroga w powietrzu, ale też za mało sprzętu inżynieryjnego, w tym pojazdów do wyburzania czy specjalnego sprzętu do usuwania min. Przez miesiące dyskutowano głównie o czołgach z Zachodu, a sprzęt niezbędny do forsowania pól minowych i zapór został włączony do dostaw dopiero w ostatnich miesiącach.

  • w ludziach

Istnieje przekonanie, że strona ofensywna musi mieć trzykrotną przewagę liczebną i sprzętową nad przeciwnikiem bo uważa się, że strona ofensywna ponosi trzy razy więcej strat niż strona broniąca się. Ale Rosjanie nie są przyzwyczajeni do walki w warunkach przewagi liczebnej wroga. Dlatego przeprowadzono tzw. częściową mobilizację.

Jedna kontrofensywa wiosny nie czyni?

Jest mało prawdopodobne, aby ukraińskie dowództwo nie widziało wszystkich tych słabości swojej armii i przewag wroga - świadczy o tym choćby fakt, że rozpoczęcie kontrofensywy było wielokrotnie przekładane. W końcu musiała ona ruszyć, ale już widać, że szanse na przełamanie wroga topnieją dosłownie z każdym upływającym dniem dobrej letniej pogody.

Z punktu widzenia Kijowa plusem przynajmniej jest – oprócz powolnego wykrwawiania Rosjan – utrzymywanie wciąż w rezerwie znaczącej części, jeśli nie większości tych w teorii najsilniejszych jednostek, „zachodnich brygad”. Generał Mark Milley, przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów USA, przyznaje, że nie uważa, aby Ukraina była w stanie szybko przeciąć korytarz lądowy łączący Krym i część obwodu chersońskiego z Donbasem i Rosją. Stratedzy wojskowi i decydenci zaczynają już myśleć o przyszłorocznej wiosennej ofensywie - pisze amerykański dziennik „Wall Street Journal”. Będzie czas na wzmocnienie, ujednolicenie, przeszkolenie ukraińskiej armii. Czas na dostawy Abramsów, Taurusów, F-16. Tyle że ten sam czas Rosja też na pewno zechce odpowiednio wykorzystać.

źr. Wall Street Journal, BBC, Jamestown Foundation

lena

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Utknęli na rosyjskiej Linii Surowikina. Pełzająca kontrofensywa Ukrainy - Portal i.pl

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski