Usuną samosiejki obok kopca Kościuszki

Na zboczach kopca Kościuszki trwa inwentaryzacja drzew, mająca określić, które z nich należy usunąć. Dokumentacja ma być gotowa do 31 sierpnia. Gdy zostanie zaakceptowana m.in przez konserwatora zabytków, ruszą prace, mające na celu częściowe odlesienie terenów wschodniej i zachodniej części wzgórza. Piły pójdą w ruch prawdopodobnie na przełomie roku.
- Prace będą przebiegać w kilku etapach - mówi Leszek Cierpiałowski, dyrektor biura Komitetu Kopca Kościuszki.

- Teraz typowane są drzewa martwe, osłabione, niedogodnie usytuowane, nadające się do usunięcia. Po roku od ich wycinki, kiedy drzewostan nabierze nowego kształtu, wskazane zostaną kolejne drzewa, które dodatkowo należy usunąć.
Ostatnim etapem będzie sporządzenie zasad pielęgnacji drzew wymagających opieki.

Dr Zbigniew Beiersdorf, historyk architektury, uważa, że jesteśmy dziedzicami zabytków fortecznych Twierdzy Kraków, więc nie możemy sobie pozwolić, by to dziedzictwo zostało zaprzepaszczone. - Musimy powstrzymać degradację, przerastanie murów i wałów przez drzewa, zabezpieczyć i uczytelnić nie do końca rozebrane mury fortu Kościuszko - postuluje dr Zbigniew Beiersdorf.

Wycinkę drzew i plan ratowania krajobrazu popiera Mariusz Waszkiewicz, prezes Towarzystwa na Rzecz Ochrony Przyrody. - Ekolodzy są przychylnie nastawieni wobec twego projektu - zapewnia. - Uważamy, że jest wręcz konieczna. Przychylamy się do stanowiska prof. Eugeniusza Dubiela, który w jednym z wywiadów zaznaczył, że teren ten wręcz wymaga konkretnych zabiegów - wyjaśnia Waszkiewicz.

Wśród dyskutantów są co prawda głosy bardziej powściągliwe, lecz dotyczą tylko i wyłącznie sposobu przeprowadzenia operacji. Przywrócenie, choć po części, widoku krajobrazu kopca z XIX wieku, ochrona jego środowiska naturalnego, stanowią priorytet dla obu stron.