Od 1 tys. do 10 tys. złotych kary mieliby płacić urzędnicy za niestosowanie się do wyroków sądów administracyjnych. Domaga się tego prezydent Bronisław Komorowski, bo zjawisko ignorowania decyzji sądów, m.in. przez skarbówkę i ZUS, przybrało w Polsce szokujące rozmiary. Cierpią setki tysięcy szarych obywateli, a sądy zawalone są gigantyczną liczbą spraw, które już wcześniej – często po kilka razy – rozstrzygały.
– Zdarza się, że urzędnicy obstają przy swoim wbrew prawomocnym wyrokom Naczelnego Sądu Administracyjnego – przyznaje Anna Szkodzińska, rzecznik Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie.
O tym, jak to działa w praktyce, przekonał się krakowianin Stanisław Płatek. Niespełna dekadę temu, po śmierci żony, został sam z czwórką dzieci, niebawem stracił pracę. By się ratować, zamienił mieszkanie na mniejsze i założył firmę. Po pewnym czasie z powodu nieuczciwości kontrahenta popadł w tarapaty i nie miał jak płacić na ZUS. Uzbierało się 20 tys. zł zaległości.
Mężczyzna poprosił o umorzenie, argumentując, że spełnia ustawowe kryteria: jest bezrobotnym bankrutem, utrzymuje dzieci, zalega z czynszem i grozi mu eksmisja. ZUS odmówił, bo „płatnik ma książki, obrazy o charakterze pamiątki rodzinnej, samochód Fiat 125 p o wartości 400 złotych”. Zdaniem urzędników „sprzedaż tych rzeczy mogłaby umożliwić podjęcie próby spłaty”.
Po roku WSA w Krakowie uznał, że sytuacja rodziny jest tragiczna i dług nadaje się do umorzenia. Po kolejnych dwóch latach Naczelny Sąd wyraził to dobitniej: ZUS nie może dowolnie stosować przepisów, skoro dłużnik spełnia kryteria. Ale urzędnicy wydali nową decyzję, w której ponowili żądanie spłaty długu – z karnymi odsetkami.
– Wyszło 58 tys. zł, do dziś siedzą mi na hipotece. W styczniu skierowałem skargę do NSA. Jeszcze nawet nie wyznaczono terminu – opowiada pan Stanisław.
Inaczej niż to jest w wielu krajach (m.in. Francji, Szwajcarii, Holandii, Szwecji, Finlandii), sądy administracyjne w Polsce nie mogą zmienić nawet najbardziej idiotycznej i bezprawnej decyzji urzędnika. Mogą ją tylko uchylić i w wyroku wydać zalecenia. Ale wiele urzędów ma wyroki za nic.
Przykładem są spory o interpretację przepisów podatkowych. – W około połowie przypadków sądy przyznają rację podatnikom, uchylając decyzje skarbówki – mówi sędzia Szkodzińska.
– Mimo to fiskus uparcie forsuje swoje stanowisko, podważając tym samym zasadę demokratycznego państwa prawa i zaufanie obywatela – komentuje Grzegorz Keller z Forum Obywatelskiego Rozwoju. Dodaje, że dzieje się tak nawet w sytuacji, gdy przepisy są jasne, a ich interpretacja wielokrotnie była już przedmiotem rozstrzygnięć sądów korzystnych dla podatników.
W opublikowanym właśnie raporcie Keller opisuje historię podatnika, który od 16 lat domaga się zmiany błędnej, jego zdaniem, decyzji skarbówki. W tym czasie zapadło osiem wyroków, wszystkie były dlań korzystne, a mimo to sprawa pozostaje nierozstrzygnięta.
Jak skończyć z tą patologią?
Prezydent chce dać sądom administracyjnym więcej władzy i bat na fatalnych urzędników
Czy sędziowie w Polsce – tak jak na Zachodzie – powinni mieć możliwość podejmowania decyzji administracyjnych, by ostatecznie poucinać niekończące się spory obywateli z organami państwa? To rewolucyjne rozwiązanie ma wrogów.
Według Grzegorza Kellera z Forum Obywatelskiego Rozwoju walka obywateli z urzędnikami przed sądami administracyjnymi jest dzisiaj bardzo nierówna. Człowiek niezadowolony z decyzji urzędu, np. skarbówki lub ZUS, może ją wprawdzie zaskarżyć do sądu administracyjnego, ale postępowanie trwa długo.
– Jest tak m.in. dlatego, że co do zasady sąd nie może zmienić decyzji urzędnika, lecz jedynie ją uchylić – uważa ekspert. Dodaje, że długotrwałe postępowanie jest kosztowne, a zarazem wprowadza stan niepewności utrudniający normalne życie.
Znamienne są tu spory o interpretację przepisów podatkowych. Sądy uchylają w tym wypadku ponad połowę zaskarżonych decyzji skarbówki! Co bulwersuje ekspertów i sędziów, owe decyzje, nim trafią do sądów, są kontrolowane przez izby skarbowe; mimo to skala naruszeń prawa jest ogromna.
– Zdarza się, że prawomocny wyrok, w którym Naczelny Sąd Administracyjny przedstawia jednoznaczną interpretację przepisu na korzyść podatnika, nie zmienia postępowania urzędników – nadal trzymają się oni własnej interpretacji, argumentując zazwyczaj, że jest ona korzystna dla Skarbu Państwa – mówi Anna Szkodzińska z Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie.
Przyznaje, że wielu sędziów zmuszonych „po sto razy” rozstrzygać te same kwestie, miałoby ochotę uciąć spór, nakazując urzędowi załatwienie sprawy w konkretny sposób. – Byłoby to korzystne dla obywateli, sprawy trwałyby znacznie krócej, urzędnicy nie mogliby w nieskończoność ich przeciągać, upierając się przy własnych interpretacjach – dodaje sędzia.
W obecnym stanie prawnym nie ma takiej możliwości. Sądy administracyjne nie badają spraw merytorycznie, lecz jedynie pod kątem przestrzegania prawa przez urzędy.
– Należy wprowadzić zasadę rozstrzygania wszelkich wątpliwości na korzyść podatnika oraz radykalnie zmienić ustawę o postępowaniu sądowym w administracji. Trzeba m.in. przyznać sądom administracyjnym kompetencje do zmieniania decyzji i postanowień organów podatkowych – uważa Grzegorz Keller.
Propozycja taka znalazła się w skierowanym do Sejmu przez prezydenta Bronisława Komorowskiego obszernym projekcie nowelizacji Prawa o postępowaniu przed sądami administracyjnymi. Od kilku miesięcy pracuje nad nim specjalna podkomisja Sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka.
– Zmiany mają usprawnić, uprościć i przyspieszyć postępowanie przed sądem administracyjnym. Służy temu m.in. zwiększenie uprawnień WSA i NSA – wyjaśnia szefowa podkomisji Zofia Czernow (PO).
Dodaje, że najwięcej kontrowersji budzi przyznanie sędziom prawa do merytorycznego rozstrzygania sporów i karania grzywnami niepoprawnych urzędników. Eksperci rządu (z czasów Donalda Tuska) twierdzili, że takie rozwiązanie może być niekonstytucyjne, bo władza sądownicza wkroczyłaby w obszar zastrzeżony dla władzy wykonawczej i ustawodawczej. Podobnego zdania jest prof. Marek Chmaj, znany konstytucjonalista.
Cieplej o prezydenckim projekcie wypowiada się inny ekspert Sejmu, Bogumił Szmulik, profesor Uniwersytetu im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Przyznaje, że „ignorowanie rozstrzygnięć zawartych w orzeczeniach sądowych lub przewlekanie postępowań przez organy administracji publicznej, na których działanie została złożona skarga do sądu”, jest w Polsce powszechną praktyką. A to wymaga reakcji.
Żadnych uwag do projektu nie zgłosiła Krajowa Rada Sądownictwa. Do gorących zwolenników zmian należą organizacje doradców podatkowych.
– Mimo obiekcji części ekspertów zgadzamy się z propozycjami prezydenta. Wyrok sądu powinien być dla urzędnika święty, a skoro w tej chwili w Polsce nie jest, musimy stworzyć mechanizm, by taki był – mówi posłanka Czernow. Jej zdaniem prace nad nowelizacją powinny się zakończyć nawet w ciągu dwóch miesięcy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?