MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Uraz? Stoch skacze lepiej od kolegów [WIDEO]

Przemysław Franczak
Skoki narciarskie. Cała Polska czekała na występ swojego mistrza, ale opady śniegu i silny wiatr storpedowały wczoraj pierwszy konkurs 63. Turnieju Czterech Skoczni w Oberstdorfie. Został przełożony na dzisiaj, na 17.30

- Cudownie, że mogę tu być. Gdy leżałem w szpitalnym łóżku, to marzyłem, żeby wrócić właśnie na Turniej Czterech Skoczni - mówił w weekend roześmiany Kamil Stoch, który przez miesiąc leczył kontuzję stawu skokowego. Decyzja, że będzie skakał już w pierwszym konkursie 63. TCS, w niemieckim Oberstdorfie, zapadła w ostatniej chwili. Stoch żartował, że zrobił sobie w ten sposób najpiękniejszy prezent pod choinkę.

Źródło: x-news/Foto Olimpik

Nie przyjechał tu po bajkowe zakończenie całej historii i zwycięstwa, zresztą nikt przy zdrowych zmysłach nie powinien tego od niego wymagać. - O co będę walczył? O nic. Ja tutaj już wygrałem, świadczy o tym sam fakt, że mogę startować. Na razie nie myślę o żadnych celach. Chcę się po prostu cieszyć skakaniem, bo brakowało mi tego przez ostatnie tygodnie. Dlatego proszę nie oczekiwać ode mnie zbyt wiele. Niedzielny konkurs będzie przecież moim pierwszym tej zimy - tłumaczył Stoch w rozmowie z Eurosportem.

Jego jeden skok w sobotnich kwalifikacjach pokazał jednak, że mimo przerwy nadal jest sporo mistrza w mistrzu. Zawodnik z Zębu zajął w nich 11. miejsce - licząc z zawodnikami z pierwszej dziesiątki klasyfikacji - i zdecydowanie przeskoczył resztę kolegów z polskiej reprezentacji.

- Ten rezultat to nie wszystko, na co mnie stać. To był tak naprawdę mój dopiero siódmy skok tej zimy, jeszcze sporo przede mną. Wszystko jest w porządku, nic mnie nie boli, nie ma obrzęku. Mimo wszystko zamierzam się trochę oszczędzać, odpuszczę niektóre serie treningowe - podkreślał Stoch.

Może więc dla niego to lepiej, że wczorajsze zawody przełożono o jeden dzień, a wcześniej odwołano też serię próbną. Czas działa na jego korzyść. Tym bardziej że w pierwszej serii, w systemie KO, który obowiązuje w TCS, ma zmierzyć się z mocnym w tym sezonie Austriakiem Stefanem Kraftem.

Rywale pozostałych Polaków też są wymagający. Jan Ziobro (34. w kwalifikacjach) będzie rywalizował z ubiegłorocznym zwycięzcą TCS Austriakiem Thomasem Diethartem, Aleksander Zniszczoł (42.) ze Słoweńcem Jernejem Damjanem, Piotr Żyła (45.) z jego rodakiem Matjazem Pungertarem, a Dawid Kubacki (23.) z kolejnym Austriakiem Andreasem Koflerem.

Dwaj ostatni zdążyli wczoraj skoczyć: Polak przegrał pojedynek z kretesem, ale w takich warunkach, jakie wczoraj panowały w Oberstdorfie, rywalizacja nie miała żadnego sensu. Uświadomienie sobie tego faktu zajęło organizatorom i jury zawodów ponad trzy godziny. Na skoczni wzrok wszystkich najczęściej skierowany był na wskaźniki i pomiaru wiatru, a najbardziej zapracowani byli ludzie odśnieżający tory.

Konkurs miał rozpocząć się o 16.30, ostatecznie pierwszy zawodnik pojawił się na belce startowej ponad półtorej godziny później. Japończyk Junshiro Kobayashi skoczył, a potem czekał... pół godziny na swojego konkurenta - Roberta Kranjca.

- Na górze siedziałem w sumie przez dwie godziny i nie mogłem się stamtąd ruszyć, bo czekaliśmy na decyzje. To było nużące - wzdychał Słoweniec.

Zawody na siłę kontynuowano, dopiero po skoku 11. zawodnika podjęto decyzję, na którą wszyscy czekali.
Wczoraj udało się, choć też nie bez problemów, przeprowadzić konkurs Pucharu Kontynentalnego w Engelbergu. Wygrał Norweg Tom Hilde.

Prowadzący na półmetku Bartłomiej Kłusek, w finale zaliczył upadek i ostatecznie zajął 5. miejsce. Adam Ruda był 17., a Krzysztof Biegun 19. Dla Macieja Kota, Stefana Huli i Krzysztofa Miętusa zawody skończyły się w I serii. Na wyniki z pewnością z zainteresowaniem spojrzy trener polskiej reprezentacji Łukasz Kruczek, który nie wyklucza zmian w kadrze w trakcie trwania TCS.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski