W praktyce oznacza to, że organizatorzy imprezy podają do publicznej wiadomości jedynie część wykonawców, którzy zjadą jesienią pod Wawel. Reszta będzie do końca okryta tajemnicą.
– Tworzymy w ten sposób kontrast między znanym i nieznanym, zabawiając się z oczekiwaniami, z jakimi podchodzimy do słuchania muzyki, zwłaszcza w kontekście festiwalu – wyjaśnia Łukasz Warna–Wiesławski, rzecznik prasowy Unsoundu.
Przykładowo – jeden z koncertów festiwalu odbędzie się sto metrów pod ziemią w sali balowej kopalni soli w Wieliczce. Jego uczestnicy dowiedzą się, kogo obejrzą, dopiero kiedy artyści pojawią się na scenie.
Organizatorzy festiwalu jak zwykle postanowili wykorzystać na występy nietypowe lokalizacje w Krakowie. Obok wspomnianej kopalni soli w Wieliczce, widzowie Unsoundu poznają również takie miejsca, jak dawna restauracja WARS na terenie starego Dworca Głównego czy przedwojenny magazyn drewniany PKPprzy ulicy Kamiennej. Obok tradycyjnego koncertu w kościele św. Katarzyny, można będzie uczestniczyć w przedpołudniowych imprezach muzycznych w kościele św. Piotra i Pawła.
Więcej na ten temat piszemy w jutrzejszym "Dzienniku Polskim".
Autor: Paweł Gzyl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
