MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Unia pokonała kryzys. Dwa zwycięstwa oświęcimian w wyjazdowej sesji na północy kraju

Jerzy Zaborski
Oświęcimianie poprawili skuteczność, co przełożyło się na ich dwa wyjazdowe zwycięstwa
Oświęcimianie poprawili skuteczność, co przełożyło się na ich dwa wyjazdowe zwycięstwa fot. Jerzy Zaborski
Hokejowa ekstraklasa. Oświęcimianie mają za sobą szalony weekend. Z wyjazdowej sesji wrócili z kompletem zwycięstw, ale stracili jeden punkt. W Toruniu wzięli pełną pulę, wygrywając 6:3, ale już w Gdańsku swoją wyższość udowodnili dopiero po rzutach karnych (5:4).

Ze względów oszczędnościowych oświęcimianie zagrali oba mecze dzień po dniu. Jednak tym nie można tłumaczyć faktu, że na wysokich obrotach zaczęli funkcjonować dopiero od stanu 0:3. Trener Josef Dobosz tonuje nastrój euforii. Takie granie nie może być regułą. Na Pomorzu udało się zwyciężyć, bo rywale byli teoretycznie niżej notowani, choć postawili wysokie wymagania, znacznie wyższe niż w pierwszej rundzie w Oświęcimiu.

W Opolu, trzy dni przed wyjazdem na daleki dwumecz, oświęcimianie także dali sobie strzelić trzy gole, ale w mieście uchodzącym za stolicę polskiej piosenki skończyło się to ich porażką.

W Gdańsku oświęcimianie wszystkie bramki zdobyli w liczebnych przewagach, choć wcześniej zawodzili w tym elemencie hokejowego rzemiosła. Nie potrafili zamienić na gole nawet podwójnych przewag.

- Historia zatoczyła koło, bo po wygranej we własnej hali nad Stoczniowcem nasza gra w __przewadze kompletnie się zacięła - wspomina Josef Dobosz, trener Unii. - W pierwszych dwóch meczach sezonu, z 11 strzelonych goli cztery były zdobyte przy przewagach. Potem, w ważnych dla nas meczach, nie udało się nic strzelić, mając większą liczbę graczy na lodzie. Coś drgnęło dopiero w Opolu, gdzie wykorzystaliśmy jedną przewagę. Podobnie było w Toruniu. Jednak miejmy nadzieję, że wyprawa do Gdańska pozwoliła się nam odblokować w __tym elemencie gry.

Przed wyprawą nad morze oświęcimianie odbyli rozmowę z prezesem klubu Ryszardem Skórką.

- Chłopcy czuli, że nie do końca wszystko jest w porządku. Przecież w sześciu meczach poprzedzających nadmorską wyprawę tylko raz udało nam się wygrać, po dogrywce w __Jastrzębiu - _wspomina sternik oświęcimskiego klubu. - Nikt nie szukał indywidualnych winowajców porażek. Drużyna miała świadomość tego, jak ważne dla niej są mecze w Toruniu i Gdańsku. Można powiedzieć, że odrobiła pracę domową na piątkę w plusem. Ocena wybitna byłaby po _zdobyciu sześciu punktów.

Prezes Skórka miał świadomość, że w trudnym dla zespołu okresie zaczęły się pojawiać różne spekulacje dotyczące zespołu.

- Jeśli ktoś chce kogokolwiek zwalniać z __klubu, to tą osobą może być jedynie prezes - twierdzi z przekąsem Skórka_. _Podkreśla, że pewne potrzeby widzi wciąż w formacji obronnej.

Oświęcimianie wprawdzie są poza „szóstką”, ale do Jastrzębia, plasującego się na ostatnim miejscu w elicie, tracą tylko punkt. Do podziału ekstraklasy dojdzie po dwóch rundach fazy zasadniczej.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski