W niedzielę (godz. 17) w meczu 5. kolejki PGE Ekstraligi zespół „Jaskółek” zmierzy się na wyjeździe z sąsiadem z tabeli, drużyną Betardu Sparty Wrocław. Tarnowianie bardzo dobrze rozpoczęli tegoroczny sezon, zaskakując postawą nawet swojego byłego szkoleniowca Marka Cieślaka.
– Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się, że Unia Tarnów tak wysoko wygra w Grudziądzu _– przyznaje Cieślak, prowadzący reprezentację Polski. – Gospodarzom przeszkodziła trochę pogoda, gdyż z powodu opadów deszczu nie mogli do końca przygotować takiego toru, jak chcieli. Poza tym fatalnie pojechał Artiom Łaguta, który zakończył zawody z dorobkiem jednego punktu. W żaden sposób nie umniejsza to jednak zwycięstwa drużyny „Jaskółek”, w której bez wyjątku wszyscy zawodnicy spisali się bardzo dobrze. _
Wielu fachowców podkreśla, że bardzo dobrym pociągnięciem kierownictwa tarnowskiego klubu było zatrudnienie na stanowisku trenera Pawła Barana. – Odchodząc z Tarnowa, sam podsuwałem taki pomysł, nie było bowiem sensu szukać szkoleniowca z zewnątrz, który nie zna miejscowego środowiska – mówi Cieślak. – Paweł Baran doskonale wiedział, jak funkcjonowała drużyna w poprzednich latach. Poza tym jest bardzo zdolnym trenerem młodego pokolenia i pracując ze mną przez trzy lata na pewno wyciągnął z tej pracy cenne doświadczenia. Przed nowym sezonem nie zrobił w drużynie żadnej rewolucji i __między innymi dlatego zespół spisuje się teraz tak dobrze.
Były szkoleniowiec „Jaskółek” dodaje: – W poprzednich latach fachowcy przed sezonem także nie doceniali tarnowskiej drużyny, tymczasem co roku zdobywaliśmy medale. Podobnie może być w tym sezonie, gdy niezauważany przez nikogo zespół Unii powalczy o czołowe miejsca w __PGE Ekstralidze.
W najbliższym meczu tarnowianie znów wystąpią na wyjeździe, tym razem ich rywalem będzie drużyna Betardu Sparty Wrocław, która w tegorocznych meczach na własnym torze odniosła zwycięstwo z ekipą MrGarden GKM Grudziądz (63:27) oraz przegrała ze SPAR Falubazem Zielona Góra (42:48).
Marek Cieślak, który przez dziesięć sezonów był trenerem Sparty Wrocław, zapytany o szanse tarnowian w niedzielnym meczu, nie chciał odpowiedzieć wprost. – Od czasu, gdy zakończyłem pracę we Wrocławiu minęło już pięć lat, sporo się więc zmieniło. Z drużyny, którą prowadziłem w sezonie 2010 pozostał praktycznie tylko Maciej Janowski, natomiast Duńczycy Kenneth Bjerre i Leon Madsen jeżdżą teraz w Unii Tarnów. Atutem gospodarzy powinien być własny tor. Jednak w zespole „Jaskółek” jeździ wielu doświadczonych zawodników, którzy też doskonale wiedzą, jakich warunków torowych mogą się spodziewać we Wrocławiu i z pewnością odpowiednio się do nich przygotują. Jak znam życie, to o wynikach poszczególnych biegów i całego meczu decydować będą dobre starty. Na wrocławskim torze bardzo trudno wyprzedza się bowiem na __dystansie – stwierdził były trener Sparty i Unii.
Mecz we Wrocławiu odbędzie się dzień po zaplanowanym na sobotę turnieju Grand Prix Czech IMŚ w Pradze, w którym wystąpi aż trzech zawodników Betardu Sparty: Tai Woffinden, Michael Jepsen Jensen i Maciej Janowski. – Tarnowianie w tegorocznym cyklu Grand Prix nie mają żadnego zawodnika i to też działa na ich korzyść. Często się bowiem zdarza, że żużlowcy po zawodach cyklu Grand Prix przyjeżdżają na mecze ligowe zmęczeni i nie prezentują w __nich pełni swoich możliwości – stwierdził Cieślak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?