Oświęcimianie na inaugurację, także na własnym boisku, pokonali Skawinkę 2:0.
- Na pewno mocno stoimy na ziemi, bo jest za wcześnie na wyciąganie zbyt daleko idących wniosków - przestrzega Sławomir Frączek, trener Unii. - Nie ukrywam, że mamy dobry kalendarz gier. Na początku spotykamy się z innymi beniaminkami. Tak też będzie w najbliższej kolejce, w której przyjdzie nam zagrać z Węgrzcanką.
Założyliśmy sobie, żeby właśnie na starcie zdobyć jak najwięcej punktów, bo to zapewni nam komfort grania. W okresie wakacyjnym wiele zespołów jeszcze domyka kadry. Inni dopinali je do ostatnich dni przed ligą. Potrzebują zatem czasu na zgranie. U nas też doszło trzech zawodników do podstawowego składu. Kadrę mamy jednak ukształtowaną. To może być nasz atut.
Trener przyznaje, że zwycięstwa budują atmosferę w zespole, a jeśli jeszcze oświęcimianie potrafili odwrócić bieg wydarzeń na boisku, jak to było w meczu z Pcimianką, to w dodatku cieszy się także z charakteru zaprezentowanego przez drużynę.
- Wypada się także cieszyć, że skuteczność rozłożyła się na kilku zawodników, choć mamy w zespole liderów od strzelania goli - zwraca uwagę trener Frączek. - Pozytywnie zaskakuje mnie młodzieżowiec Bartosz Ryszka, który latem przyszedł do nas z klasy A. To dobrze, że piłkarze poznający dopiero szczebel wojewódzki walczą na nim bez żadnego respektu.
W Oświęcimiu przyznają, że po 14 latach przerwy od występów na czwartoligowych boiskach, muszą się z nimi oswoić. - Chcemy się sprawdzić, ile jesteśmy warci i jak szybko młodzież zacznie sobie przyswajać czwartoligowe realia - podkreśla trener Frączek. - Na pewno stać nas na zajęcie miejsca w górnej połówce tabeli. Takie jest dla nas jak najbardziej wykonalne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?