MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ulewy paraliżują Kraków

PSZ
Budowana kładka przez Wisłę zabezpieczana była wczoraj przed nadchodzącą falą Fot. Anna Kaczmarz
Budowana kładka przez Wisłę zabezpieczana była wczoraj przed nadchodzącą falą Fot. Anna Kaczmarz
Od niedzielnego wieczoru na terenie Krakowa obowiązuje alarm przeciwpowodziowy. Centra zarządzania kryzysowego są postawione w stan najwyższej gotowości, strażacy i służby miejskie pracują pełną parą.

Budowana kładka przez Wisłę zabezpieczana była wczoraj przed nadchodzącą falą Fot. Anna Kaczmarz

Alarm powodziowy * zagrożona kładka nad Wisłą * nieprzejezdne ulice * podtopione domy * powalone drzewa * olbrzymie korki * kilkudziesięciominutowe spóźnienia autobusów

Od niedzieli - na skutek wylania lokalnych rzek i potoków - na terenie Krakowa dochodzi do licznych podtopień domów, dróg i urządzeń infrastruktury technicznej. Wczoraj - tylko w godz. 5 - 14 - krakowska straż pożarna wyjeżdżała ponad 250 razy do usuwania skutków powodzi: trzeba było wypompowywać wodę z piwnic i podwórek, usuwać powalone i połamane drzewa, układać worki z piaskiem (celem ograniczenia rozlewisk) itp. W akcję ratowniczą zaangażowanych było ponad 400 strażaków (zawodowych i ochotników).

Woda z wezbranych rzek wdarła się na wiele ulic w mieście. Z tego powodu trzeba było zamknąć - całkowicie bądź częściowo - m.in.: Winnicką (na 100-metrowym odcinku), Bieżanowską, Zakamycze (tam na jezdnię osunęła się skarpa), Opty (zapadlisko w jezdni), Smoleńskiego, Półłanki, Sucharskiego, Podgórki Tynieckie, Podbipięty, tunel pod mostem Grunwaldzkim (w obu kierunkach), Konopnickiej (tunel pod jezdnią), ulice dojazdowe do osiedla Złocień, Korepty, Lesisko, Bogucianka i Mirowską. Ze względu na podtopienia nieprzejezdna była także - na odcinku od Norymberskiej do Zielińskiego - ul. Tyniecka (rozważano nawet możliwość przedłużenia jej zamknięcia aż do rynku Dębnickiego).

Prócz tego do poważnych utrudnień doszło m.in. na: Złocieniowej, Lipowskiego, Wrony, Kostrze, Koguciej, Smoleńskiego, Świeżej, Jaglarzów, Bobrowej, Krzewowej, Dębskiego, Fedkowicza, Staromiejskiej, Czechowicza, Marzanny, Dąbrowy, Półłanki, Nawojki, Chałubińskiego, Jasielskiego, Piltza, Wypoczynkowej, Lesisko, Stacyjnej, Laskowej, Ludwisarzy, Widłakowej, Piaseckiego i Zdunów.

Największe problemy pojawiły się w Bieżanowie i na os. Złocień, które zostało całkowicie odcięte od świata. - Już od rana sytuacja jest dramatyczna! Mnóstwo ludzi nie dojechało do pracy, a ci, co dojechali, nie mają teraz jak wrócić. Moje dzieci wciąż są w szkole i czekają na sygnał, co dalej, a my z żoną zastanawiamy się, czy nie poszukać sobie noclegu gdzieś w centrum. A najgorsze jest to, że w ogóle nie można się dodzwonić do centrum zarządzania kryzysowego - skarżył się pan Marcin z os. Złocień.

W równie dramatycznej sytuacji znaleźli się mieszkańcy Bieżanowa. - Serafa wylała w kilkunastu miejscach, a najgorzej jest w rejonie ul. Sucharskiego. Zostało zalanych kilkadziesiąt domów, m.in. przy Sucharskiego, Lipowskiego i ul. Zamłynie. Strażacy na bieżąco starają się wypompowywać wodę i zabezpieczają Serafę workami z piaskiem - relacjonował przewodniczący Rady Dzielnicy XII Bieżanów-Prokocim Zbigniew Kożuch.

Podczas intensywnych opadów deszczu niewielkie potoki - właśnie takie jak Serafa - są najgroźniejsze, ale i Wisła przysporzyła ostatnio wielu problemów. Na Dąbiu zalana została ostroga oddzielająca śluzę od stopnia wodnego, przy której cumowały jednostki. Dwie duże barki musiały zostać tymczasowo zabezpieczone przy brzegu. Ponadto ścieżka spacerowa - od stopnia wodnego wzdłuż Wisły aż po Salwator - jest całkowicie zatopiona.
Ucierpiał też przystanek tramwaju wodnego "Galeria Kazimierz": trap przerzucony pierwotnie między brzegiem a stanowiskiem cumowania został zmyty częściowo do rzeki, a całą konstrukcję pokryły naniesione przez wezbraną wodę gałęzie i śmieci. Z kolei przy bulwarze Kurlandzkim trzeba było zabezpieczyć stalowymi palami i linami centrum konferencyjno-rozrywkowe Projekt Barka, usytuowane na starej jednostce przetransportowanej. Te prace wzmacniające były niezbędne, by nie zagrażała ona budowanej w pobliżu kładce podgórskiej.

Z samą kładką też jest zresztą poważny problem. Służby miejskie obawiają się, że jej konstrukcja może zostać naruszona i że kładkę porwie nurt Wisły. Dlatego wczoraj rozpoczęto prace zabezpieczające. - Obciążyliśmy kładkę kilkoma tysiącami worków z piaskiem, wzmocniliśmy konstrukcję rusztowań i zrobiliśmy prowizoryczną tamę, która ma ściągać stamtąd wodę - wymieniał Michał Pyclik z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu.

Jako że poziom Wisły jest już bardzo wysoki, sztab zarządzania kryzysowego podjął decyzję montażu specjalnych, aluminiowych ścianek przeciwpodziowych, by podwyższyć wały. Ścianki są ustawiane na liczącym ok. 500 metrów odcinku od Jubilatu do Wawelu oraz na ok. 400-metrowym odcinku w rejonie posterunku Policji Wodnej. Ponadto już od niedzieli zamknięte są cztery bramy przeciwpowodziowe wzdłuż ul. Kościuszki.

Intensywne opady deszczu mocno dają się we znaki również pasażerom komunikacji miejskiej, gdyż zalane drogi i powalone drzewa zablokowały przejazd autobusów na wielu liniach. Największe problemy - już od wczesnych godzin rannych - pojawiły się wczoraj na liniach kursujących w rejonie os. Złocień i Bieżanowa oraz na liniach aglomeracyjnych. Przykładowo z powodu zalania drogi w Zabierzowie, trzeba było skierować na objazdy autobusy nr 238, 248 i 258. Zmienione lub skrócone trasy miały też linie nr 203, 243, 253, 260, 263, 265, 259 czy 289. Utrudnienia były również na liniach miejskich - po innych niż zwykle trasach kursowały m.in. autobusy nr 108, 113, 123, 125 i 143.

Mnóstwo autobusów notowało wczoraj znaczne opóźnienia. Na przykład z powodu zamknięcia tunelu pod rondem Grunwaldzkim na trasie od ronda Matecznego aż do Nowego Kleparza tworzyły się gigantyczne korki (w obu kierunkach). Autobusy kursujące Alejami spóźniały się nawet po kilkadziesiąt minut. - Na szczęście tramwaje kursują bez problemów. Owszem, te problemy były w nocy z niedzieli na poniedziałek i wczesnym rankiem (na liniach nr 4, 15, 17 i 21) z powodu uszkodzeń sieci trakcyjnej, ale mamy je już za sobą - informował wczoraj po południu rzecznik Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego Marek Gancarczyk.

Jak podało Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji, mimo sytuacji powodziowej system zaopatrzenia Krakowa w wodę pitną funkcjonuje bez zakłóceń. Tu też jednak nie obyło się bez kłopotów. Z powodu bardzo złego stanu wód dopływających do ujęcia w Zakładzie Uzdatniania Wody "Dłubnia" (zaopatruje on w wodę Grębałów, Bieńczyce i Krzesławice) zakład ten musiał zostać wyłączony. Jego funkcje przejęły inne zakłady.
A co z kanalizacją? - Do oczyszczalni "Płaszów" i "Kujawy" dopływa obecnie grubo ponad milion merów sześciennych ścieków na dobę (w normalnych warunkach jest to ok. 200 tysięcy na dobę), ale dajemy radę. Centralne systemy kanalizacyjne dla Krakowa i Nowej Huty pracują bez zakłóceń - poinformował rzecznik MPWiK Piotr Ziętara. Przyznał jednak, że problemy występują w lokalnych systemach kanalizacyjnych - np. z powodu zalania terenu przestała działać oczyszczalnia w Kostrzu.

- Na terenie Krakowa doszło do licznych podtopień. Największe problemy zaobserwowaliśmy w rejonach Skotnik, Kostrza, Pychowic oraz Starego Bieżanowa. Ze względu na zalanie terenu nie funkcjonuje kilka przepompowni lokalnych - uzupełnił Piotr Ziętara. Dodał również, że MPWiK pracuje non stop. Wszystkie służby są zaangażowane w celu utrzymania stałej dostawy wody oraz minimalizacji szkód spowodowanych podtopieniami.

Co dalej z deszczami? Niestety, prognozy pogody nie są optymistyczne. Wciąż pada (IMGW ogłosiło trzeci - najwyższy stopień zagrożenia) i będzie padać nadal. Stale przybywa też wody w Wiśle - wczoraj pod wieczór stan alarmowy był przekroczony o blisko dwa i pół metra, a to jeszcze nie koniec. - Poziom wody w Wiśle podnosi się i nadal będzie się podnosił - usłyszeliśmy w centrum zarządzania kryzysowego.

Starsi mieszkańcy Krakowa są jednak spokojni. Ich zdaniem - póki co - poziom wody w Wiśle nie jest jeszcze najwyższy w historii. - W 1963 r. woda dosłownie przelewała się przez most Dębnicki. Ustawiono na nim ciężarówki z piaskiem i czołgi, które utrzymywały stabilność całej konstrukcji. Gdy Wisła wylała się poza mury, na ul. Kościuszki było po kostki wody - opowiadał Edward Tłustowski.

(PSZ, WARS)

Zdjęcia: Anna Kaczmarz

Ważne telefony

DOKĄD PO INFORMACJE I POMOC

- 998 - Straż Pożarna

- 986 - Straż Miejska

- 994 - numer alarmowy Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji

- 19-285 - telefon interwencyjny Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego (główny dyspozytor MPK - tel. 12-254-13-00)

- 12-616-75-55 lub 12-616-75-62 - Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu (udziela m.in. informacji o podtopionych, zalanych i wyłączonych z ruchu ulicach na terenie Krakowa)

- 12-616-59-99 lub 12-418-67-70 - Powiatowe Centrum Zarządzania Kryzysowego (można tam m.in. przekazywać informacje o zdarzeniach mających istotne znaczenie dla bezpieczeństwa ludzi)

(PSZ)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski