Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Udany start Limanovii

Jerzy Cebula
Tak Marcin Chmiest, debiutujący w barwach Limanovii, cieszył się z bramki zdobytej w 45 minucie
Tak Marcin Chmiest, debiutujący w barwach Limanovii, cieszył się z bramki zdobytej w 45 minucie (kow)
II liga. Spotkanie w Limanowej było ciekawe, a momentami dramatyczne - za sprawą burzy i ulewy. Powody do radości mieli gospodarze, udanie zaczęli sezon.

Limanovia Limanowa2 (1)
Stal Stalowa Wola0

Bramki: 1:0 Chmiest 45, 2:0 Niechciał 83.
Limanovia: Sotnicki - Niechciał, KulewiczI, Mysiak, Gryźlak - Serafin (60 Waksmundzki), Wilk (87 Majcher), PietrasI, Skiba (60 ZawadzkiI), Piwowarczyk - ChmiestI (84 Czajka).
Stal: Wietecha - CzarnyI, Pigan (46 Tur), Kantor, Michałek - BartkiewiczI, Kałat (46 MikołajczakIII[83]), Argasiński, Płonka (63 Sekulski), Bogacz - Giel.
Sędziował: Sylwester Rasmus (Toruń). Widzów: 400.

W poprzednim sezonie w pierwszym meczu tych drużyn lepsi byli limanowianie, ale później punkty im odebrano, bo do PZPN na czas nie dotarły dokumenty uprawniające do gry zawodników. Jeśli wczorajszy mecz uznać za rewanż, to był ze wszech miar udany.

Przed spotkaniem kibice, ale też limanowscy działacze zastanawiali się, jak zaprezentuje się zespół, który został gruntownie przebudowany. Jak się okazało, doświadczenie piłkarzy, a przede wszystkim ich ambicja przyniosły zwycięstwo. Już pierwsze minuty rywalizacji pokazały, że gospodarze będą walczyć o wygraną. W 5 minucie Józef Piwowarczyk znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem rywali, ale posłał piłkę lobem obok bramki. Chwilę później swoich sił próbował Marcin Chmiest, ale i on nie trafił w tzw. światło bramki.

Od 10 minuty goście przejęli inicjatywę, ale obrona Limanovii spisywała się dobrze, rozbijając ataki Stali przed swoim polem karnym. Po kwadransie znów gospodarze ruszyli do walki. Z prawej strony bardzo dobrze piłkę rozgrywał Michał Gryźlak, a na środku ataku brylowali Artur Skiba z Chmiestem. Mimo wielu okazji pierwszy gol padł dopiero w 45 minucie. Po dośrodkowaniu z rogu piłkę dotknął Tomasz Wietecha, ta spadła na głowę Piwowarczyka, który podał do Chmiesta, a ten umieścił futbolówkę w siatce rywali.

W przerwie meczu nad stadionem Limanovii przeszła burza i rzęsisty deszcz. Mokre boisko na szczęście nie przeszkadzało piłkarzom. Tak jak się spodziewano, Stal zaatakowała, ale gospodarze dobrze się bronili. W 75 minucie piłka znalazła się w bramce Limanovii, arbiter wskazał na środek boiska, ale pani sędzia asystent wcześniej uniosła chorągiewkę, sygnalizując faul na Waldemarze Sotnickim i gol nie został uznany.

Im dłużej trwał mecz, tym emocje stawały się większe, a sędzia co rusz wyciągał żółty kartonik. Po okresie przewagi Stali kontrę przeprowadziła Limanovia. W 83 minucie Mateusz Niechciał mocnym uderzeniem pokonał Wietechę. Wynik nie uległ już zmianie do końca meczu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski