MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Uczył i... nauczył!

Redakcja
Fot. Jerzy Tawłowicz
Fot. Jerzy Tawłowicz
- Ratownik powinien być twardy, ale twardy to przecież nie znaczy: pozbawiony uczuć. Wręcz przeciwnie. Wybór takiego zawodu musi wynikać z chęci niesienia pomocy innym i z miłości do gór. To wyjątkowa praca... - mówi Andrzej Gąsienica Józkowy.

Fot. Jerzy Tawłowicz

100-lecie TOPR - ratownicy: Andrzej Gąsienica Józkowy

Urodził się w Zakopanem, w roku 1946. - Wychowałem się na Walowej Górze - wspomina. - Było nas ośmioro - sześciu braci i dwie siostry. Odkąd pamiętam, jeździłem na nartach. Pierwsze jesionowe nartki zrobił mi ojciec, gdy miałem trzy lata. Gdy byłem trochę starszy, zostałem członkiem klubu CWKS. Byłem w sekcji skoczków narciarskich, a trenował nas sam Stanisław Marusarz. Zawodnikiem jednak nie zostałem. Ojciec był cieślą i stolarzem, by więc kontynuować rodzinną tradycję, zostałem uczniem szkoły budowlanej. W tamtych latach wielu członków mojej rodziny było ratownikami, a z "budowlanki" do Dworca Tatrzańskiego, w którym wtedy była Centrala GOPR, był tylko krok. Godzinami przesiadywałem więc z kolegami w dyżurce, wysłuchując opowieści takich tuzów ratownictwa, jak: Gienek Strzeboński, Tadek Giewont, Władek Roj i wielu innych. Zapadały nam te opowieści w serca i pobudzały wyobraźnię.
Gdy powołano go do wojska, dostał przydział do... Marynarki Wojennej. - By było ciekawiej - żartuje - pojechałem służyć ojczyźnie na drugi koniec Polski, do Gdyni. Po wyjściu z wojska jakiś czas "nosiło go po kraju". Pracując dorywczo w kilku miastach, poznawał nowe miejsca i nowych ludzi. Po roku wrócił jednak do domu. Gdy rozważał, czym się w życiu zająć, znani ratownicy Władysław Gąsienica Roj i Józef Bukowski zaczęli namawiać go, by rozpoczął staż kandydacki w Grupie Tatrzańskiej GOPR. Pomyślał, że jest to zajęcie, o jakim marzył. Odpowiadało mu to również z tego powodu, że wcześniej ratownikiem został jego serdeczny kolega i przyjaciel - Mietek Kołodziejczyk. W roku 1969 ówczesny naczelnik Michał Gajewski przyjął go na okres próbny jako zawodowego ratownika GOPR. Andrzej Gąsienica Józkowy był jeszcze wtedy w trakcie kursu kandydackiego. Przysięgę złożył w 1970 r. - Zaczynałem moje ratownictwo w czasach, gdy przechodziło ono istotne zmiany - opowiada. - Uczyłem się u najlepszych speców w tamtych latach. W nowoczesnym, ścianowym ratownictwie szkolili nas: Michał Gajewski, Józek Uznański, Staszek Janik i Wojtek Bartkowski.
Do dziś, nieprzerwanie, pracuje jako ratownik w Tatrzańskim Ochotniczym Pogotowiu Ratunkowym. Przez wszystkie te lata szkolił się i podwyższał kwalifikacje. W roku 1971 uzyskał uprawnienia instruktora narciarskiego PZN. W tym okresie został też członkiem Klubu Wysokogórskiego. Przeszedł kolejne etapy szkolenia ratowniczego, osiągając w 1985 r. stopień instruktorem ratownictwa. W tym samym roku ukończył międzynarodowy kurs instruktorów narciarskich IVSI. Ma również za sobą szkolenie płetwonurków. Śmieje się, że - pracując jako ratownik na Nosalu - uzyskał, jak mówi "przy okazji", państwowe uprawnienia konserwatora urządzeń linowych. W 1974 r. wyjechał pierwszy raz na wspinaczkowy obóz ratowników w Alpy szwajcarskie. W latach późniejszych był jeszcze w Alpach wielokrotnie na obozach i rozjazdach narciarskich. W 1979 r., jako ratownik i kierowca, przez pół roku uczestniczył w pracach polskich geodetów w górach Iraku.
Brał udział w ponad czterystu akcjach ratunkowych, ale za jeden ze swych zawodowych sukcesów uważa też to, że "uczył i... nauczył (!) jazdy na nartach" prezydenta Lecha Wałęsę. - Miałem później okazję i śmiałość - mówi - upomnieć się u pana prezydenta o sokola dla TOPR-u, którego po tej interwencji dostaliśmy. Jestem najstarszym stażem ratownikiem, pracującym obecnie w pogotowiu. Całe moje dorosłe życie przepracowałem w górach i dziś, po tylu latach, nie wyobrażam sobie, że mogłoby być inaczej.
Jerzy Tawłowicz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski