U pani Wioletty rządowe pieniądze pomogą spełniać pasje dzieciaków

W rodzinie Mleczków wszystko chodzi jak w szwajcarskim zegarku. Każdy zna w domu swoje miejsce i obowiązki. Żyją skromnie, ale nie poddają się przeciwnościom. - Muszę być dobrze zorganizowana - podkreśla pani Wioletta, samotnie wychowująca 16-letniego Krystiana, 10-letniego Patryka i najmłodszą, 6-letnią Olę.

Zaradna mama

Wydatków i pracy przy swojej gromadce ma wcale niemało. - Zdarza się, że przychodzą takie momenty, kiedy myślę, że nie dam już dłużej rady. Kiedy jednak spojrzę na dzieciaki, to wiem, że mam dla kogo żyć - uśmiecha się.

Każdy dzień 37-letnia mama zaczyna bardzo wcześnie rano. Gdy zrywa się z łóżka, szkolne plecaki są już jednak zapakowane, a ubrania wyprasowane.

- Zawsze robię to wieczorem dnia, żeby nie tracić czasu rano - opowiada. Po godzinie 6 budzi swoje pociechy. Jedzą wspólne śniadanie i wychodzą - dzieci do szkoły, a mama do pracy.

Grafik pani Wioletty jest bardzo napięty.

Od rana do wieczora kursuje między pracą i domem, dbając o to, żeby dzieciakom niczego nie brakowało. - Staram się też, aby mogły rozwijać swoje talenty - podkreśla. Najstarszy syn Krystian od paru lat trenuje lekkoatletykę.

Sport to ich pasja

Jak na swój wiek, ma już całkiem spore osiągnięcia. Jego pokój wypełniają puchary oraz medale. Bo w biegach na długich dystansach nie ma sobie równych. Jest Mistrzem Polski w Biegach Górskich. 16-latek trenuje codziennie. Nieważne, czy świeci słońce, czy pada deszcz, jest gotowy na każde warunki. - Na zawodach nie ma taryfy ulgowej, dlatego trzeba przyzwyczajać się do każdych warunków - podkreśla. Chętnie też wyjeżdża na obozy sportowe. - To trochę szkoła przetrwania, ale bardzo lubię te wyjazdy, bo można się na nich wiele nauczyć - podkreśla.

Młodszy Patryk też ma sportowe ciągotki. Bieganie lubi, ale największą przyjemność sprawia mu piłka ręczna. Od niedawna trenuje też futbol.

- Moim idolem jest Lionel Messi. Chciałbym być taki jak on, strzelać dużo bramek i zdobywać nagrody - podkreśla Patryk. Jego marzeniem jest także gra w reprezentacji Polski.

Ola poszła w ślady najstarszego brata i w wolnych chwilach również biega. - Ma już pierwsze osiągnięcia. Zobaczymy co z tego wyjdzie - uśmiech się pani Wioletta. 6-latka uwielbia także pływanie, a od niedawna opiekuje się swoim nowym zwierzątkiem. - Mam chomika Filipka - uśmiecha się szeroko.

Zainwestuje w dzieci

Realizacja marzeń i pasji trójki dzieci sporo na co dzień kosztuje samotną mamę. Dlatego obiecywane przez rząd pieniądze z programu „Rodzina 500 +” będą nie do pogardzenia. Wioletta Mleczko już zaplanowała pierwsze wydatki.

- Na pewno pieniądze przydadzą się na odzież i buty do biegania. Te rzeczy są bardzo drogie i często, przy intensywnych treningach, wystarczają tylko na jeden sezon - mówi. Finansową pomoc zamierza też przeznaczyć na wyjazdy na sportowe obozy, wycieczki szkolne, zajęcia na basenie, wyjścia do kina albo teatru.

- To jest jedyna szansa dla dzieci, aby mogły rozwijać się i poznawać świat - tłumaczy tarnowianka. O swoich potrzebach na razie nie myśli. - Najważniejsze, żeby synowie i córka mieli wszystko, czego im potrzeba. Wszystko zamierzam w nich zainwestować - dodaje.

500+ w Tarnowie
Z nowego rządowego programu skorzysta ponad 11 tysięcy rodzin, bo pomoc przysługuje 17 tysiącom dzieci. Aby otrzymać świadczenie trzeba będzie jednak złożyć wniosek w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej lub załatwić formalności przez internet.

Od 1 kwietnia mają działać dodatkowe punkty przyjmowania dokumentów. Wnioski będzie można złożyć w 15 placówkach na terenie miasta - m.in. w budynkach magistratu przy ul. Goldhammera, Nowej i Mickiewicza oraz w siedzibach MOPS. Aby zapewnić obsługę całego programu konieczne będzie stworzenie w urzędzie około dziesięciu nowych miejsc pracy.

Świadczenia przysługiwać będą rodzinom od kwietnia. Będą one przyznawane na każde drugie i kolejne dziecko w rodzinie, do ukończenia przez nie 18. roku życia (bez względu na osiągany przez rodzinę dochód). W przypadku niskiego dochodu dodatek obejmie także pierwsze dziecko.