Wynik ten znacząco wydłużył też drogę opolskiego zespołu do udziału w barażach o awans do PKO Ekstraklasy. Gdyby w Warszawie utrzymał prowadzenie do ostatniego gwizdka, prawdopodobnie w 34. serii gier miałby wszystko we własnych rękach. A tak nie tylko Odra będzie musiała wygrać u siebie ze Zniczem Pruszków, ale i liczyć na korzystne wyniki meczów z udziałem kilku drużyn znajdujących się przed nią.
Potyczka z Polonią zaczęła się dla opolan wyśmienicie. Już w 2. minucie do piłki dośrodkowanej z prawej strony przez Tomasa Mikinica najwyżej wyskoczył kapitan Odry Mateusz Kamiński i głową skierował ją do siatki.
Od tego momentu na boisku już jednak długimi fragmentami wiało nudą. Przed przerwą raz do poważnego wysiłku został zmuszony bramkarz opolskiej ekipy Artur Haluch i stanął na wysokości zadania.
W drugiej połowie obraz gry wiele się nie zmienił. Sytuacji bramkowych nadal było jak na lekarstwo. Dopiero w 82. minucie bliski podwyższenia prowadzenia Odry był Borja Galan, jednak uderzył obok słupka. Zachowawcza gra gości zemściła się na nich w doliczonym czasie gry, kiedy to po długim zagraniu do piłki dopadł Michał Grudniewski i z bliska wbił ją do bramki.
Polonia Warszawa – Odra Opole 1:1 (0:1)
Bramki: 0:1 M. Kamiński – 2., 1:1 Grudniewski – 90+1.
Polonia: Kuchta - Zawistowski (73. Fadecki), Majsterek, Grudniewski, Pleśnierowicz, Biedrzycki - Kluska (73. Tomczyk), Piątek (60. Ochronczuk), Koton, Bajdur (89. Marciniec) - Kobusiński.
Odra: Haluch - Mikinic, Piroch, M. Kamiński, Żemło, Szrek (70. Nowak) - Antczak (70. Surzyn), Niziołek, W. Kamiński (65. Purzycki), Galan - Sarmiento (65. Czapliński).
Żółte kartki: Biedrzycki, Ochronczuk, Koton - Piroch, W.Kamiński, Galán, Żemło.
Pierwszy trening kadry Michała Probierza przed EURO 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
